Kluczowe stany. To tam rozstrzygną się losy amerykańskich wyborów
Gra o prezydenturę rozstrzygnie się w siedmiu amerykańskich stanach, w których zwycięstwa, do ostatniej chwili, nie mogą być pewni ani Kamala Harris, ani Donald Trump. Mieszkańcy każdego z tych stanów mają inne oczekiwania wobec polityków i inne problemy, które prezydent USA powinien rozwiązać.
Marek Wałkuski
2024-11-03, 19:00
Ogromna większość Amerykanów nie będzie miała żadnego wpływu na to, kto wkrótce zasiądzie w Białym Domu. W USA prezydenta wskazują bowiem elektorzy. Do zwycięstwa potrzeba 270 ich głosów, a w myśl zasady "zwycięzca bierze wszystko", elektorzy popierają zwycięzcę głosowania powszechnego w stanie, który reprezentują.
Są stany, których wynik głosowania jest z góry przesądzony - np. w demokratycznej Kalifornii głosy elektorskie niemal na pewno zdobędzie Kamala Harris, a w konserwatywnych Tennessee czy Alabamie bardzo prawdopodobna jest wygrana Donalda Trumpa. Walka o prezydenturę rozegra się więc w siedmiu stanach "wahających się" (tzw. swing states) - Pensylwanii, Michigan, Wisconsin, Arizonie, Nevadzie, Georgii, Karolinie Północnej.
(PAP)
Pensylwania - 19 głosów elektorskich
Licząca 13 milionów mieszkańców Pensylwania uważana jest za jeden z najważniejszych stanów w tegorocznych wyborach. W 2016 roku wygrał tu Donald Trump, co w dużym stopniu przesądziło o tym, że został prezydentem. Jednak już w 2020 roku Trump przegrał tam walkę o reelekcję z Joe Bidenem.
Pensylwania jest bardzo zróżnicowanym stanem, z dużymi miastami takimi jak Filadelfia, małymi miasteczkami powstałymi w okolicach dawnych fabryk i zakładów przemysłowych, i rozległymi terenami rolniczymi. Większość mieszkańców tego stanu wskazuje na kwestie gospodarcze jako na najważniejsze przy wyborze przyszłego prezydenta. Może to zaszkodzić Kamali Harris, która kojarzona jest z wysoką inflacją za czasów Joe Bidena. Kandydatka demokratów liczy jednak na głosy kobiet z przedmieść dużych miast, dla których poza ekonomią liczy się sprawa aborcji.
REKLAMA
W Pensylwanii zamieszkuje około 740 tysięcy Amerykanów polskiego pochodzenia, choć zdecydowana większość z nich to potomkowie imigrantów w trzecim lub czwartym pokoleniu, którzy mają bardzo słabe związki z polską.
Czytaj także:
- Wybory w USA. Jak zagłosują kluczowe stany? Niespodzianka w nowym sondażu
- Wybory w USA. Trump i Harris promują się w polonijnej prasie
Georgia - 16 głosów elektorskich
Licząca 11 milionów Georgia była od dawna pro-republikańskim stanem. Dopiero w poprzednich wyborach nieznaczna większość wyborców zagłosowała na Joe Bidena. Donald Trump próbował potem skłonić władze stanowe do podważenia wyniku głosowania, ale jego staranie nie powiodły się a cała sprawa zakończyła się postępowaniem prokuratorskim przeciwko byłemu prezydentowi.
Jedna trzecia populacji Georgii to Afroamerykanie. To właśnie ta grupa odegrała kluczową rolę w zwycięstwie Joe Bidena w 2020 roku, choć później nie ukrywała rozczarowania jego prezydenturą. Kamala Harris ma nadzieję na odzyskanie poparcia czarnoskórych wyborców.
Karolina Północna - 16 głosów elektorskich
Karolina Północna należy do konserwatywnego Południa. W ostatnich dziesięcioleciach demokratom tylko dwukrotnie udało się wygrać tam wybory - w 1976 roku Jimmy’emu Carterowi i w 2008 roku Barackowi Obamie. Kamala Harris zabiega o głosy mieszkańców miast i ośrodków akademickich takich jak Charlotte i Raleigh-Durham. Do zwycięstwa będzie jej też potrzebna mobilizacja Afroamerykanów, dlatego Harris prowadzi w Karolinie Północnej intensywną kampanię w terenie.
