Ekstraklasa: Legia Warszawa idzie po mistrzostwo? Podsumowanie zimowego okna transferowego

Okno transferowe w Polsce zamknęło się z końcem lutego. Niewątpliwie najciekawsze ruchy na rynku można było zaobserwować w Legii Warszawa.

2016-03-02, 07:16

Ekstraklasa: Legia Warszawa idzie po mistrzostwo? Podsumowanie zimowego okna transferowego
Zawodnicy Legii Warszawa cieszą się z bramki (samobójczej Pawła Oleksego), podczas meczu piłkarskiej ekstraklasy mężczyzn przeciwko Ruchowi Chorzów. Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Powiązany Artykuł

piłka nożna 1200 F.jpg
Ekstraklasa

Klub z Łazienkowskiej to największy wygrany początku rundy wiosennej Ekstraklasy. Zaledwie trzy kolejki wystarczyły zespołowi Stanisława Czerczesowa by odrobić stratę do Piasta Gliwice i zająć pozycję lidera tabeli.

Wzmocnienia Legii zaczynają się spłacać

Na dobrą formę stołecznej ekipy mają już wpływ nowe nabytki. Ściągnięty z VfB Stuttgart 27-letni czeski lewy obrońca Adam Hloušek zdołał już zdobyć gola w ostatnim meczu Legii Warszawa z Ruchem Chorzów. Wicemistrzowie Polski wygrali to spotkanie 2:0, choć w kontrowersyjnych okolicznościach, których bohaterem był też wspomniany Czech (uderzenie w twarz piłkarza "Niebieskich" w polu karnym Legii mogło skutkować "jedenastką" dla rywali). Niemniej jednak nowy zawodnik stołecznej drużyny zadomowił się już na lewej stronie obrony i wszystko wskazuje na to, że będzie dużym wzmocnieniem ekipy z Łazienkowskiej.

Adam Hlousek nowym piłkarzem Legii. "Kiedy się klub do mnie zgłosił, powiedziałem krótko: tak"

Legia.com/x-news

Kolejnym piłkarzem, który znacząco wzmocnił defensywę wicemistrzów Polski jest Artur Jędrzejczyk. Piłkarz ten w przeszłości występował już w stołecznym klubie. 28-letni prawy obrońca powrócił po przygodzie w rosyjskim FK Krasnodar i już zdołał wygryźć z podstawowej "11" Łukasza Brozia, czy Bartosza Bereszyńskiego, którzy do tej pory grali na tej pozycji. Wypożyczony do końca sezonu reprezentant kraju na pewno wniósł sporo doświadczenia do poczynań defensywnych zespołu Czerczesowa.

Za wzmocnienie defensywy należy też uznać transfer innego byłego legionisty - Ariela Borysiuka. 24-letni defensywny pomocnik przyszedł w okienku zimowym z Lechii Gdańsk i już zagrał 149 minut w barwach zespołu z Łazienkowskiej.

Transfer, który uderzył w mistrza Polski

Zimą do Warszawy przeniósł się Kaspar Hamalainen, który był liderem jednego z największych rywali stołecznej drużyny- mistrza Polski Lecha Poznań. 29-letni Fin w barwach "Kolejorza" rozegrał w tym sezonie 15 spotkań, w których zdobył 8 goli. Na razie jednak nie mieści się w podstawowym składzie Legii. Nie zmienia to jednak faktu, że sprowadzenie na Łazienkowską jednego z najlepszych piłkarzy w lidze z pewnością należy uznać za podwójny sukces. Z jednej strony osłabia Lecha Poznań, a z drugiej daje więcej możliwości w ofensywie zespołu ze stolicy.

Legia Warszawa przez długi czas szukała też nowego skrzydłowego. Walczyła o reprezentanta Polski - Kamila Grosickiego, który obecnie gra we francuskim Stade Rennes, ale w końcu transfer nie doszedł do skutku i wicemistrzowie Polski ściągnęli Michaiła Aleksandorwa z bułgarskiego Łudogorca Razgrad.

