Ramstein a nowy "blitzkrieg" Rosji. Ukraiński ekspert: musimy być gotowi, koalicja czołgowa robi, co należy

- Wedle ustaleń wywiadu jeszcze przed planowaną kontrofensywą Ukrainy na południu, może mieć miejsce kolejna ofensywa Rosji, w tym atak na Kijów - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Ołeksandr Krajew z Rady Polityki Zagranicznej Ukraiński Pryzmat, podkreślając, że Ukraińcy muszą być gotowi, potrzebna jest im broń. Tym większa jest waga ustaleń sojuszników w Ramstein i praca tzw. koalicji czołgowej.

2023-01-23, 14:30

Ramstein a nowy "blitzkrieg" Rosji. Ukraiński ekspert: musimy być gotowi, koalicja czołgowa robi, co należy
Na zdjęciu: ukraińscy wojskowi broniący Bachmutu. Foto: PAP/EPA/OLEG PETRASYUK

- Stany Zjednoczone zakładają, że od wiosny do lata Ukraina będzie prowadziła dużą kontrofensywę na południu, starając się oswobodzić m.in. okupowane obszary Zaporoża i prawdopodobnie zacznie walczyć także o na Półwysep Krymski. To bardzo ważne, by otrzymać broń przed tym terminem, tak żebyśmy byli gotowi. Jednocześnie coraz więcej mówi się o rosyjskiej ofensywie, która mogłaby rozpocząć się w marcu, jeszcze przed kontrofensywą ukraińską - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Ołeksandr Krajew z Rady Polityki Zagranicznej Ukraiński Pryzmat.

Dodał, że Rosja przeprowadziła dużą kampanię mobilizacyjną. - Uważamy, tak sądzi również ukraiński wywiad, że począwszy od marca czy kwietnia, zależy, kiedy będzie można wprowadzić czołgi na pole bitwy, Rosja będzie chciała przeprowadzić ponowną ofensywę na Ukrainę w pełnej skali. Może to być druga próba, by przeprowadzić generalny blitzkrieg, uderzenie na Kijów lub w pobliżu Kijowa - dodał ekspert.

Rezultaty spotkania w bazie Ramstein

Nasz rozmówca oceniał także przebieg spotkania w bazie Ramstein, inicjatywę koalicji czołgowej i postawę Niemiec.

>>> INWAZJA ROSJI NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<

REKLAMA

20 stycznia w Ramstein Stany Zjednoczone deklarowały kolejny pakiet wsparcia dla Ukrainy, tym razem o wartości 2,5 mld dolarów. To między innymi systemy NASAMS wraz z amunicją, osiem systemów obrony powietrznej Avenger, wozy piechoty Bradley, pojazdy Stryker, Humvee i duże zasoby artyleryjskie. Francja, Wielka Brytania, Niemcy przekazują Ukrainie obronę powietrzną, systemy Patriot. Do ich przekazania zobowiązała się także Holandia.

Wielka Brytania ofiarowuje także czołgi Challenger 2, Szwecja zobowiązuje się do przekazania 50 wozów bojowych CV90, Dania przekaże 19 armatohaubic, Łotwa wesprze, przekazując stingery i helikoptery, Estonia - armatohaubice i amunicję. Istotną pomoc zaoferowała także Kanada. Nie jest to pełna lista.

Polska obiecała wyposażenie i wyszkolenia ukraińskiej brygady, przekaże czołgi i pojazdy bojowe. Warszawa stoi także na czele tzw. koalicji czołgowej - prowadzi rozmowy z państwami, które są gotowe ofiarować Ukrainie swoje czołgi Leopard 2. Wedle szacunków Polski, wspólnymi siłami można wyposażyć w czołgi dwie brygady, gromadząc nawet 180-200 czołgów. By móc przekazać leopardy, które są produkcji niemieckiej, potrzebna jest zgoda Niemiec.

Więcej w rozmowie.

REKLAMA

***

PolskieRadio24.pl Jak można wstępnie ocenić rezultaty spotkania państw wspierających Ukrainę w Ramstein?

Ołeksandr Krajew z Rady Polityki Zagranicznej Ukraiński Pryzmat: Zapadło wiele istotnych uzgodnień. Zdecydowano między innymi, że możemy otrzymać brytyjskie precyzyjne pociski dalekiego zasięgu, podobne do ATACAMS (Brimstone). To dla nas wspaniała wiadomość.

Widzieliśmy także ważne inicjatywy ze strony sojuszników w regionie - Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, a także państw obszaru Morza Czarnego, by przekazać nam uzbrojenie, w tym czołgi.

