Pociski NASAMS miały chronić lotnisko w Rzeszowie. Transport unieruchomiony w Norwegii
Kłopoty z dostawą do Polski pocisków rakietowych NASAMS, przeznaczonych do ochrony rzeszowskiego lotniska w Jasionce. Broń przewoził statek z Norwegii. Podczas opuszczania portu kadłub jednostki zahaczył o dno nabrzeża, a statek utknął na mieliźnie.
2024-12-06, 13:45
Według Hanne Olafsen, rzeczniczki prasowej Dowództwa Operacyjnego Norweskich Sił Zbrojnych, uzbrojenie znajdujące się na pokładzie statku nie zostało w żaden sposób uszkodzone. Nie ucierpiał również nikt z członków załogi, w tym osób obsługujących dostawę pocisków. Do zdarzenia doszło w czwartek.
"Zapewniamy, że polskie lotnisko w Rzeszowie pozostaje bezpieczne, a znajdujące się na miejscu jednostki NATO pozostaną w Jasionce tak długo, jak będzie to potrzebne. Oczywiście, że musimy liczyć się z opóźnieniami w dotarciu norweskiego sprzętu i obsługi, ale nie zajmie to więcej niż kilka dni" - powiedziała Olafsen.
Statek Finlandia Seaways nadal stoi w Stavanger w Norwegii.
Czekają na zastępczy transport
Finlandia Seaways to cywilna jednostka wynajęta przez norweskie wojsko, aby dostarczyć do Polski systemy przeciwlotnicze NASAMS, które - wraz z samolotami F-35 - miały chronić lotnisko wojskowe pod Rzeszowem.
REKLAMA
W tej chwili armator organizuje zastępczy transport. Ponieważ do zdarzenia doszło bezpośrednio w porcie, armia nie przewiduje problemów z podmianą statku.
Zdarzenie dotyczy jednostki cywilnej, jego okoliczności badają służby policyjne. Wojsko ustanowiło wokół unieruchomionego statku strefę bezpieczeństwa.
- Nowy pakiet dla Ukrainy z USA. Po raz pierwszy dostali taką broń, mimo protestów
- Hiszpania wzmacnia wschodnią flankę NATO. System przeciwrakietowy NASAMS dla Estonii
PAP, paw/
REKLAMA
REKLAMA