300. dzień agresji na Ukrainę. Kijów stopniowo odbiera Rosji okupowane terytoria

2022-12-20, 06:06

300. dzień agresji na Ukrainę. Kijów stopniowo odbiera Rosji okupowane terytoria
Infografiki PAP: Ukraina odbiła dużą część zajętych przez agresora terytoriów. Foto: PAP

To już 300. doba wojny, w której co dnia jesteśmy świadkami heroicznego oporu ukraińskiego narodu, popełnianych przez Rosję zbrodni i walk o oswobodzenie ukraińskiego terytorium. Zachód wciąż szuka sposobów, by właściwie odpowiedzieć na wyzwania, związane z brutalną agresją Federacji Rosyjskiej na terytorium suwerennego państwa.

Dzięki heroicznej walce żołnierzy, bohaterstwu i hartowi ducha Ukraińców, pomocy sojuszników, Ukrainie udało się oswobodzić dużą część spośród terytoriów zajętych przez Rosję w pierwszych tygodniach inwazji na pełną skalę.

Ukraińska armia dowodzi światu już przez 300 dni, że opór i walka to jedyne możliwe odpowiedzi na agresję Moskwy i że pokonanie Rosji jest możliwe.

Czas, który Ukraina zyskała dla nas dzięki odwadze, ofierze krwi i cierpienia milionów ludzi, powinien być wykorzystany, by znaleźć sposoby na to, aby zapobiec dalszej agresji Rosji. Po wojnie w Czeczenii, Gruzji, pewne jest to, że Moskwa z własnej woli nie zatrzyma się na drodze imperialistycznych podbojów. Wojna toczy się zatem nie tylko o przetrwanie Ukrainy, to także batalia o pokój w regionie i w Europie. Jest to także w wielu wymiarach wojna o przyszłość i kształt całej europejskiej i zachodniej cywilizacji.

<<< INWAZJA ROSJI NA UKRAINĘ: SERWIS SPECJALNY >>>

Ukraina broni się mimo dysproporcji sił i mimo tego, że np. niemieccy politycy rządzący (m.in. minister finansów Christian Lindner, jak relacjonował to m.in. b. ukraiński ambasador w Berlinie), początkowo odmawiali Ukrainie pomocy, twierdząc, że za trzy dni wojna się skończy. Okazało się, że armia Rosji nie jest niezwyciężona.

Infografika PAP Infografika PAP

Wiele jest wciąż do zrobienia. Wciąż nie udało się odzyskać sporej części ukraińskiego terytorium, jest ono bezprawnie okupowane przez Rosję. De facto nie ma wyroków skazujących i kar dla tysięcy zbrodniarzy wojennych, którzy dopuszczają się tortur, morderstw i grabieży od  2014 roku, od czasu aneksji Krymu, dokonanej pod przykryciem "zielonych ludzików" i  agresji na wschodzie Ukrainy, dokonywanej pod przykrywką "operacji separatystów". Wyjątkiem jest proces ws. zestrzelenia boeinga MH17 nad Donieckiem, który być może będzie miał jeszcze swoją kontynuację.

Czytaj także:

Przygotowania Rosji do wojny

Rosja rozmieszczała wojska na granicy z Ukrainą co najmniej od marca 2021 roku. Nie zaabsorbowało to jednak szczególnie zachodniej opinii publicznej.

Choć liczba wojsk przy granicach Ukrainy utrzymywała się na wysokim poziomie przez kolejne miesiące, pilniejszą uwagę zwrócono na to dopiero późną jesienią 2021 roku, dopiero kiedy Waszyngton zaczął po cichu uprzedzać państwa Zachodu o możliwości inwazji. Wtedy miały też miejsce wizyty przedstawicieli USA w Moskwie, wtedy m.in. udał się tam szef CIA William Burns.

W ciągu 2020 roku miały miejsce nasilone konsultacje między Władimirem Putinem a Aleksandrem Łukaszenką, co także nie wzbudzało większego zaniepokojenia na Zachodzie. Zasadniczo przeważała ocena, że nie przynoszą one żadnych rezultatów, choć przecież nikt nie mógł tego wiedzieć, bo treść rozmów tradycyjnie jest utajniona. O czym rozmawiano przez te wszystkie miesiące, okazało się 24 lutego 2022 roku. Tymczasem jeszcze tuż przed inwazją częsta była opinia, że gromadzenie wojsk u granicy Ukrainy ze strony Białorusi "ma odciągać uwagę Kijowa od innych frontów".

