Rozwiążą zagadkę z głębin. Najbardziej tajemniczy wieloryb świata pod lupą naukowców
Naukowcy z Nowej Zelandii rozpoczęli pierwszą w dziejach sekcję dziobowala łopatozębnego - najrzadszego i najsłabiej rozpoznanego gatunku wieloryba. Na osobniki tego gatunku - wszystkie martwe - natknięto się tylko siedmiokrotnie.
2024-12-04, 16:02
Zwłoki pięciometrowego dziobowala łopatozębnego woda wyrzuciła na plażę u wybrzeży Nowej Zelandii w lipcu. Kilka miesięcy były przechowywane w chłodni. Dziennik "New York Post" podaje, że właśnie rozpoczęła się sekcja osobnika.
Badacze liczą na to, że pozwoli ona poszerzyć wiedzę o tych wielorybach - o ich życiu. Ale też poznać przyczynę śmierci badanego osobnika. Zwłaszcza że obecnie niewiele wiadomo o tych tajemniczych wielorybach.
- To jest coś niezwykłego - mówił z ekscytacją o badaniach Anton van Helden, starszy doradca ds. nauk morskich w nowozelandzkiej agencji ochrony środowiska, cytowany przez "NYP". Wielorybami dziobowymi zajmuje się on od 35 lat, ale pierwszy raz ma okazję, by zbadać dziobowala łopatozębnego.
"Kto wie, co odkryjemy?"
Nigdy nie widziano żywego osobnika tego gatunku. Amerykański dziennik podaje, że naukowcy nie wiedzą m.in. jak on przetwarza pokarm, ba, nie wiedzą, czym dokładnie się żywi - liczą, że za sprawą sekcji uda się to ustalić.
REKLAMA
To jednak nie wszystko. - W tym wielorybie mogą istnieć pasożyty, które są zupełnie nieznane nauce - dopowiada Anton van Helden. Naukowiec ma nadzieję, że za sprawą badań uda się m.in. dowiedzieć, w jaki sposób dziobal łopatozębny wydaje dźwięki.
- Kto wie, co odkryjemy? - pyta retorycznie badacz.
"Najrzadszy wieloryb świata"
Gatunek ten jest określany "najrzadszym wielorybem". Pierwszy znany opis szczątków dziobala datowany jest na 1872 rok. Zostały one wówczas odnalezione na nowozelandzkiej wyspie Pitt - informuje "New York Post".
W XX wieku u wybrzeży Nowej Zelandii jeszcze kilkukrotnie natknięto się na zwłoki wieloryba tego gatunku. Wyjątek stanowi osobnik, którego szczątki odnaleziono w 1986 r. - miało to bowiem miejsce na plaży chilijskiej wyspy Robinsona Crusoe.
REKLAMA
Konsultacje z rdzenną ludnością
"Sekcja będzie cicha, metodyczna. Będzie trwała wolniej niż zwykle, jako że jest przeprowadzana w porozumieniu z Maorysami, rdzennymi mieszkańcami Nowej Zelandii" - relacjonuje "NYP". I dodaje, że dla Maorysów wieloryby są niczym "cenny skarb", który należy traktować z szacunkiem.
- Grindwale ugrzęzły na plaży. Wszyscy rzucili się na pomoc
- Złowiono najbardziej trującą rybę na świecie. Gorsza od cyjanku
Dalej czytamy, że "obecni podczas badań mają być członkowie plemienia iwi". Co więcej, naukowcy będą z nimi konsultować swoje poczynania, co "pozwoli im dzielić się tradycyjną wiedzą i przestrzegać zwyczajów".
łl/nypost.com
REKLAMA
REKLAMA