Ponoć są odporne na zakłócenia GPS i mogą zniszczyć Most Krymski, Kijów prosi o nie od dawna. Ekspert krytykuje Scholza

2024-01-06, 15:40

Ponoć są odporne na zakłócenia GPS i mogą zniszczyć Most Krymski, Kijów prosi o nie od dawna. Ekspert krytykuje Scholza
Kanclerz Niemiec pod presją w kwestii przekazania Ukrainie pocisków Taurus. Foto: PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO; MBDA

- Powody przytaczane dotychczas przez kanclerza Niemiec, dla których nie należy dostarczać Ukrainie pocisków manewrujących Taurus, nie są przekonujące - ocenił Gustav Gressel (ECFR) w komentarzu przekazanym portalowi PolskieRadio24.pl. Co więcej, według eksperta pociski te byłyby szczególnie przydatne, bo dobrze nadają się do uderzania w cele na okupowanych obszarach, "ponieważ ich system nawigacji i naprowadzania nie jest uzależniony od GPS, co łagodzi skutki fałszowania sygnału przez rosyjskie oddziały walki elektronicznej".

Naciski na przekazanie Ukrainie Taurusów: Kijów prosił o nie od wiosny

W Niemczech obecnie trwają naciski polityków różnych partii na kanclerza RFN Olafa Scholza, by zdecydował o przekazaniu Ukrainie pocisków manewrujących Taurus. Kijów prosi o nie od wiosny. Scholz, jak piszą publicyści, obawia się, że mogłyby one być użyte na terytorium Rosji, dlatego trwają dyskusje o "przeprogramowaniu" dystansu tej broni. W październiku informowano, że kanclerz Niemiec zdecydował, iż pocisków Ukrainie nie przekaże.

W ostatnich dniach presja rośnie: szefowa komisji obrony niemieckiego Bundestagu Marie-Agnes Strack-Zimmermann (FDP) wezwała do przekazania Ukrainie większych ilości broni, a także do natychmiastowego dostarczenia Taurusów. O tym, że dostawa taurusów na Ukrainę "jest już spóźniona" mówiła z kolei deputowana Zielonych Sara Nanni.

Eksperci wskazują na to, że przegrana Ukrainy w wojnie niosłaby fatalne konsekwencje także dla Niemiec. Ekspert CDU Roderich Kiesewetter ocenił zaś, że pociski Taurus mógłby zniszczyć most kerczeński, co mogłoby bardzo utrudnić rosyjską logistykę wojenną.

Tymczasem w ostatnim czasie wyszło też na jaw, że z racji braku części zapasowych i możliwości centrów serwisowych, z przekazanych Ukrainie przez Niemcy leopardów, na polu walki aktywnych jest zaledwie kilka. Dowiedział się o tym ekspert partii Zielonych Sebastian Schaefer, który niedawno wizytował warsztat serwisowy na Litwie, towarzysząc ministrowi obrony RFN. Za problemy, jak piszą media, odpowiadają firmy niemieckie, Rheinmetall i Krauss-Maffei Wegmann.

"Pociski byłyby bardzo przydatne"

Gustav Gressel, ekspert Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (think tanku ECFR, European Council on Foreign Relations) w komentarzu przesłanym portalowi PolskieRadio24.pl przekazał, że dyskusja na temat Taurusów jest budowana wokół akurat takich przesłanek, które nie mają racji bytu. Podkreślił, że pociski manewrujące, odporne na zakłócenia GPS, mogłyby bardzo  przydać się Ukrainie.

- Pociski manewrujące Taurus pomogłyby Ukrainie utrzymać presję na rosyjską Flotę Czarnomorską i prowadzić eksport zboża przez Morze Czarne. Żegluga umożliwia wywóz znacznie większych ilości towarów w porównaniu z transportem drogowym czy kolejowym. Ma to kluczowe znaczenie dla wojennej gospodarki Ukrainy, ponieważ produkcja zbóż pozostaje ważnym źródłem zatrudnienia, dochodów podatkowych i waluty obcej - przekazał Gustav Gressel.

- Pociski manewrujące Taurus szczególnie nadają się do uderzania w cele na okupowanych obszarach, ponieważ ich system nawigacji i naprowadzania nie jest uzależniony od GPS, co łagodzi skutki fałszowania GPS przez rosyjskie oddziały walki elektronicznej - dodał. - To ograniczyło skuteczność wielu dostarczanych wcześniej form uzbrojenia, tych, które opierają się na GPS - ocenił.

Taurus KEPD 350 - pocisk manewrujący, typu powietrze-ziemia, jest produkowany przez szwedzko-niemiecką firmę TAURUS Systems GmbH, joint venture MBDA Deutschland i Saab Dynamics AB.

"Geodane można przekazać Ukrainie"

Przytaczane dotychczas przez kanclerza Niemiec powody, dla których nie należy dostarczać Taurusów, nie są przekonujące, twierdzi także Gressel. - (Wskazano), że Ukraina potrzebuje danych georeferencyjnych do systemu nawigacji do wystrzeliwania rakiet Taurus. Są one tajne i wysunięto argument, że nie można ich z nikim wymieniać. Ale w rzeczywistości Ukraina otrzymuje tajne niemieckie dane wywiadowcze, w szczególności dane z rozpoznania satelitarnego. Istnieje już zatem protokół wymiany danych, który można zmienić, aby obejmował również te dane. Ostatecznie, dostarczając geodane jedynie dla okupowanych obszarów, Berlin mógłby ograniczyć do nich użycie tych rakiet manewrujących - tak ocenia Gressel.