Trzeba także podkreślić, że 24 lutego zaczęła się agresja Rosji na Ukrainę w sensie pełnowymiarowej inwazji.

Wojna Rosji przeciwko Ukrainie toczy się jednak już od 2014 roku – wówczas doszło do aneksji Krymu, której początkowo, dokonywały tzw. "zielone ludziki", osoby w mundurach bez oznakowania. 

Powodzenie operacji na Krymie spowodowało, że rozpoczęto wojnę we wschodniej Ukrainie, tyle że tym razem nie pod przykrywką "zielonych ludzików", tylko "separatystów".

Pełne zaangażowanie Rosji w Donbasie dla wszystkich obserwujących ten konflikt w naszym regionie było oczywiste, niemniej jednak w części zachodnich mediów określano to mianem "wojny domowej".

Choćby proces w sprawie MH17, podczas którego musiano ustalić stan faktyczny w kwestii zaangażowania Rosji w konflikt, wykazał, że rzekome "władze" tzw. Donieckiej Republiki Ludowej były cały czas w kontakcie z Moskwą i wypełniały jej polecenia oraz że nie było tam miejsca na samowolne działania. Niemniej jednak te ważne ustalenia sądu w Hadze wciąż nie są powszechnie znane.

Rosja uderzyła wcześnie rano 24 lutego 2022 roku

Tuż po porannej emisji przemówienia Władimira Putina, w którym ogłosił, że jest zmuszony do rozpoczęcia "operacji specjalnej" ze względu na prośby "republik ludowych Donbasu", Rosja uderzyła na Ukrainę z kilku kierunków, w tym także z Białorusi, między innymi w kierunku Kijowa, który był jednym z najważniejszych celów inwazji.

Największe siły rzucono właśnie na Kijów, choć jeszcze do ostatnich dni przed inwazją krążyły opinie, że Białoruś nie udostępni swoich terytoriów Rosji, a gromadzone wojska mają funkcję "straszaka". Było to efektem błędnych założeń co do natury relacji Rosji i Białorusi i priorytetów oraz uwarunkowań samego Aleksandra Łukaszenki.

Rosja uderzyła na czterech kierunkach wzdłuż północnych, wschodnich granic i na południu, na kierunku kijowskim i ku Czernichowowi, Sumom, na kierunku charkowskim, w Donbasie, i od strony okupowanego Krymu.

INFOGRAFIKA: KIERUNKI NATARCIA NA UKRAINĘ 24 lutego:

Kierunki natarcia na Ukrainę na początku inwazji Kierunki natarcia na Ukrainę na początku inwazji 24 lutego

Szacuje się, że na te cztery kierunki rzucono 125 grup batalionowych, liczących około 100 tysięcy żołnierzy. Przed inwazją lądową dokonano bombardowań, m.in. lotnisk, siedzib dowódców, radarów.

Terytoria zajęte 28 lutego Terytoria zajęte 28 lutego

Do 10 marca Moskwa zajmowała coraz więcej terytoriów wzdłuż północnych, wschodnich granic Ukrainy. Następnie ofensywa Rosji się zatrzymała.

Terytoria zajęte 14 marca br. Terytoria zajęte 14 marca br.

Po około miesiącu jednak rosyjska inicjatywa straciła impet i Ukraina zaczęła powoli odbijać swoje terytoria.

Fiaskiem zakończyła się ofensywa na Kijów. Rosja wycofała się z Kijowszczyzny z powrotem na Białoruś do końca marca. Część sił przerzucono na inne odcinki. Świat zobaczył wówczas przerażające kadry z podkijowskich miejscowości, m.in. z Buczy.


Sytuacja 14 kwietnia 2022 roku Sytuacja 14 kwietnia 2022 roku

Tereny na północ od Charkowa

W pierwszej dekadzie września Ukraina odniosła duży sukces, w krótkim czasie przywracając ukraińskiemu państwu terytoria na Charkowszczyźnie. W ciągu około dziesięciu dni wyzwolono 8,5 tys. km kw.

