Roland Garros: "Maratończyk" zabiegał Janowicza. Polak żegna się z turniejem
Jerzy Janowicz przegrał z Argetyńczykiem Leonardo Mayerem 4:6, 4:6, 7:6 (7-1), 1:6 w drugiej rundzie wielkoszlemowego French Open.
2015-05-28, 14:36
Czwartkowy pojedynek był drugą konfrontacją tych zawodników. W tym roku w 1/8 finału turnieju w Sydney zawodnik z Ameryki Południowej wygrał w trzech setach. Tym razem Janowicz spisał się lepiej, jednak zdołał ugrać zaledwie jednego seta. Mecz trwał prawie trzy godziny. Najdłuższy trzeci set wygrany przez Polaka po dramatycznej walce - 54 minuty. Janowicz miał przebłyski, jednak to nie wystarczyło. Meyer grał równo i nie pozostawił swojemu przeciwnikowi złudzeń.
Dla Polaka mecz zapowiadał się jako duże wyzwanie głównie dlatego, że nie czuje się dobrze, kiedy musi grać w długich pojedynkach. Jest to natomiast żywioł jego przeciwnika - Mayer rzadko kiedy rezygnuje z walki o to, by dobiec do piłki, nawet wtedy, kiedy ta wydaje się stracona.
Rozstawiony z numerem 23. Argentyńczyk pokazał w tym meczu, dlaczego nazywa się go "Maratończykiem". W swoim pierwszym starciu w turnieju spędził na korcie prawie 4 godziny. Do niego też należy rekordowo długi mecz singlowy w Pucharze Davisa - 6 godzin i 43 minuty. W czwartek na Janowicza wystarczyły niecałe 3.
Choć serwis uważany jest za mocny punkt Polaka, to Argentyńczyk bardzo dobrze radził sobie w tym elemencie. Janowicz miał tylko 4 asy, jego rywal - aż 13.
REKLAMA
Mayer grał agresywnie i często ryzykował, ale to ryzyko opłacało się. W innych sytuacjach Janowicz sam popełniał błędy, zwłaszcza wtedy, kiedy wymiany się przedłużały. Po raz kolejny miał problemy z tym, by wytrzymać presję i nie dać się ponieść emocjom.
W turnieju singlowym tegorocznego Roland Garros nie został już żaden Polak.
Źródło: Foto Olimpik/x-news
ps
REKLAMA
REKLAMA