Turcy zaatakowali Kurdów w północnym Iraku. Ankara mówi o neutralizacji bojowników
15 stanowisk kurdyjskich separatystów uległo zniszczeniu. To efekt po nalotów tureckiego wojska w północnym Iraku. O sprawie poinformował Ministerstwo Obrony w Ankarze. Resort podkreślił, że w wyniku ataku z powietrza "zneutralizowano" wielu bojowników.
2023-11-04, 21:27
W oświadczeniu opublikowanym na platformie społecznościowej X Ministerstwo Obrony podkreśliło, że wśród celów tureckich bombardowań znalazły się m.in. jaskinie, schrony i magazyny, w których przypuszczalnie przebywali kurdyjscy bojownicy.
Podano, że celem ataków był region Hakurk w północnym Iraku. Operację przeprowadzono około godz. 19:30 czasu lokalnego (17:30 czasu polskiego - red.).
Neutralizacja bojowników
Jak przekonuje Ankara, celem nalotów było "zabezpieczenie granic" Turcji. Ponadto chodziło "wyeliminowanie ataków terrorystycznych" na naród turecki i tureckie siły bezpieczeństwa, stacjonujące w północnym Iraku.
"Operację powietrzną przeprowadzono zgodnie z naszym prawem do samoobrony, wynikającym z art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych" - czytamy w oświadczeniu.
REKLAMA
Ministerstwo Obrony przekonuje, że "Tureckie Siły Zbrojne będą z pełną determinacją walczyć z terroryzmem, w celu przetrwania i bezpieczeństwa naszego kraju i narodu, dopóki nie pozostanie ani jeden terrorysta".
Kim są Kurdowie?
Kurdowie to etniczna grupa ludności zamieszkująca głównie obszary w Azji Zachodniej, na Bliskim Wschodzie i na obszarze Półwyspu Anatolijskiego w Turcji. Posiadają unikalną kulturę, język i historię, a także dążą do zachowania swojej tożsamości narodowej.
Mówią głównie w języku kurdyjskim, który jest językiem z rodziny irańskiej. Ich historia jest skomplikowana i naznaczona wieloma konfliktami i prześladowaniami. W przeszłości często byli poddawani dyskryminacji, a nawet próbom asymilacji przez rządy różnych państw, w których żyli, takich jak Turcja, Iran, Irak i Syria.
- Turcja zmienia nastawienie wobec Izraela. "Chce pokazać, że jest potrzebna Zachodowi i Wschodowi"
- Ekspert: koncentracja uwagi USA na Bliskim Wschodzie służy rosyjskim interesom
Interia/mn
REKLAMA