Wówczas 21 września w Rosji ogłoszono "częściową mobilizację". 

30 września Władimir Putin podpisał "porozumienia" o przyłączeniu czterech ukraińskich obwodów: donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego, chersońskiego do Rosji - spora część tych terenów nie była kontrolowana przez rosyjskie wojska. Z biegiem czasu Rosja traciła coraz więcej z "anektowanych terytoriów".

Kontrofensywa charkowska Kontrofensywa charkowska

Odbicie Chersonia

11 listopada br. Ukraina przywróciła kontrolę nad Chersoniem i prawobrzeżną częścią obwodu chersońskiego. Dwa dni wcześniej 9 listopada nowy głównodowodzący wojsk Federacji Rosyjskiej na Ukrainie gen. Siergiej Surowikin na wspólnej konferencji z ministrem obrony Rosji Siergiejem Szojgu ogłosił, że nastąpi wycofanie na lewy brzeg Dniepru, czyli także z Chersonia.

Było to efektem mądrego planu ukraińskiego wojska, które już od lata podejmowało starania o odcięcie armii rosyjskiej w obwodzie chersońskim od zaopatrzenia, co zakończyło się sukcesem.


Ukraińska kontrofensywa Ukraińska kontrofensywa

Bombardowania infrastruktury krytycznej

Surowikin objął dowodzenie nad Połączonym Dowództwem Grupy Wojsk 10 października. Wówczas także miała miejsce pierwsze zmasowane bombardowanie obiektów infrastruktury krytycznej na Ukrainie.

Od tamtej pory mają miejsce kolejne zmasowane ataki rakietowe, z użyciem irańskich dronów (które rosyjska propaganda określa mianem Geranium, niezgodnie z prawdą utrzymując, że to sprzęt rodzimej produkcji) i za pomocą innych dostępnych środków. W warunkach zimy i mrozu Ukraińcy są pozbawiani prądu, dostępu do wody i ogrzewania. To zbrodnia wojenna, która dotyka milionów Ukraińców.

Iran, jak obserwujemy w związku z nieustającymi nalotami na infrastrukturę krytyczną miast Ukrainy, w dalszym ciągu dostarcza Rosji uzbrojenia. Ważne jest pytanie, które stawia m.in. znana ukraińska analityk Olga Tokariuk, co Teheren uzyskał od Moskwy w zamian za tak cenną pomoc. Rosja nie dysponowała bowiem do tej pory dronami tego rodzaju własnej produkcji, ani możliwościami ich wytwarzania.

Front obecnie stoi w dużej części w miejscu, choć niezwykle ciężkie walki toczą się wciąż m.in. pod Bachmutem (zwanym w Rosji Artiomowskiem). 


299 dzień wojny przeciwko Ukrainie 299 dzień wojny przeciwko Ukrainie

Jednak Rosjanie nasilają bombardowania infrastruktury krytycznej Ukrainy. Jednocześnie propaganda państwowa nasila przekaz o tym, że państwo ukraińskie może i powinno być zniszczone.

Niszczenie zasobów ukraińskiego państwa może być w rosyjskich planach przygotowaniem do realizacji kolejnych wojennych planów.

Dwie osie zagrożenia z Białorusi: "integracja" czyli "pochłanianie" Białorusi i dalsze formy agresji Rosji

Częstsze są w ostatnim czasie wizyty przedstawicieli władz Rosji w Mińsku: 3 grudnia ministra obrony FR Siergieja Szojgu, a 19 grudnia - Władimira Putina. Zagrożenie stale powiększa się na dwóch osiach: po pierwsze "pochłaniania" przez Moskwę Białorusi w ramach tzw. integracji, ku czemu drogę ściele od 1996 roku Alaksandr Łukaszenka, po drugie kolejnych planów rosyjskiej agresji, przeciwko innym państwom.

Warto podkreślić, że gdyby Łukaszenka nie sprzyjał planom Władimira Putina, agresja przeciwko Ukrainie od północy na kierunku kijowskim nie byłaby możliwa.

