Rada Koordynacyjna Białorusi pod ostrzałem Łukaszenki. "Niech się boją"
Na Białorusi wszczęto postępowanie karne w związku z powołaniem opozycyjnej Rady Koordynacyjnej pod zarzutem próby przejęcia władzy w państwie. Prokurator generalny Aleksander Koniuk oświadczył, że działalność Rady jest nie tylko "niekonstytucyjna", ale także stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Maksymalny wyrok, jaki grozi członkom Rady Koordynacyjnej, to pięć lat więzienia.
2020-08-20, 15:50
Utworzenie opozycyjnej Rady Koordynacyjnej zainicjowała 14 sierpnia przebywająca na Litwie Swiatłana Cichanouska, główny rywal Aleksandra Łukaszenki w wyborach. Jej celem jest doprowadzenie do pokojowego przekazania władzy na Białorusi.
W skład prezydium Rady weszło siedem osób, w tym: Swiatłana Aleksijewicz - laureatka literackiej nagrody Nobla i Paweł Łatuszka - były dyrektor Teatru Narodowego i były minister kultury, a w przeszłości ambasador w Polsce.
Powiązany Artykuł
Białoruś: siedem osób w prezydium Rady Koordynacyjnej powołanej przez Cichanouską
W Mińsku nieznani sprawcy oblali czerwoną farbą dom Pawła Łatuszki. Kilka dni temu został on zwolniony z pracy po tym, jak publicznie domagał się dymisji szefa MSW za ujawnione fakty licznych pobić przez milicję zatrzymanych demonstrantów.
Paweł Łatuszka powiedział portalowi internetowemu "TUT.by", że już od kilku dni nie nocuje w domu. Dodał, że cały czas dostaje telefony i SMS- z groźbami i "propozycjami", aby opuścił kraj.
REKLAMA
Posłuchaj
"Niech się boją"
Niezależne białoruskie media piszą, że prezydent Aleksander Łukaszenka dąży do siłowego rozwiązania konfliktu. Działa według zasady: "ludzie mogą mnie nie lubić, ale niech się boją".
Gazeta internetowa "Nawiny" zauważa, że jeszcze kilka dni temu prezydent Łukaszenka wyglądał na zagubionego, gdy spotkał się z robotnikami w Mińsku, a ci zaczęli skandować "odejdź". Tymczasem wczoraj na spotkaniu Rady Bezpieczeństwa obiecał zrobić porządek w kraju.
Wczoraj OMON rozpędził demonstrujących przed bramą mińskich zakładów traktorowych, a milicja weszła do Teatru Narodowego, którego pracownicy zastrajkowali. Autor publikacji pisze, że wszędzie są naciski na robotników, aby nie strajkowali. I chociaż w wielu fabrykach jest niespokojnie, część strajkujących robotników przystąpiła do pracy.
Powiązany Artykuł
Sankcje UE wobec sprawców przemocy na Białorusi. Wiceszef MSZ: mamy narzędzia, by je egzekwować
Komentator Waler Karbalewicz stwierdza w artykule, że "władze spostrzegły słabość protestujących", którym nie udało się zorganizować ogólnonarodowego strajku.
REKLAMA
Tymczasem prezydent Łukaszenka nie czeka na samoistne wygaśnięcie protestów i przechodzi do kontrnatarcia. "Tej ofensywie społeczeństwo może jedynie przeciwstawić się poprzez organizację masowych akcji protestu, w tym strajków - ocenił Waler Karbalewicz.
- Polskie propozycje ws. Białorusi mają poparcie Grupy Wyszehradzkiej. Komentarze państw V4 po szczycie UE
- Łukaszenka do MSW: w Mińsku ma nie być więcej żadnych zamieszek
jp
REKLAMA