Polacy rozpoczynają atak na K2! Bargiel, Gołąb i Pobudka łączą siły. Jędrek dokona niemożliwego?
"Jutro po południu ruszamy do obozu III. Plan - dostać się na 7800. W czwartek rano atak na szczyt. Oby pogoda dopisała" - poinformował Andrzej Bargiel. Narciarz ekstremalny ma w planie zdobycie K2 (8611 m), a następnie jako pierwszy człowiek na świecie chce ze szczytu zjechać na nartach.
2017-07-25, 13:40
Od kilku tygodni na K2 działają dwie polskie wyprawy - K2 Ski Challenge "Dokonać niemożliwego", której ambitnym celem jest zdobycie K2 i zjazd na nartach z drugiego co do wysokości szczytu Ziemi oraz wyprawa Polskiego Związku Alpinizmu, której celem jest przygotowanie logistyczne i taktyczne do zimowego szturmu na ostatni niezdobyty o tej porze roku ośmiotysięcznik.
Powiązany Artykuł
K2 dla Polaków? Już raz "lodowi wojownicy" musieli złożyć broń. Zdobycie funduszy trudniejsze od zdobycia szczytu?
– Naszym celem jest przede wszystkim wzbogacenie doświadczenia, rozpoznanie terenu i jak najlepsze przygotowanie techniczne, logistyczne przed wyprawą zimą – mówił tuż przed wyjazdem w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl kierownik ekspedycji Polskiego Związku Alpinizmu Jerzy Natkański.
– Myślimy o drodze Cesena na południowej ścianie K2, ale nie wykluczamy, że zaatakujemy bardziej z lewej, śladami Kukuczki i Piotrowskiego – dodawał Darek Załuski i podkreślał, że gdy oglądał zdjęcia zauważył, że być może możliwe jest połączenie tych dwóch linii. – Może się okazać, że zimą byłaby to najbardziej optymalna linia – stwierdził Załuski.
Z kolei Andrzej Bargiel planował zdobywanie szczytu drogą Kukuczki i Piotrowskiego, zwanej także "drogą polską". - Podkreślam jednak, że muszę zapoznać się z sytuacją na miejscu, ocenić ją i zdecydować ostatecznie, bo najważniejsze jest bezpieczeństwo - mówił Jędrek w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl na lotnisku przed wylotem w Karakorum.
REKLAMA
"Droga polska", prowadząca środkiem południowej ściany, pokonana w 1986 roku, nigdy nie została powtórzona. "Celem zespołu nie było jednak powtórzenie drogi, ale znalezienie w jej dolnych partiach dogodnej linii do zjazdu na nartach. Rozległe stoki śnieżne poniżej obozu I dawały nadzieje na piękny zjazd do samej podstawy K2. Na drodze tej na wysokości poniżej 7000 m znajduje się jednak ogromny serak, gigantyczna, obrywająca się czasem ściana lodu, którą można ominąć na dwa sposoby. Z lewej, czyli zachodniej strony, wspinając się, tak jak Jerzy Kukuczka i Tadeusz Piotrowski, stromą ścianą przy krawędzi seraka lub trawersując pod nim, jak niegdyś Reinhold Messner. Pierwsza opcja jest trudna, druga niebezpieczna" - poinformowała ekipa Andrzeja Bargiela już po kilkunastu dniach działalności na K2. Wobec trudnych warunków powyżej obozu I, czyli powyżej 5900 m n.p.m., Andrzej Bargiel wspólnie z pozostałymi uczestnikami wyprawy zdecydował o zmianie drogi na znaną i coraz częściej wybieraną alternatywę dla drogi klasycznej, drogę Cesena.
Powiązany Artykuł
Andrzej Bargiel zjedzie z K2? "Przed laty Hajzerowi mówiłem, że tacy w himalaizmie mają przyszłość"
Choć każda z działających na K2 ekip miała własne plany, to na atak szczytowy himalaiści prawdopodobnie połączą siły. W planowanym na 27 lipca ataku na K2 mają wziąć udział Andrzej Bargiel, Kuba Poburka i Janusz Gołąb, który mimo kłopotów zdrowotnych (himalaista przez kilka dni zmagał się z problemami, miał wysoka gorączkę i był mocno osłabiony, konieczna byłą kuracja antybiotykowa) także chce wziąć udział w ataku szczytowym.
"Plan wygląda następująco: przenosimy obóz na wysokość ok. 7800 m, gdzie będziemy biwakować. Następnie w czwartek z rana przeprowadzam atak na szczyt! Jesteśmy gotowi i wszystko czego nam teraz potrzeba to dobra pogoda" - poinformował Andrzej Bargiel.
Bargiel nie jest pierwszym, który wpadł na pomysł poskromienia "góry gór" z nartami na plecach w jedną stronę, a przypiętych do butów w drugą. Partner wspinaczkowy Reinholda Messnera, Hans Kammerlander zjechał ze szczytu K2, ale zakończył próbę po 400 metrach. Próbę podejmował także Fredrik Ericsson. Szwedzki narciarz ekstremalny zjechał, ale zjazd rozpoczął nie od wierzchołka, a od wysokości 7800 metrów. O wierzchołka do podstawy tego wyczynu jednak jeszcze nikt nie dokonał i Bargiel może być pierwszym.
REKLAMA
Misja specjalna
Ekipa Polskiego Związku Alpinizmu pod kierownictwem Jerzego Natkańskiego pod K2 miała do wykonania także inne, szczególne zadanie. Pod K2 zabrali ze sobą pamiatkową tablicę poświęconą poznaniakowi Wojciechowi Wróżowi.
3 sierpnia 1986 roku Wojciech Wróż wszedł bez tlenu na wierzchołek K2 południowo-zachodnim filarem (tak zwany Magic Line) wraz z Peterem Bozikiem i Przemysławem Piaseckim. Było to pierwsze całkowite przejście tej drogi, rozsławionej przez Reinholda Messnera. Wróż zginął podczas zejścia ze szczytu, na wysokości ok. 8100 m. Przyczyna wypadku nie jest znana. Wojtek Wróż był siódmą ofiarą tragicznego sezonu 1986 na K2 (w sumie zginęło wtedy 13 osób).
- Przeszłości nie zmienimy, ale chcemy, by pod K2 pozostała pamiątka tego, co się kiedyś na stokach K2 wydarzyło - mówił Natkański w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl przed wyjazdem w Karakorum. 23 lipca pamiątkowa tablica została umieszczona na Kopcu Gilkeya, symbolicznym cmentarzu dla wszystkich tych, którzy zginęli na K2 i okolicznych ośmiotysięcznikach.
REKLAMA
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl
REKLAMA