Prezydent wylicza, co Polska zrobiła dla Ukrainy ws. zboża. "My go nie potrzebujemy na naszym rynku"
Prezydent Andrzej Duda zapewnił, że Polska wspiera i będzie wspierać Ukrainę w walce z rosyjskim agresorem. Jak jednak dodał, Ukraińcy powinni zrozumieć działania naszego kraju w kwestii embarga na import zboża.
2023-09-21, 20:45
Prezydent powiedział w Polsat News, że "jest pewien spór, przechodzący w spór prawny pomiędzy Polską a Ukrainą na tle zboża". - Wynika on też z tego, że jakby niepełna informacja była przekazywana do przestrzeni publicznej (...). Poza tym żadnej poważniejszej kontrowersji pomiędzy Polską i Ukrainą nie ma - podkreślił Andrzej Duda.
Embargo na ukraińskie zboże. "My jesteśmy żywnościowo samowystarczalni"
Znaczył, że Polska chciałaby, aby władze ukraińskie zrozumiały, jakie są problemy dla bezpieczeństwa polskiego rynku żywnościowego. Andrzej Duda zapewnił, że Polska stara się pomóc w tranzycie ukraińskiego zboża.
- Stworzyliśmy korytarze transportowe, specjalne dla tranzytu zboża. Wspieramy ten tranzyt w miarę swoich możliwości. Jest on dwa razy większy w tej chwili, niż był na początku roku, żeby to zboże z Ukrainy mogło trafiać tam, gdzie naprawdę jest potrzebne. Bo ono nie jest potrzebne na polskim rynku, my jesteśmy żywnościowo samowystarczalni - powiedział Andrzej Duda.
- Nie możemy przyjąć tak spokojnie, że nasi ukraińscy sąsiedzi domagają się tego, żeby można było zalewać polski rynek zbożem od nich, tylko dlatego że można to zboże szybciej sprzedać i są mniejsze koszty transportowania w związku z tym, że sprzeda się je tuż poza granicami. Po prostu nie możemy się na to zgodzić, musimy pilnować swoich interesów - mówił polski prezydent.
REKLAMA
Zaznaczył, że spór z Ukrainą dotyczący zboża "prawdopodobnie zostanie rozwiązany na drodze prawnej".
Czytaj więcej na tvp.info: Premier nie wyklucza rozszerzenia embarga na ukraińskie produkty
Polskie embargo na ukraińskie zboże
Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja 2023 roku w wyniku porozumienia z tymi krajami. Początkowo ograniczenia obowiązywały do 5 czerwca, a następnie zostały przedłużone do połowy września. Embargo zniesiono 15 września na podstawie postanowienia KE.
16 września w życie weszło rozporządzenie ws. bezterminowego zakazu przywozu do Polski ukraińskich produktów rolnych: pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku lub rzepiku, słonecznika i produktów powstałych z przetworzenia tych zbóż i nasion. Decyzje o jednostronnym przedłużeniu ograniczeń importowych podjęły również rządy Węgier, Słowacji i Rumunii.
REKLAMA
W poniedziałek władze w Kijowie poinformowały o złożeniu skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na Polskę, Węgry i Słowację w związku z przedłużeniem przez te kraje embarga na ukraińskie produkty rolne. We wtorek wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zasygnalizował, że w ciągu kilku następnych dni Ukraina wprowadzi embargo na polską cebulę, pomidory, kapustę i jabłka. Dzień później Taras Kaczka w RMF 24 przekazał, że wprowadzenie ukraińskiego embarga to ostatni punkt planu działań i spodziewa się, że nie zostanie ono wprowadzone. Zapewnił, że pierwszym punktem planu Ukrainy jest znalezienie porozumienia z Polską.
- "Zwykli Ukraińcy pamiętają o zachowaniu Polski". Beata Szydło komentuje stanowisko Zełenskiego
- Embargo na ukraińskie zboże. Szef MON: Prawo i Sprawiedliwość będzie w tej sprawie konsekwentne
Minister Marcin Przydacz w Programie 1 Polskiego Radia:
jp/IAR/PAP
REKLAMA