Tam może być życie. Naukowcy wskazali typ planet
Skaliste planety, krążące wokół niedużych gwiazd, mogą mieć atmosferę, która sprzyja rozwojowi życia - wynika z nowych badań. W odkryciach pomaga Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba.
Przemysław Goławski
2024-10-25, 11:32
Naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego badają możliwość wykrycia oznak życia na egzoplanetach, czyli planetach poza naszym układem słonecznym. Prawdopodobieństwo sukcesu poszukiwań rośnie za sprawą danych z NASA, które przekazuje od czasu swojego startu w 2021 r. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. To pochodzące z niego informacje wykorzystano do budowy nowego modelu atmosfer planet, które są podobne do Ziemi.
W poszukiwaniu atmosfer w układach karłów
Zdaniem badaczy, najlepszymi kandydatami w kosmicznych poszukiwaniach życia są skaliste, a nie gazowe, planety krążące wokół gwiazd o małej masie, zwanych karłami typu M. To najpowszechniejszy typ gwiazd we wszechświecie, a jednym z pobliskich karłów typu M jest gwiazda TRAPPIST-1. Oddalona od naszego układu o 40 lat świetlnych, także ma układ krążących planet.
- Jednym z najbardziej intrygujących pytań w astronomii egzoplanet jest to, czy skaliste planety krążące wokół gwiazd karłowatych typu M mogą utrzymywać stałą atmosferę, która mogłaby podtrzymywać życie - mówi główny autor nowego badania, Joshua Krissansen-Totton, adiunkt nauk o Ziemi i kosmosie na Uniwersytecie Waszyngtońskim.
- Nasze odkrycia dają podstawy, by przypuszczać, że niektóre z tych planet mają atmosfery, co znacznie zwiększa szanse, że te powszechne układy planetarne mogłyby podtrzymywać życie - dodaje. Jak wyjaśnia, czułość nowego kosmicznego teleskopu NASA jest tak duża, że pozwoli na rozwój badań w tym zakresie.
REKLAMA
- Kosmos i zagłada dinozaurów. Winna asteroida z końca Układu Słonecznego
- Kosmiczna kolizja źródłem większości znanych meteorytów? Naukowcy odkryli ich pochodzenie
Autorzy nowego badania opracowali tymczasem model stopniowego formowania się skalistych planet wspomnianego rodzaju – od stanu ciekłego przez ochładzanie się przez setki milionów lat, aż do powstania skalistego globu. Według tego modelu wodór i inne lekkie gazy początkowo uciekały w przestrzeń kosmiczną, jednak na planetach znajdujących się dalej od gwiazdy, gdzie temperatura jest bardziej umiarkowana, wodór reagował z tlenem i żelazem. Powstała w ten sposób woda i inne, cięższe gazy, tworzące stabilną atmosferę.
Strefa Złotowłosej
Kosmiczna strefa nadająca się do zamieszkania to określony zakres odległości z odpowiednimi temperaturami, aby woda pozostała ciekła. Strefom tym nadano poetycką nazwę stref Złotowłosej (Goldilocks zones) - od postaci dziewczynki z bajki, która poszukując odpowiedniego posiłku wybrała ten, o "właściwej temperaturze", gdy pozostałe były za gorące lub za zimne.
Odkrycia w tych strefach Goldilocks, jak mają nadzieję naukowcy, doprowadzą nas do odnalezienia wody, a pewnego dnia także życia.
REKLAMA
Nowe badania pokazują, że w układzie TRAPPIST, druga planeta od gwiazdy, TRAPPIST-1b nie posiada atmosfery, ale już kolejna, TRAPPIST-1e, może mieć stabilną, funkcjonującą od dawna atmosferę. Co więcej, nowy model wskazuje, że w przypadku planet znajdujących się w strefie Złotowłosej, woda w postaci deszczu dość szybko skrapla się z atmosfery, a to zmniejsza prawdopodobieństwo jej całkowitej "ucieczki" w przestrzeń kosmiczną.
- Biorąc pod uwagę ogromne zainteresowanie poszukiwaniem życia na innych planetach, nasze wyniki sugerują, że warto zainwestować czas pracy teleskopów w dalsze badania zdolności do podtrzymywania życia w tych układach, korzystając z technologii, którą mamy teraz, zamiast czekać na kolejną generację potężniejszych teleskopów - wyjaśnia prof. Krissansen-Totton.
- Historia Wszechświata i superkomputery. Dzięki wirtualnym modelom poznajemy szczegóły z przeszłości kosmosu
- Supermasywne czarne dziury. Naukowcy potwierdzili zlewanie się ciemnej materii
Przemysław Goławski/pap/washington.edu/NASA
REKLAMA
REKLAMA