REKLAMA
Michigan - 15 głosów elektorskich
Michigan należy do tak zwanego pasa rdzy, czyli rejonu podupadłego przemysłu po tym jak produkcja przemysłowa przeniosła się do Chin. Największe miasto tego stanu, Detroit, pozostaje jednak centrum amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego, który wspiera - z wzajemnością - obecny prezydent Joe Biden.
W Michigan mieszka także spora grupa amerykanów arabskiego pochodzenia, którzy od wybuchu wojny w Strefie Gazy głośno krytykują politykę rządu wobec Izraela. Choć Kamala Harris jest bardziej krytyczna wobec Benjamina Netanjahu i jego rządu, wielu amerykańskich arabów może powstrzymać się od zagłosowania na jej kandydaturę uznając, że jest ona współodpowiedzialna za politykę niemal bezwarunkowego wsparcia Izraela.
Arizona - 11 głosów elektorskich
Gdy w 2020 roku telewizja Fox News ogłosiła zwycięstwo w tym stanie Joe Bidena, sztab Donalda Trumpa wpadł w panikę. Zwycięstwo demokraty w liczącej 7,7 mln. mieszkańców Arizonie miało historyczny wymiar, bo republikanie wygrywali tam od lat 90. ubiegłego wieku.
Czytaj także:
- Cisza przed poteżną burzą? "Na wynik w USA możemy długo czekać, a to rozpala emocje"
- Tak Rosja próbuje ingerować w wybory w USA. "Chce zasiać wątpliwości"
Zwycięstwo kandydata Demokratów pokazało wtedy trend, który potwierdził się w innych kluczowych stanach. Teraz jednak Kamali Harris może być trudno powtórzyć sukces Bidena. Arizona graniczy z Meksykiem, więc dla jej mieszkańców kluczowe znaczenie ma kwestia nielegalnej imigracji, a ta jest piętą achillesową kampanii wiceprezydent USA. Obecna wiceprezydent jest bowiem wskazywana jako współwinna kryzysu migracyjnego na południowej granicy USA. W kampanii wyborczej w Arizonie dużą role odgrywa jednak również kwestia aborcji, a to może pomóc Harris w pozyskaniu głosów kobiet.
Wisconsin - 10 głosów elektorskich
Liczący prawie 6 milionów mieszkańców, położony w regionie Wielkich Jezior stan Wisconsin, znany jest z produkcji mleka i sera. Tu zlokalizowanych jest wiele firm z sektora opieki zdrowotnej. Od początku lat 90. stan Wisconsin głosował konsekwentnie na demokratów, dopiero w ostatnich latach wielu jego mieszkańców, szczególnie z obszarów wiejskich zwróciło się ku republikanom. Demokraci nadal pozostają silni w skupiskach miejskich, takich jak Milwaukee czy Madison. W 2016 roku mieszkańcy Wisconsin wskazali na Trumpa, w 2020 na Bidena. W tegorocznych wyborach kandydaci republikanów i demokratów idą niemal łeb w łeb.
Nevada - 6 głosów elektorskich
Nevada głosowała na demokratów w ostatnich kilku wyborach, ale kilka miesięcy temu pojawiły się oznaki, że może zwrócić się w stronę republikanów. Zarówno Kamala Harris jak i Donald Trump walczą tam o populację wyborców latynoskich (stanowią 30 proc. społeczeństwa). Ponieważ wielu z nich pracuje w sektorze usług, w tym w hotelach i kasynach w Las Vegas, Donald Trump ogłosił, że zwolni ich z podatku od napiwków. Pomysł ten poparła również Kamala Harris.
Czytaj także:
- "Nowy lobbingowy kolos" opowiada się za Trumpem
- Przewaga Kamali Harris we wczesnym głosowaniu. Jeden ważny stan za Trumpem
Choć stany Zjednoczone po pandemii powróciły na ścieżkę szybkiego wzrostu sytuacja gospodarcza Nevady nie jest tak dobra jak w innych częściach kraju. W kampanii wyborczej duże znaczenie odgrywają kwestie ekonomiczne, co jest korzystne dla Trumpa.
REKLAMA
REKLAMA