26-letni zawodnik w ostatnich czterech sezonach zdobywał cztery mistrzostwa kraju w swojej ojczyźnie. Teraz liczy na grę w Lidze Mistrzów z Legią Warszawa. Nowy nabytek Legii ma z pewnością doświadczenie na polu międzynarodowym - nie tylko w występach dla Łudogorca. Rozegrał już 12 meczów w reprezentacji kraju, w których zdobył jednego gola. Czas pokaże, czy okaże się skrzydłowym na miarę oczekiwań kibiców wicemistrza Polski.

Najbardziej bolesna strata

Zespół z Łazienkowskiej opuściło kilku zawodników, ale z pewnością najważniejszym z nich był 30-letni słowacki bramkarz - Dusan Kuciak. Ostoja w bramce Legii wybrała walkę o angielską Premier League wraz z Hull City. Legia postanowiła nie sprowadzać za niego żadnego zawodnika. W klubie postanowiono dać szansę 35-letniemu Arkadiuszowi Malarzowi, który do tej pory był jedynie zmiennikiem Kuciaka.

Swojego szczęścia na Wyspach próbuje też skrzydłowy Michał Żyro, który trafił do Wolverhampton i już trzykrotnie zdołał wpisać się na listę strzelców. Inny boczny pomocnik - Ivan Trickovski został z kolei wypożyczony do cypryjskiego AEK-u Larnaka po zaledwie jednej rundzie w Ekstraklasie. Braki na skrzydłach powinien uzupełnić wspomniany wcześniej Michaił Aleksandrow.

Zespół z Łazienkowskiej opuścił też wypożyczony z francuskiego Toulouse FC Dominik Furman, ale jego bez problemu powinien zastąpić ściągnięty z Lechii Gdańsk - Ariel Borysiuk.

Bez gwałtownych ruchów w Lechu Poznań

Spokojniejszą zimę zaobserwować można było w Lechu Poznań. Wydawało się, że mistrz Polski po niewypałach transferowych z lata (Marcin Robak, czy Denis Thomalla) oraz fatalnej formie na początku sezonu rozpocznie prawdziwą ofensywę na rynku piłkarskim. Szczególnie, gdy okazało się, że wspomniany Kaspar Hamalainen - największa gwiazda "Kolejorza" wybrał przenosiny do Legii.

Skończyło się jednak na jednym głośnym nazwisku - 27-letnim duńskim napastniku Nicki Bille Nielsenie, który ma być wreszcie napastnikiem Lecha Poznań na miarę oczekiwań sympatyków tego klubu. W końcu na tej pozycji grali przy Bułgarskiej - Robert Lewandowski, czy Artjoms Rudnevs. Duńczyk w przeszłości występował na boiskach w Hiszpanii, czy Francji, ale kariery na Zachodzie nie zrobił. Czy uda mu się spełnić ambicje w Ekstraklasie? Czas pokaże. Na razie w dwóch występach na wiosnę zdobył jednego gola i szybko... złapał kontuzję.

Kolejne transfery Lecha Poznań nie należą do zbyt okazałych. Na pół roku z belgijskiego KV Mechelen został wypożyczony 29-letni czarnogórski obrońca Vladimir Volkov, który ma za sobą 17 występów w reprezentacji kraju. Ma zastąpić Szkota Barry'ego Douglas, który wybrał zimą kierunek turecki - Konyaspor Kulubu.

Zespół Jana Urbana wzmocnił też 29-letni hiszpański pomocnik Sisi, który przez ostatnie pół roku grał w koreańskim drugoligowym Suwon FC. W przeszłości był zawodnikiem m.in. Valencii CF, Herculesa CF, Realu Valladolid CF, RC Recreativo de Huelva oraz CA Osasuny. Na swoim koncie ma także występy w młodzieżowej reprezentacji swojego kraju.

Pozostałe zmiany w kadrze należy określić, jako czystą kosmetykę. A więc powrót do klubu młodego bramkarza Mateusza Lisa, czy powrót z wypożyczenia 27-letniego obrońcy Macieja Wilusza.

Piast Gliwice bez większych zmian

Tymczasem lider Ekstraklasy po rundzie jesiennej - Piast Gliwice zimą postawił na utrzymanie stanu posiadania. Nie zdecydowano się co prawda wykupić definitywnie ze Sparty Praga świetnie spisujących się dotychczas - Kamila Vacka i Martina Nespora, którzy są wypożyczeni do końca sezonu. Na to jednak zespół ze Śląska wciąż będzie miał czas w rundzie wiosennej.

