Zestrzelenie MH17. Holenderska prokuratura: Putin zezwolił na użycie broni
Jak poinformowała w środę holenderska prokuratura, Władimir Putin miał zezwolić na użycie broni do zestrzelenia samolotu MH17 nad Ukrainą w 2014 roku. W katastrofie zginęło 298 osób.
2023-02-08, 13:42
Międzynarodowy zespół badający sprawę zestrzelenia samolotu Malaysia Airlines Flight 17 (MH17) w 2014 r. nad Ukrainą ma przekonujące dowody na to, że rosyjski przywódca Władimir Putin osobiście podpisał decyzję o zezwoleniu użycia rosyjskiego systemu rakietowego - poinformowała w środę agencja Reutera, powołując się na holenderskich prokuratorów. Zaznaczono jednak, że dowody nie są wystarczające, aby doprowadzić do oskarżenia.
Wyrok w sprawie MH17 zestrzelonego nad Ukrainą
Samolot Malaysia Airlines MH17 został zestrzelony 17 lipca 2014 roku nad terytorium ukraińskim, zajętym wówczas przez działających de facto pod kontrolą i nadzorem Rosji separatystów. Maszyna została uderzona rosyjskim pociskiem rakietowym Buk M1 z wyrzutni nr 332, przynależącej do 53 Rakietowej Brygady Przeciwlotniczej stacjonującej w Kursku. Zginęło 298 osób 17 narodowości, w tym 193 Holendrów.
Jak ustalili śledczy, system Buk był przewieziony na miejsce ostrzału z rosyjskiej jednostki wojskowej w Kursku. Rosja dostarczała na Donbas także inne rodzaje ciężkiej broni.
Proces w sprawie MH17 rzucił światło na to, że Rosja w swoich działaniach systemowo posługuje się zbrodniczymi metodami w celu osiągnięcia celów politycznych. Postawił przed nami wszystkimi pytanie, jak społeczność międzynarodowa ma wyegzekwować sprawiedliwość, ochronić porządek międzynarodowy i zablokować dalsze akty agresji ze strony Moskwy.
REKLAMA
- Śledztwo ws. MH17 dostarczyło wiedzy o tym, że Rosja w pełni kontrolowała wydarzenia w tzw. samozwańczych republikach na terenie Ukrainy od 2014 roku, jest zatem odpowiedzialna za zbrodnie, które miały tam miejsce. Jakie wnioski wyciągnie świat?
- Dlaczego uznanie Rosji za państwo terrorystyczne jest tak ważne? To może być pierwszy krok do naprawy ładu światowego
ng/PR24/Reuters
REKLAMA