Wsparcie militarne i humanitarne

Po wybuchu agresji na pełną skalę do Polski trafiły miliony uchodźców. Tylko w niedzielę 28 lutego do Polski wjechało około 100 tysięcy osób. Od marca liczba ta malała, by pod koniec marca i w kolejnych letnich miesiącach spaść do około 15-30 tys. osób dziennie przekraczających granicę Polski. Wiele osób zaczęło wracać do swoich domów w następnych miesiącach po tym, gdy ofensywa Rosji została zatrzymana.

18 grudnia Straż Graniczna informowała, że z Ukrainy do Polski wjechało od początku wojny 8,48 mln osób, a z Polski na Ukrainę wyjechało ponad 6,64 mln.

Obecnie w związku z nasileniem się ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną, liczba uchodźców może znów wzrosnąć.

Państwo polskie, jak szacuje m.in. Polski Instytut Ekonomiczny, do końca roku przeznaczy na różnego rodzaju pomoc publiczną, świadczenia etc. około 15, 9 mld zł (0,61 PKB). W raporcie "Pomoc polskiego społeczeństwa dla uchodźców z Ukrainy" z końca lipca br. PIE szacuje, że wartość prywatnej pomocy w badanym okresie wynosiła 9-10 mld PLN (0,34-0,38 proc. PKB). 

Polacy w większości zaangażowali się w pomoc dla Ukraińców, czy to poprzez datki, czy pomoc materialną, czy wolontariat, czy też udostępnianie miejsc pobytu ludziom szukającym schronienia przed wojną, przywozili uchodźców z granicy, starali się im pomagać w sprawach urzędowych.

Nie bez znaczenia jest waga wsparcia emocjonalnego, ciepło i sympatia dla Ukraińców, jaką umieli im okazać w tej tragicznej sytuacji Polacy. Byli też jednym z europejskich narodów, który najlepiej rozumiał, co jest stawką w wojnie z Rosją, w odróżnieniu od wielu państw europejskich, gdzie przywódcy i społeczeństwa mają utrwalony mityczny i fałszywy obraz Rosji.

Co wynika z badań, wielu uchodźców zmaga się ze skutkami poważnej traumy, to wskazywałoby na to, że należy zadbać o systemową pomoc dla osób, które muszą odzyskać równowagę po dramatach wojennych. Wydaje się, że taka systemowa pomoc jest kwestią pilną.

Socjolog prof. Piotr Długosz, kierownik Katedry Metodologii Badań Społecznych Instytutu Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, zauważa na łamach portalu "Wszystko Co Najważniejsze", że wiele ukraińskich rodzin, wedle części ostatnich badań, było reprezentantami klasy średniej i potrafiło zorganizować sobie pobyt w Polsce na bazie własnych zasobów. Być może część z nich bazowała na obecności rodziny, znajomych w Polsce.

Większość uchodźców z Ukrainy jako swój cel obierała Polskę.  Orientacyjne proporcje pokazują dane Wysokiego Komisarza ONZ, publikowane w maju, do Polski wyjechało wówczas 3,5 mln uchodźców, druga była Rumunia z 972 tysiącami uchodźców.

Pomoc militarna: ważna rola Polski

Jeśli chodzi o zasięg i skalę pomocy militarnej, tu na czele znajdują się Stany Zjednoczone, za nimi Polska, Wielka Brytania, państwa bałtyckie.

Problemy w tej sferze są z Niemcami, Francją, których przywódcy dodatkowo co jakiś czas uznają za konieczne porozmawianie z Władimirem Putinem. Staje się to coraz bardziej problematyczne, bo Władimir Putin w sposób nie budzący wątpliwości kwalifikuje się do postawienia przed trybunałem ws. zbrodni wojennych.

Problematyczne okazało się także przekazanie Ukrainie broni dalekiego zasięgu: tego rodzaju broń byłaby jednak najskuteczniejsza, zarówno jeśli chodzi o obronę, jak i prewencję i odstraszanie.