Tymczasem do kadry dokooptowano dość mało znanych zawodników. Przybył 21-letni słowacki pomocnik Martin Bukata, który ostatnio występował w FC VSS Kosice (zagrał w trzech meczach II ligi słowackiej). To były młodzieżowy reprezentant swojego kraju.

Wzmocnieniem defensywy ma być doświadczony 29-letni Chorwat Kristijan Ipsa, który w przeszłości był piłkarzem m.in. niemieckiego FC Energie Cottbus, duńskiego FC Midtjylland, włoskiego Reggina Calcio i rumuńskiego Petrolulu Ploiest. Jednak przez pół roku ten środkowy obrońca pozostawał bez klubu i będzie potrzebował czasu na powrót do kondycji meczowej.

W ofensywie wspomóc ekipę Radoslava Latala ma 26-letni pomocnik z Wisły Kraków - Maciej Jankowski, który jesienią zdobył cztery gole w 19 meczach.

Ostatnim piłkarzem sprowadzonym do Piasta jest wypożyczony do końca sezonu ze Skonto Ryga reprezentant Łotwy Arturs Karasausks, były król strzelców tamtejszej ligi. 23-letni napastnik w zakończonym na Łotwie sezonie strzelił sześć goli w szesnastu meczach. Do tej pory rozegrał też osiem spotkań w reprezentacji narodowej.

Spokojniejsza zima w Lechii Gdańsk

Spokojniejsza zima była też w Lechii Gdańsk, która do tej pory robiła jedne z najgłośniejszych transferów w lidze. Zespół wciąż zawodzi oczekiwania kibiców i gra poniżej swojego potencjału. Tym razem postanowiono zmienić to bez większej rewolucji kadrowej. Lepszą jakość ma dać nowy trener - Piotr Nowak, który przez ostatnie dwa lata pełnił funkcję dyrektora sportowego reprezentacji Antigua i Barbuda, choć wcześniej robił karierę w Stanach Zjednoczonych - prowadząc tamtejszą reprezentację do lat 23, czy takie kluby jak DC United i Philadelphia Union.

Nowak: Czy wykorzystałem swój czas jako piłkarz? Na pewno nie, nie zagrałem na żadnej ważnej imprezie

Agencja TVN/x-news

Nowak do dyspozycji będzie miał kilku nowych ciekawych piłkarzy, którzy postarają się wypełnić luki po sprzedaży paru gwiazd zespołu. Naszpikowaną znanymi nazwiskami kadrę Lechii Gdańsk uszczuplono o wspomnianego Ariela Borysiuka (odszedł do Legii Warszawa), świetnego skrzydłowego Macieja Makuszewskiego (Vitoria Setubal), obrońcę Tiago Valente (Vitoria Setubal), czy ofensywnego pomocnika Bruno Nazario (Cruzeiro Belo Horizonte).

W ich miejsce pojawili się przede wszystkim znani z polskich boisk - bracia Paixao. 31-letni pomocnik Flavio ostatnie trzy sezony grał w Śląsku Wrocław, gdzie był wyróżniającą się postacią. Jego brat - również 31-letni napastnik Marco ze stolicy Dolnego Śląska przeniósł się na pół sezonu do Sparty Praga, ale tam nie przebił się do pierwszego składu i znów spróbuje oczarować swoją grą kibiców na boiskach Ekstraklasy.

Ponadto zespół uzupełnili młodzi zawodnicy, którzy mają rozwinąć się w najbliższych latach na miarę swojego talentu. W Lechii pojawił się 19-letni bramkarz Vanja Milinković-Savić (mistrz świata z reprezentacją Serbii do lat 20 w 2015 roku), który ostatnio był wypożyczony z Manchesteru United do Vojvodiny Nowy Sad. Dołączył też 21-letni skrzydłowy Martin Kobylański, który poprzednio grał w rezerwach Werderu Brema. Jesienią w niemieckiej 3. lidze zanotował 15 występów i strzelił jednego gola. Kobylański ma jednak już za sobą 8 spotkań w niemieckiej Bundeslidze oraz występy w młodzieżowej reprezentacji Polski. Z wypożyczenia do Górnika Zabrze powrócił też 20-letni obrońca Adam Dźwigała.

