Koniec walk. Zawieszenie broni między Syrią a Izraelem stało się faktem
Izrael i Syria, przy udziale USA, zgodziły się na zawieszenie broni. Akcję wsparły również takie kraje jak Turcja, Jordania czy inne państwa w regionie - poinformował cytowany przez agencję Reutera ambasador USA w Turcji Tom Barrack.
2025-07-19, 08:48
Przełomowa decyzja na Bliskim Wschodzie. USA pośredniczyły
"Premier Izraela Benjamin Netanjahu i prezydent Syrii Ahmed Al-Sharaa, przy wsparciu sekretarza stanu USA Marco Rubio, zgodzili się na zawieszenie broni, które poparły Turcja, Jordania oraz sąsiednie kraje" - napisał w piątek na portalu X ambasador Tom Barrack, będący jednocześnie specjalnym wysłannikiem USA ds. Syrii. Amerykański dyplomata wezwał również druzów, Beduinów oraz sunnitów do złożenia broni i wraz z innymi mniejszościami budowania "nowej, zjednoczonej tożsamości syryjskiej".
Izrael atakuje w kolejnym państwie. "Stajemy w obronie druzów"
W środę władze w Damaszku ogłosiły zawieszenie broni w prowincji Suwejda po kilku dniach krwawych starć. Jak przekazało w piątek Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR) z siedzibą w Londynie, od niedzieli w walkach w prowincji Suwejda zginęły 594 osoby. W konflikt zaangażował się też sąsiedni Izrael, którego przywódcy oświadczyli, że "stają w obronie druzów" - mniejszości religijnej, która ma również zwolenników w Libanie i Izraelu. Armia izraelska ostrzelała w środę kilka strategicznych obiektów w stolicy Syrii, Damaszku, m.in. pałac prezydencki oraz siedzibę ministerstwa obrony.
Interwencję zbrojną Izraela w Syrii skrytykował prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, podkreślając, że "nie pozwoli na podział Syrii oraz naruszanie jej wielokulturowej struktury i integralności terytorialnej". W wydanym w piątek oświadczeniu, które cytuje agencja Reutera, władze syryjskie zapowiedziały rozmieszczenie w południowej Syrii specjalnych sił w celu zakończenia walk między frakcjami społeczności druzyjskiej a członkami plemion Beduinów oraz przywrócenia stabilności.
Trump: wkrótce uwolnionych zostanie kolejnych 10 izraelskich zakładników
Z kolei prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że wkrótce uwolnionych zostanie kolejnych 10 zakładników, przetrzymywanych przez terrorystyczne ugrupowanie Hamas od 7 października 2023 r. Amerykański przywódca nie podał szczegółów. - Odzyskaliśmy większość zakładników. Wkrótce przybędzie kolejnych 10 i mamy nadzieję, że szybko to zakończymy - powiedział Trump w piątek wieczorem (czasu lokalnego) podczas spotkania z parlamentarzystami w Białym Domu. Pochwalił też dotychczasowe działania swojego specjalnego wysłannika na Bliski Wschód Steve'a Witkoffa.
Trump przypomniał, że od 6 lipca przedstawiciele władz Izraela i kierownictwa Hamasu negocjują w stolicy Kataru, Dosze, warunki zawieszenia broni. Projekt obejmuje m.in. propozycję 60-dniowego zawieszenia broni. W tym czasie Hamas miałby wypuścić 10 zakładników, a także wydać ciała 18 innych osób porwanych w zamachu sprzed blisko dwóch lat. W zamian Izrael miałby uwolnić nieokreśloną jeszcze liczbę Palestyńczyków pozostających w izraelskich więzieniach. Wojska izraelskie miałyby się też wycofać z części Strefy Gazy.
Według izraelskich danych terroryści z Hamasu zabili ponad 1,5 tys. osób. Zdecydowana większość, bo około 1,2 tys. to ofiary ataku z października 2023 roku. Strona palestyńska informuje, że izraelski odwet w Strefie Gazy pochłonął już życie blisko 60 tys. cywilów.
- Trump ucina temat Epsteina. "Straciłem wiarę"
- Melania Trump "sojuszniczką Ukrainy". Wymowne słowa o Putinie
- Trump zmienił skład Coca-Coli. "Będzie po prostu lepsza"
Źródła: Polskie Radio/PAP/mg