Niemcy wciąż pozostają bardzo dużym problemem. Berlin pozostaje dość pasywny, jeśli chodzi o pomoc dla Ukrainy. Widzimy jednak pewne zmiany. Niemniej wydaje się, że Niemcy zostaną nakłonione do tego, by wyrazić zgodę na przekazanie Ukrainie przez inne państwa czołgów ich produkcji. Chodzi już tylko o to, kiedy to zrobią. Wcześniej, to jest jeszcze przed spotkaniem w Ramstein, problem dotyczył tego, czy dojdzie do dostaw niemieckich czołgów, czy też nie. Obecnie moim zdaniem chodzi już tylko o to, kiedy to się stanie.

REKLAMA

Oczywiście, jeśli chodzi o Leoparda 2, wielkim osiągnięciem jest to, że nasze załogi czołgistów będą odbywać szkolenia na tym modelu. Poinformował o tym minister obrony Ołeksij Reznikow. To pokazuje naszą determinację, by otrzymać je tak szybko, jak to tylko jest możliwe.

W gruncie rzeczy było to spotkanie, jakiego oczekiwaliśmy, bardzo produktywne.

Czytaj także:

Niestety, mamy wciąż dużo mniej informacji, jeśli chodzi o stronę biznesową tych decyzji. Wiemy bowiem, że oprócz deklaracji politycznych, decyzji polityków w kwestii pomocy Ukrainie, miało miejsce wiele rozmów, negocjacji i spotkań między zarządzającymi przedsiębiorstwami o profilu militarnym w Europie i  w USA. Wciąż nie mamy informacji o rezultatach ich spotkań.

REKLAMA

Wierzę jednak, że jeśli wszystko dobrze przebiega na poziomie politycznym, biznes się dostosuje, zaadaptuje i będzie w stanie dostarczyć odpowiednich zasobów, jakich potrzebuje poziom polityczny.

Czytaj także:

Przed spotkaniem w Ramstein ze strony różnych polityków padały zapewnienia, że są dobrej myśli w kwestii czołgów Leopard 2. Ostatecznie na szczycie w Ramstein, czyli na bardzo prestiżowej platformie spotkań międzynarodowych decyzja ws. czołgów nie zapadła, podczas gdy było wiadomo, że wszyscy o nią będą pytać, interesować się nią i że odmowa spotęguje tylko falę krytyki wobec Niemiec. Wszystkie państwa wystąpiły z ciekawymi inicjatywami. Wielka Brytania z pociskami, o których Pan wspomniał i challengerami, USA z pakietem broni o wartości 2,5 mld dolarów. Holandia obiecała przekazanie patriotów, Szwecja nowoczesne wozy bojowe. Długo by wymieniać. Każdy szykował coś specjalnego na tę okazję, były to decyzje o większej skali niż wcześniej. A Niemcy w kwestii czołgów wszystkich rozczarowały. I ponawia się pytanie o powody.

Widzimy, że po zmianie na stanowisku ministra obrony następują pewne zmiany. Stąd jesteśmy ostrożnymi optymistami, jeśli chodzi o czołgi Leopard 2.

Oczywiście powinienem wspomnieć, że na Ukrainie dobrze rozumiemy, że w dużej części sukces w sprawie dostaw niemieckich czołgów jest możliwy z powodu aktywności potęg regionalnych.

REKLAMA

Widzimy bowiem, że nasi polscy przyjaciele, nasi przyjaciele z  państw bałtyckich i inni, stworzyli tak zwaną koalicję czołgową, państw chętnych przekazać Ukrainie swoje czołgi Leopard 2, nie bacząc na obecne stanowisko Niemiec.

Na tym polega Realpolitik. Jeśli nie masz instrumentów, by nad czymś pracować, ale musisz to zrobić -  po prostu to robisz.

Widzimy oczywiście, i potwierdzają to kolejne informacje, że Niemcy z powodu działań tej koalicji, a także oczywiście Stanów Zjednoczonych, próbują dostosować, adaptować swoje stanowisko.

Czynią to zresztą od pewnego czasu. Na przykład już w sobotę rano powiedzieli, że nigdy nie byli przeciwko dostawom leopardów przed abramsami.  A przecież trzy dni wcześniej twierdzili, że leopardy będą dostarczone tylko po abramsach.  Jeśli Niemcy starają się zmienić swoje stanowisko, które prezentowali zaledwie parę dni temu, oznacza to, że przegrali te negocjacje i wszystko będzie tak, jak być powinno.

REKLAMA

Szef Pentagonu Lloyd Austin mówił, że mamy do czynienia z oknem możliwości i decydującym momentem. Po spotkaniu w Ramstein można odnieść wrażenie, że wszyscy sojusznicy rozumieją, iż jest to wyjątkowy moment.