Czy to wystarczy, żeby zespół kierowany przez byłego reprezentanta Polski wreszcie grał na miarę swoich możliwości? Na razie Lechia rozgromiła Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:0, po czym przegrała z Koroną Kielce 2:4, a w ostatnim meczu gładko pokonała Piasta Gliwice 3:1. Widać postęp w grze "Biało-zielonych", ale wciąż ta drużyna pozostaje wielkim znakiem zapytania.

Rewolucja kadrowa w Wiśle Kraków

Znakiem zapytania jest też ekipa Wisły Kraków - kompletnie wymieniona przed rozpoczęciem nowej rundy Ekstraklasy. Do drużyny przyszedł nowy trener - Tadeusz Pawłowski, w przeszłości związany ze Śląskiem Wrocław, ale po zaledwie trzech meczach (2 porażki, jeden remis) został... urlopowany. Drużynę prawdopodobnie poprowadzi niedługo Franciszek Smuda. Były selekcjoner będzie miał niezwykle trudne zadanie poskładać z nowych piłkarzy kompletnie rozbitą psychicznie drużynę, której widmo spadku zagląda już głęboko w oczy.

Pawłowski zwolniony z Wisły, a jeszcze kilka dni temu deklarował: Drużyna będzie coraz silniejsza, zrealizuję swoje cele

Agencja TVN/x-news

Nie jest to jednak zadanie niewykonalne. Wisła Kraków sprowadziła w przerwie zimowej aż 8 nowych piłkarzy - najwięcej z całej ligi. Wśród tych nowych nabytków można znaleźć zawodników, którzy mogą okazać się poważnym wzmocnieniem, jeśli tylko będą odpowiednio prowadzeni przez nowego szkoleniowca. Na Reymonta wrócił Patryk Małecki, który trzykrotnie z Wisłą Kraków zdobywał mistrzostwo Polski. Ten 27-letni skrzydłowy nigdy nie grał na miarę swojego talentu. Nie udała mu się krótka przygoda w Turcji, a ostatnio przeciętnie grał w Pogoni Szczecin. Jesienią rozegrał 18 spotkań i strzelił jednego gola dla "Portowców".

Nowym nabytkiem "Białej Gwiazdy" jest też sprowadzony na zasadzie wypożyczenia (z prawem pierwokupu) z belgijskiego KV Mechelen - Rafał Wolski. Ten 23-letni ofensywny pomocnik świetnie prezentował się w przeszłości w Legii Warszawa, co zaowocowało transferem do bardzo dobrego klubu Serie A - Fiorentiny. Tam jednak młody piłkarz nie przebił się do składu i w końcu sprzedano go do ligi belgijskiej. Tu też Wolski nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Może jednak powrót do rodzimej ligi przywróci mu dawny blask?

Pozostali piłkarze Wisły Kraków sprowadzeni zimą niewiele powiedzą przeciętnemu kibicowi piłkarskiemu. Trzeba jednak zauważyć, że większość z nich już weszła do pierwszego składu ekipy z Reymonta.

Jednym z takich piłkarzy jest 25-letni ukraiński skrzydłowy Witalij Bałaszow, który w poprzednim sezonie w Czornomorciu Odessa rozegrał 15 meczów, w których strzelił dwa gole. Występował także w młodzieżowej reprezentacji swojego kraju.

Czech zbawcą "Białej Gwiazdy"?

Poważnym wzmocnieniem może się też okazać Zdenek Ondrasek. 27-letni czeski napastnik ostatnio był piłkarzem norweskiego Tromsoe IL. W sezonie 2015 rozegrał 27 meczów, w których strzelił dziewięć goli. W 2012 był nawet królem strzelców tamtejszej ligi. Czech rozegrał już pełne trzy spotkania w barwach "Białej Gwiazdy", a w ostatnim meczu z Podbeskidziem wpisał się nawet na listę strzelców.

W trzech meczach rundy wiosennej zagrał też 23-letni boczny obrońca Rafał Pietrzak, sprowadzony z 1-ligowego GKS-u Katowice. Pietrzak spędził w Katowicach dwa i pół roku, zagrał w 81 ligowych meczach i strzelił trzy gole.

