"Gospodarka Libanu na skraju upadku". Polski Instytut Ekonomiczny ostrzega
W 2018 r. kraj wszedł w długotrwałą recesję, którą obecnie dodatkowo pogłębi pandemia - wskazuje Polski Instytut Ekonomiczny i nie wyklucza bankructwa państwa. Zdaniem analityków niedawny wybuch w porcie w Bejrucie zapewne zaostrzy problemy kraju.
2020-08-13, 11:40
Powiązany Artykuł
Dr Magdalena El Ghamari: Liban jest jednym z trzech najbardziej zadłużonych państw na świecie
Jak podkreśla PIE, gospodarczo Liban przez wiele lat funkcjonował w warunkach podwójnego deficytu - nierównowagi finansów publicznych oraz nierównowagi zewnętrznej. Eksperci zwracają uwagę, że przez ostatnią dekadę każdego roku wydatki rządowe przekraczały dochody średnio o 9 proc. PKB. "W 2018 r. kraj wszedł w długotrwałą recesję, którą obecnie dodatkowo pogłębi pandemia" - zaznaczają w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE".
- Ponad 250 mln euro międzynarodowego wsparcia dla Libanu
- "Sytuacja w kraju jest napięta". Prof. Jelonek o tragicznym wybuchu w Bejrucie
W 2019 r. dług publiczny w relacji do PKB wzrósł ze 150 proc. do 170 proc., "a zatem tendencja jest jednoznacznie wzrostowa" - ocenia PIE w opublikowanej analizie, powołując się na dane Focus Economics.
Powiązany Artykuł
Liban: rząd podał się do dymisji w związku z wybuchem w Bejrucie
Eksperci zaznaczają, że zadłużenie w Libanie ma głównie charakter zewnętrzny. "Kraj, z uwagi na nierównowagę obrotów bieżących rzędu 20 proc. PKB rocznie, skazany był na znaczny import kapitału zagranicznego" - czytamy. W momencie wejścia w recesję, pozyskanie finansowania przestało być możliwe.
REKLAMA
PIE zwraca uwagę, że bank centralny, dla utrzymania kursu libańskiego funta (LBP), zmuszony był do rozpuszczania rezerw - według danych MFW ich wartość spadła z 40,5 mld dol. do 24,3 mld dol. od 2017 r. do końca 2019 r. "Skala strat w trakcie 2020 r. jest nieznana" - zastrzegają analitycy.
Czarny rynek libańskiej waluty
Z uwagi na niedobór dewiz i w obawie o szturm na sektor bankowy, władze monetarne najpierw zamroziły oszczędności dolarowe Libańczyków, a następnie pozwoliły na ograniczone wypłaty - tłumaczy PIE. "Dokonywane są one jednak tylko w libańskich funtach. Oficjalnie bank centralny wymienia 1 LBP na 1 USD po sztywnym kursie 1500. W wyniku niedoboru dewiz pojawił się jednak czarny rynek, na którym wartość libańskiej waluty jest nawet 6-krotnie niższa" - dodano.
Następstwem takiej dewaluacji jest inflacja. "W czerwcu wzrost cen sięgnął prawie 90 proc. rdr. W konsekwencji społeczeństwo popada w ubóstwo" - zaznaczają analitycy PIE. Według szacunków Banku Światowego problem dotknie nawet 50 proc. ludności.
"Gospodarka Libanu znajduje się na skraju upadku. Rząd co prawda prowadzi rozmowy z MFW w sprawie ratunkowego finansowania, ale nie można wykluczyć bankructwa kraju" - ocenia PIE. Analitycy zastrzegają, że tak było i przed eksplozją w bejruckim porcie. "Teraz zapewne będzie jeszcze gorzej" - podsumowują.
REKLAMA
Całą analizę można przeczytać w tym miejscu.
pb
REKLAMA