Będzie wojna o Tajwan? Chiny: po wyborach zjednoczenie z wyspą pozostaje nieuniknione

2024-01-13, 18:09

Będzie wojna o Tajwan? Chiny: po wyborach zjednoczenie z wyspą pozostaje nieuniknione
Chiny uważają, że po wyborach na Tajwanie zjednoczenie z wyspą pozostaje nieuniknione, choć wybory prezydenckie wygrał tam Lai Ching-te opowiadający się zdecydowanie za utrzymaniem niezależności politycznej wyspy. Foto: PAP/EPA/DANIEL CENG

Chiny uważają, że po wyborach na Tajwanie zjednoczenie z wyspą pozostaje nieuniknione. Wybory prezydenckie wygrał tam Lai Ching-te, który w kampanii wyborczej opowiadał się zdecydowanie za utrzymaniem niezależności politycznej wyspy.

W sobotę w liczącym 23 mln mieszkańców Tajwanie odbyły się wybory prezydenckie. 

W oświadczeniu wydanym po ogłoszeniu wyników głosowania rzecznik Biura do Spraw Tajwanu w Pekinie Chen Binhua, cytowany przez państwową agencję informacyjną Xinhua, mówił, że głosowanie "nie przeszkodzi nieuniknionemu trendowi zjednoczenia Chin". Dodał, że wyniki głosowania pokazały, iż Demokratyczna Partia Postępowa, która do tej pory rządziła Tajwanem i której liderem jest Lai Ching-te "nie może reprezentować głównego nurtu opinii publicznej na wyspie" oraz że Pekin zdecydowanie sprzeciwia się "działaniom separatystycznym mającym na celu niepodległość Tajwanu", a także "zagranicznej ingerencji" w tej sprawie.

Wyniki wyborów staną się dla Chin pretekstem do rozpoczęcia wojny? 

Dwaj kontrkandydaci prezydenta elekta - Hou Yu-ih i Ko Wen-je - byli zwolennikami większego zaangażowania Pekinu w politykę Tajwanu. Zdobyli oni w wyborach - odpowiednio - 26 proc. i 33 proc. głosów. Na zwycięzcę głosowało natomiast 40 proc. Tajwańczyków. 

Prezydent-elekt Tajwanu, których władz rząd w Pekinie nie uznaje, podkreślił podczas przemówienia w sobotę wieczorem, że jest "zdeterminowany, by chronić Tajwan przed ciągłym zagrożeniem i zastraszaniem ze strony Chin". - Utrzymanie pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej jest ważnym obowiązkiem - powiedział, dodając, że jego rząd "wykorzysta dialog do zastąpienia konfrontacji" w wymianie z Chinami.

Chiny uważają Tajwan za część swojego terytorium i dlatego w opinii części komentatorów mogą wykorzystać wynik wyborów jako pretekst do rozpoczęcia wojny. Większość mieszkańców Tajwanu nie jest zainteresowana przejściem pod władzę Pekinu, a dotychczasowy rząd w Tajpej zapowiadał obronę demokracji i wolności.

Stany Zjednoczone, podobnie jak większość państw świata, nie utrzymują z Tajwanem formalnych stosunków dyplomatycznych, ale uznawane są za jego największego sprzymierzeńca. Amerykanie dostarczają na tajwańską wyspę uzbrojenie, a wewnętrzne prawo obliguje Waszyngton do pomocy Tajwanowi w razie zagrożenia z zewnątrz.

Przypomnijmy, że chiński przywódca Xi Jinping i minister spraw zagranicznych Wang Yi wielokrotnie ostrzegali, że chińskie wojsko jest gotowe zająć Tajwan siłą, jeśli zajdzie taka potrzeba, a tegoroczny wyścig prezydencki określali jako "wybór między wojną a pokojem". - Nasze stanowisko w sprawie rozwiązania kwestii Tajwanu i realizacji zjednoczenia narodowego pozostaje spójne, a nasza determinacja jest twarda jak skała - powiedział Chen.

Czytaj także:

IAR/PAP/kg

Polecane

Wróć do strony głównej