Linię pomocy ma wzmocnić niedawno sprowadzony 22-letni chorwacki pomocnik Petar Brlek, który zagrał w 22 meczach siódmej drużyny rodzimej ligi - NK Slaven Koprivnica. Ma też na swoim koncie występy w młodzieżowej reprezentacji kraju.

Do klubu ze stolicy Małopolski ściągnięto też Krzysztof Drzazgę. 20-letni napastnik ostatnio występował w KS-ie Polkowice. W rundzie jesiennej zagrał w 18 meczach III ligi, w których zdobył 21 bramek. Innym młodym piłkarzem, który wiosną może zadebiutować w barwach Wisły Kraków jest Mateusz Zając. 19-letni bramkarz powrócił z wypożyczenia do Porońca Poronin.

Powroty z lig zagranicznych

W pozostałych ekipach Ekstraklasy obyło się bez większych rewolucji kadrowych. Wartych zauważenia jest jednak kilka transferów.

Do Śląska Wrocław powrócił Robert Pich. 27-letni słowacki pomocnik bez powodzenia grał w zespole niemieckiej 2. Bundesligi - 1. FC Kaiserslautern i znów spróbuje swoich sił w barwach ekipy z Dolnego Śląska. Kolejnym wzmocnieniem może okazać się 20-letni węgierski napastnik Bence Mervo, wypożyczony do końca sezonu ze szwajcarskiego FC Sion. Mervo w piłce klubowej co prawda jeszcze nie zabłysnął, ale na swoim koncie ma sukcesy w piłce młodzieżowej. W 2015 roku był królem strzelców mistrzostw świata do lat 20.

Sporo zmian nastąpiło w Cracovii. Z zespołu odszedł 23-letni łotewski pomocnik Deniss Rakels, który jesienią dla "Pasów" zdobył aż 15 goli w 20 spotkaniach. Wybrał walkę w angielskiej Championship w barwach Reading FC. Z kolei do Termaliki odszedł 35-letni bramkarz Krzysztof Pilarz. W ich miejsce pojawili się m.in. 24-letni rumuński obrońca Florin Bejan z ASA Targu Mureș, czy 24-letni pomocnik - Bułgar Anton Karaczanakow ze Sławiji Sofia.

Górnik Zabrze ściągnął natomiast byłego reprezentanta Polski - 33-letniego bocznego obrońce Pawła Golańskiego, który występował ostatnio w lidze rumuńskiej. Zespół z Zabrza wzmocnił też Sebastian Steblecki, który grał do tej pory na boiskach w Holandii.

Bez większych zmian w Jagiellonii Białystok, gdzie z bardziej znanych nabytków można wyróżnić 27-letniego obrońcę z Wisły Kraków -  Łukasza Burligę. Z kolei Górnik Łęczna sprowadził na pierwszego bramkarza 26-letniego Litwina Dziugasa Bartkusa z Suduvy Marijampole, czy 24-letniego pomocnika ze Śląska Wrocław - Krzysztofa Danielewicza. Korona Kielce wzmocniła defensywę 26-letnim obrońcą Bartoszem Rymaniakiem z Cracovii. Pogoń Szczecin wzmocniła się 24-letnim węgierskim pomocnikiem Adamem Gyurcso z Videotonu, który jesienią zagrał w 17 meczach ligowych, w których strzelił siedem goli. Gyurcso na swoim koncie ma też 12 meczów w reprezentacji Węgier, w których zdobył jedną bramkę. Największym transferem Zagłębia Lubin okazać się za to może 24-letni pomocnik Filip Starzyński, który po przygodzie w Belgii postanowił wrócić na boiska Ekstraklasy.

Co przyniosą zmiany dokonane zimą? Po pierwszych trzech kolejkach wiosny ciężko wyrokować, ale z pewnością najbardziej zawiedzeni będą kibice Legii Warszawa, jeśli po tak wielkich transferach nie zdobędą w tym sezonie mistrzostwa Polski. Lech Poznań będzie liczył na walkę o europejskiej puchary, Piast Gliwice na powrót do formy z ubiegłej rundy, Lechia Gdańsk na stabilizację w drużynie, a Wisła Kraków na spokojne utrzymanie w Ekstraklasie, pomimo trenerskiej i kadrowej rewolucji w klubie.

Marcin Nowak, PolskieRadio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej