Religijny ewangelik, żarliwy przeciwnik aborcji i... były Demokrata. Poznajcie Mike'a Pence'a

2019-02-12, 14:06

Religijny ewangelik, żarliwy przeciwnik aborcji i... były Demokrata. Poznajcie Mike'a Pence'a
Mike Pence. Foto: DVIDS/ Tech. Sgt. Vernon Young Office of the Secretary of Defense Public Affairs

Z reguły wiceprezydenci USA nie mają wielkiej władzy. Są wybierani jeszcze w kampanii wyborczej przez kandydatów na prezydenta z klucza partyjnego, aby przyciągnąć konkretny elektorat lub po prostu z klucza wpływów politycznych. Najlepiej jak najmniejszych, aby nie zagrozić pozycji potencjalnej przyszłej głowy państwa.  

Tę "tradycję" zachwiał zastępca George’a Busha - Dick Cheney, który miał o wiele więcej do powiedzenia niż większość swoich poprzedników. Niedawno do kin wszedł nawet film na ten temat pt. "Vice". W rolę przedstawianego jako czarny charakter Cheneya wcielił się Christian Bale.

Problemem jaki konserwatywny republikański elektorat miał z Donaldem Trumpem była wiarygodność. Nowojorski miliarder po dwóch rozwodach, skandalista i gwiazda telewizji nie przekonywała dużej części tradycyjnych wyborców. Stąd wybór na „running mate” (dosł. "współstartującego w wyborach") wręcz karykaturalnie konserwatywnego gubernatora Indiany Mike’a Pence’a.

Sądząc po wynikach wyborów był to strzał w dziesiątkę. Mike Pence, do tej pory wyśmiewany przez elity obu wybrzeży za swoją głęboką wiarę i "zaściankowe" poglądy, został zastępcą najpotężniejszego polityka na świecie.

Demokrata, gwiazda radia i polityk

Przodkowie, konkretnie dziadek Pence’a, przybył do Stanów z Irlandii. Po rejestracji na słynnej Ellis Island, osiadł w Chicago, gdzie zatrudnił się jako kierowca autobusów. W późniejszym okresie rodzina zamieszkała w Columbus w sąsiednim stanie Indiana. Pence ukończył tam liceum w 1977 roku po czym rozpoczął studia prawnicze na Indiana University.  W młodości należał do… Partii Demokratycznej, wstąpił do niej w 1976 roku. Popierał Jimmy’ego Cartera w wyborach prezydenckich w tamtym czasie. Rzecz jasna, Partia Demokratyczna wygląda wówczas zupełnie inaczej i irlandzki katolik w jej szeregach to było zjawisko naturalne.

Podczas studiów stał się ewangelikiem oraz prawicowcem. Jak mówił, zawdzięcza to obserwowaniu prezydentury Ronalda Reagana. Po studiach Pence pracował na macierzystej uczelni a następnie otworzył prywatną praktykę prawniczą.

W 1991 roku stanął na czele think tanku popularyzującego wolną przedsiębiorczość Indiana Policy Review Foundation. Dwa lata później prowadził już własny program radiowy "The Mike Pence Show". W programie promował konserwatywny światopogląd. Z sukcesami - wkrótce prawa do jego emisji wykupiło konsorcjum nadające w 18 stacjach w całym stanie. Prowadził weekendowe programy polityczne aż do 1999 roku.

Pierwszy raz Pence próbował wejść do Kongresu w 1988 roku. Nieudanie, podobnie jak dwa lata później. Jednak od 2000 roku i pierwszego sukcesu, gdy dostał się do Izby Reprezentantów z ramienia Partii Republikańskiej, nieprzerwanie do 2012 roku uzyskiwał reelekcję. Popierał wojnę w Iraku a także przeznaczenie funduszy federalnych na kontrowersyjne "leczenie" osób homoseksualnych, które miało z nich uczynić heteroseksualistów.

Pence był mocno zaangażowany w prace nad projektami ustaw, które miały na celu pozbawienie federalnych środków Planned Parenthood. Przez całą publiczną deklarował się jako zdecydowany przeciwnik aborcji.

Gubernator i wiceprezydent 

W 2012 roku z ramienia Partii Republikańskiej startował na gubernatora Indiany. Pokonał Demokratę Johna R. Gregga uzyskując prawie 50 proc. głosów. Pence zreformował stanowe podatki i wprowadził wiele cięć budżetowych dzięki czemu w 2016 roku stan Indiana mógł się pochwalić 2 miliardami dolarów nadwyżki budżetowej.

Pence miał startować ponownie na gubernatora, ale w lipcu 2016 roku porzucił te plany, ponieważ dołączył do Donalda Trumpa w wyścigu o Biały Dom, choć w czasie prawyborów popierał Teda Cruza.

Wydaje się, że Pence ma więcej władzy niż "zwykły" wiceprezydent. W sytuacji braku doświadczenie politycznego Donalda Trumpa Mike Pence stara się zapełniać tę lukę. Niejednokrotnie odbywał ważne podróże zagraniczne i nadawał ton agendzie Białego Domu w relacjach z UE czy Chinami.

Jako pierwszy tak wysoki rangą przedstawiciel amerykańskich władz wziął udział w "Marszu dla życia" w Waszyngtonie, czyli największej manifestacji pro-life w USA.

dcz/cnn.com/politico.com

Polecane

Wróć do strony głównej