Matka z 12-letnim synem zatrzymani w Niemczech. Uciekali z Norwegii do Polski
37-letnia kobieta porwała swojego 12-letniego syna z norweskiego ośrodka ochrony dzieci i próbowała dostać się do Polski, aby otrzymać azyl. Oboje zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy niemieckiej policji w Rostoku. Najprawdopodobniej zostaną przekazani stronie norweskiej. Kobieta może usłyszeć zarzut uprowadzenia własnego dziecka.
2019-02-18, 07:47
O zdarzeniu poinformował niemiecki dziennik "Ostsee-Zeitung". Według policji federalnej Norweżka i dziecko podróżowali autobusem dalekobieżnym. Oboje nie mieli dokumentów, co wzbudziło podejrzliwość niemieckich urzędników.
Kobieta powiedziała, że celem jej podróży jest Polska. Tam planowała ubiegać się o azyl polityczny. 37-latka została zatrzymana do wyjaśnienia przez niemieckie służby celne, a następnie funkcjonariusze skontaktowali się ze stroną norweską.
Powiązany Artykuł
Polska udzieliła azylu Silje Garmo i jej córce. Kobieta bała się, że Barnevernet odbierze jej dziecko
Okazało się, że 12-latek jest poszukiwany międzynarodowym listem gończym. 37-latka miała nielegalnie zabrać go z ośrodka ochrony dzieci. Matka i syn zostali rozdzieleni - 12-latek trafił pod opieką biura Jugendamtu w Rostoku. Ma zostać zwrócony władzom norweskim.
Kobiecie, po powrocie do Norwegii, najprawdopodobniej zostanie postawiony zarzut uprowadzenia własnego dziecka.
REKLAMA
Azyl dla Silje Garmo i córki
Kilka dni temu Polska udzieliła azylu Silje Garmo i jej córce. Kobieta uciekła z Norwegii, w obawie przed odebraniem jej dziecka przez urząd Barnevernet.
Wcześniej petycję w sprawie udzielenia im ochrony azylowej podpisały tysiące osób. W sprawie interweniował m.in. Instytut Ordo Iuris. W grudniu MSZ ogłosiło, że wyraża zgodę na azyl. Do przyznania ochrony potrzebna była formalna akceptacja ze strony Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Urząd potwierdził tę decyzję uwzględniając w całości żądanie pełnomocnika Norweżki - prezesa Ordo Iuris Jerzego Kwaśniewskiego.
Barnevernet to finansowany z publicznych pieniędzy urząd, który ma być odpowiedzialny za dobro dzieci w Norwegii. Jest krytykowany przez wiele zagranicznych organizacji m.in. za to, że zbyt szybko odbiera dzieci rodzicom, szczególnie rodzicom cudzoziemcom.
Ostsee-Zeitung, tvp.info, polskieradio24.pl, paw/
REKLAMA
REKLAMA