Według eksperta nieprzekonujące są także prezentowane przez Scholza "wątpliwości prawne".

- Niemiecki kanclerz podał powody prawne, które mają stać na drodze dostawie pocisków, takie jak konieczność wysłania na mocy mandatu Bundestagu personelu wojskowego za granicę, aby pomógł Ukrainie zintegrować rakietę z jej samolotami. Argument ten jest mylący, gdyż integracją systemów dla klientów zagranicznych zajmuje się firma (MBDA Niemcy), a nie niemiecka Bundeswehra. Co więcej, prawnicy kanclerza nie zbadali i nie przeanalizowali dokładnie ograniczeń prawnych, z jakimi rzekomo borykają się Niemcy - zaznaczył.

Ekspert o dyskusji  w Niemczech

- Niektóre głosy w środowisku niemieckiej społeczności zajmującej się sprawami obronnymi, wzywają do ostrożności, ponieważ Taurus jest głównym niemieckim systemem głębokiego uderzenia, który ma być wymierzony w rosyjskie zaplecze w potencjalnej sytuacji alarmowej wynikającej z artykułu 5 - relacjonuje Gressel. - W przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii i Francji, które już opracowują następcę systemów SCALP/Storm Shadow, Niemcom brakuje bezpośredniego następcy Taurusa i zamierzają używać tego pocisku do lat czterdziestych XXI wieku. Są plany, by sporządzić zamiennik w trakcie opracowywania projektu FCAS, ale do jego uruchomienia brakuje jeszcze wielu lat. Niemcy nie tylko obawiają się, że niemieckie zapasy się wyczerpią, ale także że Rosjanie zobaczą rakietę w działaniu na Ukrainie i zyskają wgląd w jej środki zaradcze i właściwości stealth - zaznaczył.

FCAS, Przyszły Bojowy System Powietrzny (Future Combat Air System, po francusku: Système de Combat aérien du futur; SCAF; po hiszpańsku: Futuro Sistema Aéreo de Combate; FSAC) to europejski kompleks środków bojowych, opracowywany przez Dassault Aviation, Airbusa i Indra Sistemas. FCAS będzie się składał z systemu broni nowej generacji i innych zasobów powietrznych. Komponentami mają być m.in. rojące się drony, a także myśliwiec nowej, szóstej generacji (NGF)  - który do 2040 roku miałby zastąpić obecne francuskie Rafales, niemieckie Tajfuny i hiszpańskie EF-18 Hornet.

- Plany obronne NATO przewidują, że Niemcy użyją większej liczby rakiet Taurus niż obecnie posiadają i znacznie większej liczby rakiet, niż utrzymują w stanie gotowości, na wypadek możliwej rosyjskiej agresji na NATO. Aby dostosować się do priorytetów obronnych NATO, rząd niemiecki powinien rozważyć wznowienie produkcji. Jeśli tak się stanie, starsze generacje Taurusa będą mogły zostać przekazane Ukrainie i przetestowane. W oparciu o ukraińskie doświadczenia można ulepszyć namierzanie z pomocą sztucznej inteligencji i wprowadzić odpowiednie środki zaradcze, aby z większą niezawodnością pokonać rosyjską obronę powietrzną - uważa ekspert.

- Niemcy potrzebują racjonalnej debaty na temat zasadności dostaw Taurusa, planowania jego zamienników w przyszłości i dostosowania swoich środków obronnych i odstraszania do wymogów wsparcia Ukrainy. Jednak obecny brak debaty i dyskusje wokół nieistniejących przeszkód dezorientuje europejskich sojuszników Niemiec i podważa aspiracje przywódcze Berlina w UE - tak ocenia sytuację Gustav Gressel.

Czytaj także:

Pociski Taurus

Na stronie internetowej MBDA napisano w karcie katalogowej produktu Taurus KEPD-350, że jego "unikalny system nawigacji wykorzystuje INS (inercyjny system nawigacji, red.), jest stale wspierany przez GPS, czujniki obrazu i czujniki odniesienia względem terenu". Dodano, że ma on zabezpieczenie, które umożliwia systemowi utrzymanie zaplanowanego toru lotu nawet bez stałej dostępności GPS.

Zasięg określono na 500 km.

Zaznaczono, że system może być przenoszony na samolotach Tornado IDS, należących do Niemiec i samolotach EF-18, należących do Hiszpanii.

Dodano, że trwa integracja z samolotami koreańskimi (F-15K) i planowana jest integracja z myśliwcem Eurofighter zarówno na potrzeby Niemiec, jak i Hiszpanii.

Jak napisano, Taurus jest przeznaczony do "penetrowania gęstej obrony powietrznej z wykorzystaniem lotu na bardzo niskich wysokościach". Pocisk wyposażony jest w system głowic bojowych MEPHISTO, który mają zarówno zdolność zwalczania obiektów wzmocnionych i ukrytych głęboko pod ziemią (tzw. HDBT), jak i niszczenia celów punktowych i rozmieszczonych na większym obszarze.

Według opisu pociski te mają także zdolność wykrywania pustych przestrzeni.

KARTA KATALOGOWA pocisków Taurus.pdf

Czytaj też:

***

Zebrała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio24.pl

PAP PAP

Polecane

Wróć do strony głównej