Minister gabinetu Cichanouskiej: Putin i Łukaszenka przygotowują kolejny etap wojny, prawdopodobna druga fala inwazji

2022-12-20, 18:26

Minister gabinetu Cichanouskiej: Putin i Łukaszenka przygotowują kolejny etap wojny, prawdopodobna druga fala inwazji
Putin, Łukaszenka i Szojgu na ćwiczeniach Zapad 2013 (26 września 2013 roku) na poligonie Chmielowska w obwodzie kaliningradzkim. Foto: PAP/EPA/ALEXEY DRUGINYN / RIA NOVOSTI / KREMLIN POOL MANDATORY CREDIT

- Jest coraz mniej wątpliwości, że dojdzie do drugiej fali inwazji z białoruskiego terytorium. Może ona przybrać różne formy. Mogą to być rosyjskie oddziały, mogą to być siły Rosji połączone z białoruskimi - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Walery Kawaleuski, odpowiedzialny za sprawy zagraniczne w tymczasowym rządzie przejściowym Białorusi i przedstawiciel Swiatłany Cichanouskiej. Dodał, że pogłębia się proces wchłaniania Białorusi przez Rosję. Polityk zauważył także, że Zachód nie reaguje na to, co się dzieje na Białorusi, milczy, nie potrafi nawet zdefiniować problemu, który przecież dotyczy nie tylko Białorusinów, ale innych państw regionu.

- Władimir Putin i Aleksander Łukaszenka rozmawiali o zaangażowaniu Białorusi w wojnę na Ukrainie - mówił portalowi PolskieRadio24.pl Walery Kawaleuski, odpowiedzialny za sprawy zagraniczne w tymczasowym rządzie przejściowym Białorusi, doradca Swiatłany Cichanouskiej, komentując cele i rezultaty wizyty Władimira Putina w Mińsku.

- Wiemy, że Łukaszenka od początku współdziałał z Putinem w kwestii inwazji. Bez Białorusi wojna zapewne by się nie rozpoczęła. Rosja postrzega dysponowanie białoruskim terytorium jako kluczowe w swoich działaniach wojennych przeciw Ukrainie - podkreślił dyplomata.

Rosja i Białoruś przygotowują kolejny etap agresji

Walery Kawaleuski podkreślił, że Rosja i Białoruś przygotowują kolejny etap agresji i wskazuje na to szereg znanych nam okoliczności. To między innymi sprowadzanie sprzętu i wojsk na teren Białorusi, tworzenie tzw. Zgrupowania Regionalnego, w którego skład wchodzą siły rosyjskie i białoruskie, przygotowania do mobiizacji, wprowadzanie przepisów, na mocy których wojskowi będą musieli prosić służby KGB o możliwość wyjazdu z kraju.

REKLAMA

- W dalszym ciągu Rosja sprowadza na Białoruś wojska, sprzęt (...). Putin i Łukaszenka przygotowują się do następnego etapu wojny. Jest coraz mniej wątpliwości, że dojdzie do drugiej fali inwazji z białoruskiego terytorium. Może ona przybrać różne formy. Mogą to być rosyjskie oddziały, mogą to być siły Rosji połączone z białoruskimi, mogą brać w niej udział białorusko-rosyjskie oddziały o formie hybrydowej. Może to być rodzaj "hybrydowej" inwazji z wykorzystaniem oddziałów rosyjskich i białoruskich - zaznaczył.

Absorpcja Białorusi i mileczenie oraz pasywność Zachodu. "To jest także problem Zachodu"

Walery Kawaleuski powiedział także, że pogłębia się proces wchłaniania Białorusi przez Rosję: już teraz rzeczywistym decydentem w kwestii białoruskiej polityki jest Kreml, nie Łukaszenka.

Polityk zauważył także, że Zachód nie reaguje na to, co się dzieje na Białorusi, milczy, nie potrafi nawet zdefiniować problemu, który przecież dotyczy nie tylko Białorusinów, ale innych państw regionu.

- Jeśli Zachód chce pomóc zatrzymać te procesy, musi zacząć od tego, że przyzna, iż istnieje problem. To krok numer jeden. Nie jest to tylko problem Białorusinów, ale także Ukraińców, i innych naszych sąsiadów, dotknie on całego naszego regionu. Dotyczy on Polski, państw bałtyckich i innych państw europejskich.  Białorusini starają się o uwagę świata, pukamy do różnych drzwi, ale jak do tej pory reakcja na to jest taka: "Tak, dziękujemy, że nam to mówicie. Obserwujemy sytuację i jesteśmy zaniepokojeni". Jednak nic się nie dzieje, nie są podejmowane nawet podstawowe działania - powiedział nasz rozmówca.

REKLAMA

Czytaj także: 

Więcej w rozmowie.

***

PolskieRadio24.pl: Władimir Putin razem z wieloma członkami rosyjskiego rządu, w tym ministrem obrony, szefem dyplomacji, odwiedził w poniedziałek w Mińsku Alaksandra Łukaszenkę. Najpierw odbyły się rozmowy w szerokim formacie, potem porozmawiali Putin i Łukaszenka, następnie miała miejsce 40-minutowa konferencja prasowa.

Cele i rezultaty tej wizyty nie są jasne. Moskwa i Mińsk w warunkach wojennych w jeszcze większym stopniu trzymają swoje plany w tajemnicy.  Jakie są Pana refleksje związane z tym spotkaniem?

Walery Kawaleuski, odpowiedzialny za sprawy zagraniczne w tymczasowym rządzie przejściowym Białorusi i przedstawiciel Swiatłany Cichanouskiej: Wiele na ten temat nie wiemy. Rozmowy odbywały się w formacie zamkniętym. Można dodać, że późniejszym wieczorem Łukaszenka i Putin rozmawiali jeszcze przez dwie godziny w łukaszenkowskiej rezydencji Oziernyj pod Mińskiem. Za zamkniętymi drzwiami omawiano zapewne to, co najważniejsze - dla Kremla.

To, co można było zaobserwować w publicznym wymiarze tego spotkania, to przede wszystkim starania Władimira Putina, by kreować wizerunek Alaksandra Łukaszenki jako niezależnej i suwerennej figury, która ma moc sprawczą na arenie międzynarodowej. By móc podpisać ważne dokumenty o strategicznym znaczeniu, chcą wcześniej sprawić wrażenie, że mamy do czynienia z dwoma równymi partnerami. To oczywiście nie jest prawdą.  

REKLAMA

Po drugie, trzeba stwierdzic, że Putin i Łukaszenka rozmawiali o zaangażowaniu w wojnę na Ukrainie. Wiemy, że Łukaszenka od początku współdziałał z Putinem w kwestii tej wojny. Bez Białorusi inwazja zapewne by się nie rozpoczęła. Rosja postrzega dysponowanie białoruskim terytorium jako kluczowe w swoich działaniach wojennych przeciw Ukrainie.

>>> ATAK NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<

W dalszym ciągu Rosja sprowadza na Białoruś wojska, sprzęt, i tym samym Putin i Łukaszenka przygotowują się do następnego etapu wojny. Jest coraz mniej wątpliwości, że dojdzie do drugiej fali inwazji z białoruskiego terytorium. Może ona przybrać różne formy. Mogą to być rosyjskie oddziały, mogą to być siły Rosji połączone z białoruskimi, mogą brać w niej udział białorusko-rosyjskie oddziały o formie hybrydowej. Może to być rodzaj "hybrydowej" inwazji z wykorzystaniem oddziałów rosyjskich i białoruskich.

Obecnie można wnioskować, że Aleksander Łukaszenka stopniowo przygotowuje do tego białoruskie oddziały. Widzimy bowiem propagandę, która przedstawia Ukrainę jako zagrożenie. Można to wnosić także na podstawie przeprowadzanych stale wspólnych ćwiczeń rosyjsko-białoruskich, na bazie tego, że białoruskie oddziały są oddawane pod dowodzenie rosyjskich oficerów. Na to wskazują także wysiłki mobilizacyjne na Białorusi. Sprawdzane są m.in. rezerwy, kto może służyć, kogo można zawezwać do walki, jeśli to byłoby konieczne.

REKLAMA

Taki właśnie trend można dostrzec obecnie w działaniach Mińska i Kremla. I jest to bardzo niepokojące. Nie ma wątpliwości, że współpraca Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina będzie nadal rozwijać się w tym kierunku.

Słyszeliśmy podczas tego spotkania Putina i Łukaszenki po raz kolejny o rozwijaniu Zgrupowania Regionalnego wojsk Rosji i Białorusi (utworzonego w październiku, red.) i o współpracy wojskowej, także w zakresie produkcji wojskowej.

Powinniśmy pamiętać o tym, że owa współpraca Rosji i Białorusi zmierza w określonym kierunku: że białoruskie oddziały albo białoruskie terytorium, ogólnie rzecz biorąc, będą mogły odgrywać bardzo ważną rolę na różnych etapach tej wojny.

Trzeci element, jaki chciałbym podkreślić, to że Aleksander Łukaszenka i Władimir Putin nadal podporządkowują Białoruś Rosji.

REKLAMA

Atrybuty suwerenności Białorusi są coraz bardziej powierzchowne, pozorne. Z pozoru są obecne, jednak jeśli przyjrzeć się ich istocie, to jest np. temu, kto rzeczywiście podejmuje decyzje, widzimy, że jest to Kreml, a Łukaszenka podąża za postanowieniami Moskwy.  

Mamy zatem dwa paralelne niepokojące procesy. "integracja militarna", która w perspektywie służy wykorzystaniu Białorusi i Białorusinów w wojnach prowadzonych przez Rosję, i "integracja" obu państw….

Trudno mówić o integracji, nie powinniśmy używać tego słowa.

To prawda, jest mylące: powtarzamy je za Putinem i Łukaszenką. Integracja ma charakter dobrowolny.

Należałoby mówić bardziej o wchłanianiu, absorpcji. Ze strony Putina padły dziwne słowa, że Rosja nie zamierza wchłaniać żadnych państw, oczywiście dotyczyło to Białorusi.

To zabrzmiało przedziwnie. Wyobraźmy sobie, że prezydent USA przyjeżdża do Meksyku i mówi: "Nie zamierzy anektować waszego kraju".

REKLAMA

To byłaby sytuacja daleka od normalności. I w takim położeniu jest dzisiaj Białoruś. Ta kwestia bardzo wiele mówi o tym,  jakie procesy obecnie mają miejsce.

Czytaj także:

To wszystko niebezpiecznie. Do tego Łukaszenka powiedział, że otrzymał od Rosji systemy S-400 i Iskander, a także że rozpoczęły one dyżur bojowy… To także nie jest nowość, mówiono o tym od dawna… i nie było na to reakcji.

Sama sprawa nie jest jednak niczym nowym. Putin i Łukaszenka rozmawiali o przeniesieniu tych systemów z Rosji do Białorusi. Mowa była także o modernizacji białoruskich samolotów, tak by mogły przenosić określone, "specjalne" uzbrojenie.

REKLAMA

Rozmawiano o tym wcześniej i teraz usłyszeliśmy, że te ustalenia stały się faktem.

Co można zrobić w tej sytuacji? Jak Pan zauważył, widzimy dość jasno, na bazie militarnych przygotowań, że Rosja planuje działania wojenne z wykorzystaniem terytorium i / lub białoruskiego wojska.

Drugą kwestią jest postępujące wchłanianie Białorusi. Na konferencji Putina i Łukaszenki mowa była o tym, że trwają prace nad różnymi integracyjnymi dokumentami, zapowiadano też kolejne spotkania dyktatorów.

Ich spotkania, te części które są upubliczniane, wyglądają może jak teatr absurdu i dziwaczny pokaz marazmu, ale ich realne plany niosą katastrofę dla całego regionu.

Co można zrobić teraz, by wesprzeć Białoruś, poprawić sytuację? Obecnie widzimy, że Łukaszenka uczestniczy w wojnie, wykorzystując Białoruś i Białorusinów na rzecz realizacji putinowskich celów imperialnych. Pewnie Putin tłumaczy mu, że jest współtwórcą wielkiego imperium… a jest tylko zdrajcą i sprzedawcą własnego narodu.

Po pierwsze Zachód powinien jasno przyznać, zdefiniować, sytuację, co się dzieje na Białorusi.

Czasami ma się wrażenie, że nikt nie zauważa tego, co ma miejsce na Białorusi. Nie ma żadnych komentarzy, nie ma żadnej odpowiedzi, reakcji, nie ma dążenia do tego, by ten proces cofać.

A Rosja wciąż rozszerza swoją militarną obecność na terytorium Białorusi - bez żadnej możliwości kontroli, bez odpowiednich aktów legislacyjnych.

REKLAMA

Na Białorusi nie ma przecież nawet legalnie urzędującego prezydenta.

Czasem można odnieść wrażenie, że wszyscy patrzą na to ze zdumieniem i… zachowują milczenie.

To nie jest właściwe. Jeśli Zachód chce pomóc zatrzymać te procesy, musi zacząć od tego, że przyzna, iż istnieje problem.

To krok numer jeden. Nie jest to tylko problem Białorusinów, ale także Ukraińców, i innych naszych sąsiadów, dotknie on całego naszego regionu. Dotyczy on Polski, państw bałtyckich i innych państw europejskich.

REKLAMA

Białorusini starają się o uwagę świata, pukamy do różnych drzwi, ale jak do tej pory reakcja na to jest taka: "Tak, dziękujemy, że nam to mówicie. Obserwujemy sytuację i jesteśmy zaniepokojeni".

