Eksplozja w Przewodowie. Prezydent Duda: wypadki będące skutkiem wojny mogą się powtórzyć
W jakimś sensie musimy być przygotowani, że różne wypadki będące skutkiem wojny toczącej się za naszą granicą mogą się powtórzyć - powiedział w Rzeszowie prezydent Andrzej Duda. - Czynimy wszystko, by tak się nie działo - podkreślił.
2022-11-18, 12:05
Podczas wywiadu w studiu Kongresu 590 w Rzeszowie, prezydent został zapytany, czy Polska jako kraj graniczący z Ukrainą walczącą z rosyjską agresją, musi być przygotowana, że taka sytuacja jak w Przewodowie może się powtórzyć.
- Niestety, w jakimś sensie musimy być przygotowani na to, że sytuacje różnych właśnie wypadków będących skutkiem wojny, która się za granicą toczy, mogą się powtórzyć. Mam nadzieję, że tak nie będzie i czynimy wszystko, żeby tak się nie działo - powiedział prezydent.
Nie dało się zapobiec
Dodał, że przed takim zdarzeniem jak w Przewodowie niestety nie dało się ochronić. Zaznaczył, że rozmawiał z ekspertami i wojskowymi, którzy mówili, że żaden system przeciwrakietowy w takiej sytuacji nie przechwyciłby rakiety na terytorium Polski, bo prawdopodobnie nie zdążyłby.
- Chyba że byłby to specjalnie chroniony punkt strategiczny, który miałby swoją obronę przeciwrakietową, która by cały czas monitorowała, czy aby dokładnie w tym kierunku, na to miejsce rakieta nie leci. Więc było to praktycznie niemożliwe, żeby zapobiec temu nieszczęściu, w momencie, w którym ta rakieta już na to miejsce leciała - powiedział prezydent.
REKLAMA
Rakieta obrony powietrznej
Siły rosyjskie przeprowadziły we wtorek po południu zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne. Tego dnia na terenie leżącej blisko granicy z Ukrainą wsi Przewodów (woj. lubelskie) spadł pocisk, doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch obywateli Polski.
Prezydent informował w środę, po naradzie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, że nic nie wskazuje na to, iż zdarzenie w Przewodowie to intencjonalny atak na Polskę i nie ma żadnych dowodów, że rakieta została wystrzelona przez Rosję, jest natomiast wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony powietrznej.
Posłuchaj
- Wybuch w Przewodowie. Wiceszef MON: taki pocisk powinien ulec samozniszczeniu
- Łukasz Jasina podkreśla odpowiedzialność Rosji za tragedię w Przewodowie. "Stanowi niebezpieczeństwo dla świata"
REKLAMA
Szef MON o śledztwie ws. wybuchu: strona ukraińska zwróciła się do Polski, by uczestniczyć w procedurach, jest zgoda
IAR/PAP/fc/kor
REKLAMA