Rośnie... ale nie wzrasta. PO manipuluje sondażami? Zaskakujące wnioski
Platforma Obywatelska cieszy się z wyników najnowszego sondażu opublikowanego przez firmę Kantar Public. Wynika z niego, że PO remisuje z PiS. Internauci zauważyli jednak pewną zależność, z której wynikają zaskakujące wnioski.
2023-01-27, 00:05
Po wielkim huraoptymizmie największej partii opozycyjnej na polskiej scenie politycznej przyszedł czas na refleksje i zaskakujące wnioski, które wysnuli internauci. Okazuje się bowiem, że prezentowane przez PO sondaże, w których poparcie tylko w ciągu pół roku wzrosło o 13 pkt proc. Zaskakujące jest jednak to, że w końcowym poparciu... tego nie widać.
Poparcie rośnie... ale nie wzrasta
Jeden z internautów zaprezentował na Twitterze podsumowanie poparcia dla PO z okresu od czerwca 2022 do stycznia 2023. Według wyników przedstawionych przez PO poparcie systematycznie rosło na przestrzeni pół roku. Zawsze o 4 pkt. lub o 1 pkt procentowy.
Łącznie, poparcie dla Platformy wzrosło zatem o 13 pkt proc. By ostatecznie wynik w styczniu wyniósł 31 proc. Kiedy to w kwietniu ubiegłego roku wynosił... 30,2 proc.
W kwietniu na Twitterze PO chwaliła się poparciem na poziomie 30,2 proc., z jednoczesnym wzrostem poparcia o 4,1 proc.
REKLAMA
W kolejnych miesiącach poparcie dla największej partii opozycyjnej również rosło. Co ciekawe, w październiku, tak jak w lipcu, partia zaliczyła wzrost na poziomie 4 pkt proc. wyprzedzając w sondażu - przygotowanym przez Kantar Public - Prawo i Sprawiedliwość. Taka sama sytuacja miała także miejsce w grudniu.
Sama partia, jak i jej wyborcy powinni więc mieć powody do zadowolenia. W końcu przez pół roku poparcie rosło, a kilkukrotnie w sondażu Kantar PO wyprzedziło PiS. Okazuje się jednak, że wynik ze stycznia... z dużym wzrostem poparcia nie ma nic wspólnego.
Choć w sumie poparcie wzrosło o 13 punktów proc. ostatecznie w styczniu 2023 r., wynosi 31 proc. Tyle samo co PiS.
- Tusk znów szokuje. Lider PO chce "naprawienia krzywd" wyrządzonych byłym esbekom
- Świadomie lub nie, Sikorski i Rostowski pomagają ludziom Kremla. "Słowa o rozbiorze Ukrainy były nieprzypadkowe"
as
REKLAMA
REKLAMA