Wizyta Władimira Putina w Serbii. Jarosław Guzy: Serbowie przekonają się o brutalności rosyjskiej polityki
– W Serbii Rosjanie cieszą się sympatią i mają tam wpływy. Państwo to traktowane jest przez Moskwę jako rosyjski przyczółek na Bałkanach – powiedział Jarosław Guzy, ekspert ds. międzynarodowych. W czwartek wizytę w Belgradzie złożył Władimir Putin. O relacjach Serbii i Rosji w kontekście serbskich starań o wejście do Unii Europejskiej mówiliśmy w "Świecie w Powiększeniu".
2019-01-19, 22:40
Posłuchaj
Rosyjski prezydent przyleciał do Serbii z dużą delegacją polityków, biznesmenów i dziennikarzy. W manifestacji powitalnej Putina w Belgradzie wzięło udział, według oficjalnych danych, 120 tys. ludzi. Uczestników zwoziły do stolicy setki autobusów z całej Serbii.
– Trzeba przyznać, że serbski rząd postarał się, by wyglądało to efektownie. Serbowie, zatrudnieni w urzędach i firmach państwowych, mieli dzień wolny od pracy. W ich mniemaniu przybył wielki przyjaciel i "wielki brat". Serbia, patrząc na losy dawnej Jugosławii, to taka bałkańska Rosja. To, co działo się z rozpadem Jugosławii, było porównywane do rozpadu Związku Sowieckiego – wskazał Jarosław Guzy.
Kluczowym tematem rozmów z serbskimi politykami było przede wszystkim zwiększenie współpracy gospodarczej. Chodziło głównie o rosyjski gaz, który ma popłynąć na Bałkany gazociągiem Turkish Stream. Jarosław Guzy zwrócił uwagę, że Rosja oferuje Serbii dość sporo, ale zastanawiał się, czy jest to równoważne z tym, co proponuje Zachód.
– Efekty "przyjaźni" z tym państwem są różne. Moskwa jest brutalna w swojej polityce i Serbia przekona się o tym. Na współpracy gospodarczej z Rosją różnie się wychodzi. Bycie rosyjską kolonią na Bałkanach, pod względem politycznym i mentalnym, bardzo Serbii pasuje, ale jest to kontynuacja strategicznego błędu, który przyjęło to państwo. Powiedzmy sobie szczerze, Rosja nie jest lojalnym sojusznikiem i przekonał się o tym niejeden kraj – dodał ekspert.
REKLAMA
Serbia jest krajem o największych na Bałkanach rosyjskich wpływach. To również jeden z bałkańskich kandydatów do Unii Europejskiej. Zachodni dyplomaci nie ukrywają, że próby zbliżenia z poszczególnymi krajami bałkańskimi mają równocześnie osłabić oddziaływanie Rosji w regionie. – Problemem Serbów jest to, że nie da się być jednocześnie prozachodnim i prorosyjskim. Poza tym Rosja może widzieć Serbię, ze względu na jej dwuznaczną politykę, w roli konia trojańskiego w Unii Europejskiej, gdy kraj ten zostanie państwem członkowskim Wspólnoty – stwierdził Jarosław Guzy.
Audycję "Świat w Powiększeniu" prowadził Krzysztof Renik.
IAR/PAP/Polskie Radio 24/db
--------------------------------
REKLAMA
Data emisji: 19.01.2019
Godzina emisji: 19.46
REKLAMA