To miasto zapisało się w dziejach świątecznej kolędy. Teraz Rosja je zniszczyła
Pokrowsk miał ogromny wpływ na życie i twórczość ukraińskiego kompozytora Mykoły Łeontowycza. Twórcy słynnej kolędy, która - jak zaznacza Politico - sto lat temu niosła polityczne przesłanie Kijowa do świata. To samo przesłanie "Kolęda Dzwonków", o której mowa, niesie również dzisiaj, w obliczu rosyjskiej agresji.
2025-12-25, 17:01
Pokrowsk. Miasto ważne dla ukraińskiej tożsamości i kultury
Pokrowsk, zrujnowane miasto na wschodzie Ukrainy, zapisało się w historii dziejów kolęd wielkimi literami. Przywołuje skojarzenia z "Kolędą Dzwonków", która stanowi dziedzictwo kulturowe naszych sąsiadów. Melodię można usłyszeć m.in. w hollywoodzkich produkcjach, takich jak "Kevin sam w domu" czy w serialu "Ted Lasso" - przypomina Politico.
- Barbarzyńskie ataki Rosji w Boże Narodzenie. Drony celowały w kierowców
- Padło ukraińskie miasto-twierdza. Rosjanie nacierali ponad 3 lata
W Pokrowsku mieszkał i tworzył autor kolędy, kompozytor Mykoła Łeontowycz. Wprawdzie sama kolęda nie powstała w tym mieście, jednak "odegrało ono kluczową rolę w rozwoju zarówno muzyki Łeontowycza, jak i patriotycznej polityki ukraińskiej". Polityki, która doprowadziła do tego, że kompozytor był najpierw prześladowany przez Rosjan, a następnie został "zamordowany przez sowieckie służby w 1921 roku" - czytamy.
"Łeontowycz przyjechał do Pokrowska z torbą na plecach"
Artysta zamieszkiwał Pokrowsk na początku XX wieku. To tam pobierał nauki w szkole muzycznej. Prowadził też chór dla pracowników kolei. "Inspirację czerpał tam z typowo ukraińskich tradycji ludowych, "Kolędę Dzwonków" oparł na pieśni świątecznej "Szczedryk" - przypomina Politico.
- Łeontowycz przyjechał do Pokrowska jedynie z torbą na plecach. Ale to właśnie tam rozwinął się jako kompozytor, jak również zwrócił na siebie uwagę żandarmów, jako że stawał w obronie praw robotników. Zagrał nawet Marsyliankę z lokalnym chórem, który prowadził - mówi Łarysa Semenko, autorka książki "Nasz cichy geniusz, Łeontowycz”.
"To nie tylko kolęda, ale też przesłanie dla świata"
"Kolęda Dzwonków" miała wymiar polityczny. - To nigdy nie była tylko kolęda, ale ukraińskie przesłanie kulturowe dla świata. To jest kartka z pozdrowieniami o głęboko zakorzenionej duchowości i odporności narodu w obliczu zagrożenia. Także tego zagrożenia, z którym nasz naród walczy dzisiaj - kontynuuje Semenko.
"Szczedryk" zapewnił Ukrainie miejsce w kulturze globalnej
"Łeontowycz jest powszechnie postrzegany jako bohater, który sto lat temu stawił czoła Rosji swoją muzyką, tak jak dziś Ukraińcy sięgają po broń palną, pociski i drony, aby uchronić swoją tożsamość narodową przed zniszczeniem ze strony Moskwy" - nadmienia Politico.
Portal zaznacza, że "Szczedryk" już podczas premiery, która miała miejsce w 1916 r. w Kijowie, został dostrzeżony jako wielkie dzieło. "Nowy rząd postanowił wysłać w 1919 roku chór narodowy w trasę koncertową po Europie z pieśniami chóralnymi Łeontowycza, aby promować uznanie Ukraińskiej Republiki Ludowej" - czytamy.
- Świat tego jeszcze nie widział. Rosyjski okręt podwodny wysadzony w powietrze
- Czegoś takiego jeszcze nie było. Atak Ukrainy na Morzu Śródziemnym
Co prawda świat nowego narodu nie uznał, jednak "Szczedryk" zapewnił Ukrainie miejsce w kulturze globalnej. - Utwór stał się hitem jeszcze zanim został przetłumaczony. W Paryżu, w Pradze, w całej Europie książęta i królowie byli zafascynowani odkryciem tak bogatej i starej kultury na ich kontynencie - komentuje Łarysa Semenko.
- Szczedryk, który był hitem i zawsze był grany na bis, oczarował Europę i Amerykę, pomagając Ukraińcom ogłosić światu swój naród i państwo - wtóruje Anatolij Paladijczuk, badacz i autor projektu "Kamiańskie nuty i skrzydła Szczedryka", cytowany przez Politico.
Źródło: Politico/łl