Kijów ma także niedobór czołgów, innego rodzaju uzbrojenia, bez którego nie jest możliwe prowadzenie kontrofensywy, brak broni przeciwlotniczej – Ukraina co jakiś czas przypomina swoje potrzeby, m.in. przy okazji spotkań w formacie Grupy Ramstein.

Na niższym poziomie oddziały sygnalizują także, że brakuje im dronów, pojazdów opancerzonych.

Rankingi udzielanej pomocy należy traktować w pewnym stopniu jako punkt wyjścia do dokładniejszych wyliczeń. Jednymi z najczęściej cytowanych są ustalenia Instytutu Polityki Światowej w Kilonii (Kiel Institute), który w jednym z raportów starał się zgromadzić i opracować dane od 24 stycznia do 3 października 2022 roku (Ukraina otrzymywała pomoc już w miesiącach poprzedzających inwazję). Wedle zestawienia Kiel Institute, Polska była na czele państw udzielających pomocy militarnej Ukrainie – 10 października zajmowała drugie miejsce po Stanach Zjednoczonych. 

Polska zajmowała wtedy trzecie miejsce wśród państw, jeśli chodzi o stosunek pomocy (różnego rodzaju) do PKB,  za Łotwą i Estonią, kolejne pozycje zajmowały Litwa, Norwegia, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania.

Obecnie – wedle danych zamieszczonych na subportalu Ukraine Support Tracker – jest to czwarte miejsce, pomoc militarną Polski wyceniono na 1,8 mld euro. Pomoc militarna USA wedle tego instytutu wynosi prawie 23 mld euro.

Straty ludności cywilnej według niepełnych danych  ONZ

Według danych Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka (OHCHR) z 11 grudnia odnotowano podczas wojny na Ukrainie 17 362 ofiar cywilnych: 6 755 zabitych i 10 607 rannych. Rzeczywista liczba ofiar jest jednak z pewnością wyższa.

Wśród ofiar, które udało się potwierdzić OHCHR do 11 grudnia, jest wśród 6755 zabitych 2656 mężczyzn, 1804 kobiet, 174 dziewcząt i 212 chłopców, a także 38 dzieci i 1871 dorosłych, których płeć jest jeszcze nieznana. Wśród 10607 rannych jest 2312 mężczyzn, 1661 kobiet, 221 dziewcząt i 310 chłopców, a także 250 dzieci i 5853 dorosłych, których płeć jest jeszcze nieznana.

Straty wojsk rosyjskich wedle danych sił ukraińskich

Jak podaje Sztab Generalny Ukrainy, całkowite straty bojowe wroga od 24.02 do 19.12 wyniosły w przybliżeniu:

Straty osobowe: 98 800 osób (+520 osób 19 grudnia)

Czołgi: 2988

Bojowe wozy opancerzone: 5969

Systemy artyleryjskie: 1953

Wyrzutnie wieloprowadnicowe: (MLRS) – 410

Zestawy przeciwlotnicze: 212

Samoloty: 281

Śmigłowce: 264

Drony operacyjno-taktyczne: 1657

Pociski manewrujące:653 ,

Statki / łodzie / okręty wojenne: 16

Pojazdy transportowe i cysterny: 4592

Wyposażenie specjalne ‒ 175

Straty gospodarcze Ukrainy

Poważne są także straty gospodarcze Ukrainy, wedle wyliczeń banku centralnego Ukrainy, PKB tego kraju w tym roku spadnie o około 30 procent. Bank Światowy, MFW, EBOiR szacują, że spadek PKB Ukrainy może sięgnąć od 30 do 45 proc.

Pojawiają się różne szacunki dotyczące zniszczeń na Ukrainie. Kijowska Szkoła Ekonomii oszacowała straty w zakresie zniszczonej infrastruktury we wrześniu 2022 r. na blisko 115 mld USD. Jednak od tego czasu regularnie mają miejsce zmasowane rosyjskie ostrzały, rujnujące infrastrukturę energetyczną Ukrainy.

Wedle raportu Banku Światowego, Komisji Europejskiej i rządu Ukrainy straty wynikające z działań wojennych, niezwiązane ze zniszczeniami, szacowane były jesienią na kolejne 250 mld USD.

PAP PAP

***

Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl.


Polecane

Wróć do strony głównej