Jednak nic się nie dzieje, nie są podejmowane nawet podstawowe kroki. A koniecznością jest przyznanie, że to, co się dzieje na terytorium Białorusi jest nielegalne, jest czynione wbrew woli narodu białoruskiego, wbrew prawu międzynarodowemu, że to jest zagrożenie dla międzynarodowego bezpieczeństwa i pokoju w regionie.

Zauważyłam także, że pojawiają się opinie, iż Łukaszenka nie zamierza włączyć Białorusinów do rosyjskich oddziałów atakujących, choć nikt nie ma dowodów, że tego nie zrobi i nie ma naprawdę dobrego uzasadnienia takiej tezy. Tak czy inaczej, gołym okiem widać, że on przygotowuje pod to grunt - jeśli sprawy dalej będą rozwijać się w tym kierunku, to po prostu będzie za późno by temu przeciwdziałać i to co najgorsze: po prostu się stanie.

Może o to chodzi Putinowi i Łukaszence, by wszyscy w pewnym momencie spojrzeli na to, co się dzieje i stwierdzili: "O, nic już nie da się zrobić".

Obecnie to niemal zbrodnia, by wierzyć Łukaszence. Kłamał zbyt wiele razy. Nie wiem, czy w ogóle zachowuje racjonalność w swoich wypowiedziach, nie mówiąc już o tym, czy sam traktuje swoje wypowiedzi odpowiedzialnie.

REKLAMA

Za jego słowami nie idą czyny. Wręcz przeciwnie: to, co widzimy, to przeciwieństwo jego słów.

Powtórzę: coraz więcej oddziałów przybywa na Białoruś, trenują razem z Białorusinami, tworzą jednostki i struktury, które będą kontrolowane przez Rosjan.

Łukaszenka wprowadził prawo, wedle którego tym, którzy popełnili "zdradę", grozi kara śmierci.  Zamyka granice dla urzędników, funkcjonariuszy i wojskowych: będą oni musieli wystąpić o zgodę na wyjazd do KGB. https://www.dw.com/ru/vyezd-zakryvaetsa-v-kgb-budut-resat-mozno-li-pokinut-belarus/a-63440451

Wszystko wskazuje na to, że Putin i Łukaszenka coś przygotowują.

REKLAMA

A Łukaszenka zawsze kłamał. Nie pamiętam, by kiedyś powiedział prawdę. Jeśli chodzi o wojnę na Ukrainie, przecież kłamał przez cały czas.

Kłamał od czasu, gdy rosyjskie wojska zaczęły przybywać na Białoruś w styczniu tego roku.

Czytaj także:

I jednocześnie przez cały czas mamy ostre represje przeciwko Białorusinom. Ludzie są skazywani nawet na 20 lat więzienia za działalność publiczną, oficjalna liczba więźniów politycznych to około 1400, ale tak naprawdę jest ich o wiele więcej. To stalinowska rzeczywistość.

Białorusini mają obecnie do czynienia z kryzysem politycznym, humanitarnym, międzynarodowym, związanym z tym, że Łukaszenka stał się współagresorem.

To wszystko jest zagrożeniem dla Białorusinów, ale także dla suwerenności, integralności naszego kraju.

REKLAMA

Ta wojna zaczęła się z powodu Łukaszenki. Jeśli świat chce zakończyć tę wojnę wcześniej, to oznacza, że Białoruś musi zostać z niej wyłączona.

To oznacza, że wszystkie rosyjskie wojska powinny opuścić Białoruś bez możliwości powrotu.

To oznacza także, że Białoruś powinna dać Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa, że taka sytuacja jak dzisiaj już nigdy nie będzie miała miejsca. Jednak wiemy, że Łukaszenka tego nigdy nie uczyni, dlatego konieczne jest, by jak najszybciej Białoruś stała się demokratycznym państwem, takim, które już nigdy nie będzie grozić swoim sąsiadom.

***

REKLAMA

Tymczasowy rząd przejściowy Białorusi utworzony został przez Swiatłanę Cichanouską 9 sierpnia 2022 roku. Walery Kawaleuski, pełnił wcześniej funkcję doradcy Swiatłany Cichanouskiej, obecnie jest przedstawicielem Swiatłany Cichanouskiej ds. zagranicznych i członkiem gabinetu odpowiedzialnym za sprawy międzynarodowe.

Walery Kawaleuski, fot. https://tsikhanouskaya.org/en/representatives/ Walery Kawaleuski, fot. https://tsikhanouskaya.org/en/representatives/

***

REKLAMA

Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej