Kaczyński zabrał głos ws. mieszkań Nawrockiego. Atakuje media
Ręczę za Karola Nawrockiego - powiedział w środę w Sejmie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Nie chciał jednak rozmawiać o szczegółach sprawy mieszkań kandydata na prezydenta.
2025-05-07, 11:00
Kaczyński komentuje aferę mieszkaniową Nawrockiego
Kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki, wbrew temu, co mówił podczas jednej z debat prezydenckich, ma nie jedno, lecz co najmniej dwa mieszkania. Od kilku dni media żyją sprawą mieszkania, które Karol Nawrocki przejął od 80-letniego dziś Jerzego Ż.
Do sprawy odniósł się w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński. - W tej sprawie nie ma nic złego. Ręczę za pana Nawrockiego - powiedział w rozmowie z dziennikarzami. Pytany, czy wciąż jest zadowolony z tego, że to właśnie Nawrocki startuje w wyborach prezydenckich z ramienia partii, odpowiedział: "nie żałuję w najmniejszym stopniu".
W odpowiedzi na pytanie, czy spójne są tłumaczenia sztabu i Nawrockiego, Kaczyński wskazał, że "są całkowicie realne". - Nie są sprzeczne. Wymyślacie sobie, że jesteście funkcjonariuszami politycznymi - dodał.
REKLAMA
Później, pytany przez inną grupę dziennikarzy, prezes PiS zapewniał, że Nawrocki "nie poświadczył nieprawdy". - Państwo nie znają praktyk prawniczych w tej dziedzinie - podkreślił. Pytany o kwestię tego, że w akcie notarialnym zapisano, że Nawrocki zapłacił za mieszkanie 120 tys. zł, a tego nie zrobił, Kaczyński powiedział do dziennikarki: "To niech pani zapyta jakiegokolwiek notariusza, jak to wygląda w praktyce". Na uwagę, że Nawrocki sam przyznał, iż nie zapłacił tej kwoty, tylko przez 14 lat miał ją spłacać, szef PiS powiedział, że to "praktyka dopuszczalna prawnie i często spotykana".
Afera mieszkaniowa Nawrockiego
Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki początkowo twierdził, że ma jedno mieszkanie. Później Onet ujawnił, że jest także właścicielem kawalerki, którą odkupił od sąsiada - seniora. W zamian miał się mężczyzną opiekować. Tymczasem okazało się, że Jerzy Ż. jest podopiecznym domu pomocy społecznej, a jego utrzymanie opłaca miasto Gdańsk. Karol Nawrocki zapewnił, że transakcja była legalna, nie złamał prawa i nie zamierza rezygnować z kampanii.
Jak wynika z najnowszych informacji, Karolowi Nawrockiemu i jego żonie do przejęcia kawalerki wcale nie był potrzebny jej właściciel - zawarli umowę sami ze sobą. Z jednej strony sprzedawali kawalerkę w imieniu pana Jerzego, a z drugiej strony - w swoim imieniu ją kupowali.
- PiS chce zaprosić wiceprezydenta USA do Polski. Sługocki mówi o niedźwiedziej przysłudze
- Poseł PiS podważa wiarygodność opiekunki pana Jerzego. "Zaangażowana w kampanię wyborczą"
- Biejat składa zawiadomienie ws. Nawrockiego. "Pan Jerzy został oszukany"
Źródła: Onet/Polskie Radio/nł/k
REKLAMA