Stany Zjednoczone zakładają, że od wiosny do lata Ukraina będzie prowadziła dużą kontrofensywę na południu, starając się oswobodzić m.in. okupowane obszary Zaporoża i prawdopodobnie zacznie ofensywę na Półwysep Krymski. To bardzo ważne, by otrzymać broń przed tym terminem, tak żebyśmy byli gotowi. Jednocześnie coraz więcej mówi się o rosyjskiej kontrofensywie, która mogłaby rozpocząć się w marcu, jeszcze przed kontrofensywą ukraińską.

Może to być druga próba, by przeprowadzić generalny Blitzkrieg, uderzenie na Kijów, lub w pobliżu Kijowa. To jest drugi problem, który przed nami stoi, nawet większy niż ten dotyczący kontrofensywy ukraińskiej.

Obecnie nasi sojusznicy z Zachodu próbują przygotować Ukrainę do kontrofensywy na południu. Musimy jednak pamiętać, że Rosja dysponuje wciąż poważnymi zasobami, przede wszystkim zasobami ludzkimi. Wciąż mają wiele poborowych, do armii włączają także skazańców. Ciągle mają potencjał, by stworzyć nowe zagrożenie dla stolicy.

Ciągle nie zrobiliśmy wystarczająco dużo. O tym trzeba pamiętać.

Sytuacja jest dość trudna, szczególnie wokół Bachmutu, na wschodzie kraju. Siły rosyjskie starają się nacierać od północnej strony Bachmutu, zwłaszcza ze strony Sołedaru. Odnoszą pewne sukcesy, ale jeśli porównać to do oryginalnego planu, to trzeba zauważyć, że już przez  6-8 tygodni starają się coś osiągnąć na tym małym odcinku.

REKLAMA

W tym czasie nie były w stanie przeprowadzić żadnej operacji niż tam. A Sołedar i Bachmut stanowią około 3 procent linii frontu. Widać zatem, że zdolności Rosji są ograniczone.

Jednak sytuacja jest bardzo trudna. Tracimy setki ludzi każdego dnia, ale Rosjanie tracą tysiące. Wciąż utrzymujemy pozycje.

Czytaj także:

Rosja ciągle dokonuje ostrzałów miast, zabija ludność cywilną, niszczy infrastrukturę.

Tak, Rosja ciągle próbuje terroryzować populacje Ukrainy, zmienić bieg wojny przez metody terrorystyczne. Uderzanie  w cele cywilne to przecież nic innego niż metoda terrorystyczna: trzeba to podkreślać.

REKLAMA

Widzimy jednak przeciwne rezultaty, Ukraińcy stają się coraz bardziej odporni i coraz bardziej zdeterminowani, by móc zwyciężyć. Każde uderzenie w ukraińską ludność to przypomnienie dla nas, że ten reżim w Rosji nie może istnieć, Rosja musi być zatrzymana, a jej armia musi być zniszczona. A zatem propaganda Rosji i jej ostrzały mają przeciwny skutek.

Z drugiej strony to bardzo dobrze, że nasi partnerzy i sojusznicy znów właściwie reagują na te ostrzały.  Poprzednio bowiem po ostrzałach widzieliśmy coś na kształt wahania, zwłaszcza ze strony naszych  zachodnioeuropejskich partnerów. Podczas gdy Brytyjczycy, Amerykanie, Polacy, państwa bałtyckie, zawsze chciały nam pomóc, zachodnia Europa się wahała.

Teraz jest inaczej, co widać choćby po reakcjach sojusznikach po ataku na miasto Dniepr, gdzie zginęło ponad 40 osób, a dziesiątki zostało rannych. Wówczas niektóre państwa obiecały dostarczyć więcej Ukrainie więcej uzbrojenia i pomocy dla uchodźców.

Każdy zatem reaguje w odpowiedni sposób. Każde uderzenie ze strony Rosji musi spotkać się z właściwą odpowiedzią, ze zwiększeniem odporności ukraińskiego społeczeństwa, wzmocnieniem naszych sił militarnych przez Zachód.

REKLAMA

Wydaje się, że obecnie będziemy mieli do czynienia z właściwą postawą Zachodu: każdy ostrzał będzie oznaczał więcej sił i zasobów przekazanych przez naszych sojuszników ukraińskiemu wojsku.

  

***

Z Ołeksandrem Krajewem z Rady Polityki Zagranicznej Ukraiński Pryzmat rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

REKLAMA


Leopard 2. Infografika PAP Leopard 2.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej