Paweł Kowal: nie wiemy, czy USA są gotowe do ostrej walki z Nord Streamem 2

2019-01-21, 07:00

Paweł Kowal: nie wiemy, czy USA są gotowe do ostrej walki z Nord Streamem 2
Szef MSZ Niemiec Heiko Maas (z prawej) i z lewej Siergiej Ławrow, szef MSZ Rosji. Foto: PAP/EPA/YURI KOCHETKOV

- Po wielu deklaracjach, że projekt Nord Stream 2 nie ma nic wspólnego z niemieckim rządem, zadziałała zasada – uderz w stół, a nożyce się odezwą. List ambasadora USA o możliwych sankcjach dla zachodnich firm budujących NS2 wywołał reakcję szefa MSZ Niemiec – zauważył dr Paweł Kowal (ISP PAN) w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl.

Zdaniem Pawła Kowala z Instytutu Studiów Politycznych PAN, sankcje USA mogą odstraszyć firmy od gazociągu, pod warunkiem, że będą odpowiednio zaprojektowane i że rzeczywiście wejdą w życie.

- Teraz trudno powiedzieć, czy Amerykanie tylko straszą, czy naprawdę są gotowi do bardziej zdecydowanej gry wokół Nord Streamu 2. Jednak dzięki tej wymianie zdań możemy być pewni, że rząd niemiecki będzie otwarcie bronił tego gazociągu. Projekt jest już tak zaawansowany, że niemiecki rząd nie może sobie pozwolić na rezygnację z niego ze względów prestiżowych – mówił Paweł Kowal.

Szef MSZ Niemiec Heiko Maas w wywiadzie opublikowanym dzień przed jego wizytą w Rosji i na Ukrainie stwierdził, że nikt nie przeszkodzi w budowie gazociągu Nord Stream 2. Odniósł się w ten sposób do ujawnionego listu ambasadora USA w Niemczech, który przestrzega koncerny zachodnie zaangażowane w budowę NS2 przed potencjalnymi sankcjami USA z tytułu CAATSA (Ustawy o Przeciwdziałaniu Przeciwnikom Ameryki poprzez Sankcje) i groźnymi skutkami dla bezpieczeństwa regionu. Według niego sankcje USA mogłyby doprowadzić do wycofania się niektórych firm, ale Rosjanie i tak sami by zbudowali NS2. Polska i inne kraje regionu Europy Środkowo-Wschodniej zdecydowanie sprzeciwiają się budowie gazociągu omijającego Polskę, Ukrainę, Białoruś.

W projekcie NS2 uczestniczą niemieckie koncerny Wintershall i Uniper,  holendersko-brytyjski Shell, francuski Engie (dawniej GDF Suez) i austriacki OMV. Mają one odbierać dostarczany przez Gazprom surowiec.

REKLAMA

Ze słów szefa MSZ Niemiec wynika, że wbrew ostrzeżeniom w sprawie Nord Streamu i mimo prac nad dyrektywą gazową prawdopodobieństwo powstania tego gazociągu jest jego zdaniem niemal stuprocentowe.

- Wszyscy wiedzieli, że rząd niemiecki popiera ten projekt, jednak powiedzenie tego tak wyraźnie trochę ułatwia dyskusję, gra się w otwarte karty – zauważył Paweł Kowal.

Dodał, że jeśli USA będą tylko straszyły sankcjami, to dodatkowo może zaszkodzić relacjom transatlantyckim. - Sankcje amerykańskie miałyby sens, gdyby były efektywne i gdyby zostały wprowadzone. Natomiast jeśli skończy się na straszeniu sankcjami, a gazociąg powstanie, to po naszej stronie jako Polski, która jest jedną z głównych poszkodowanych, zysku nie będzie, a wręcz przeciwnie – dodał nasz rozmówca.

Nord Stream 2 i propozycja kerczeńska

W ostatnim czasie coraz śmielej mówi się o zagrożeniach ze strony Nord Streamu II, w tym natury militarnej.  - NS 2 wyprowadza strategiczne kwestie przesyłu energii poza całą Europę Środkową, co powoduje, że Rosja nie ryzykuje ochłodzenia relacji z Zachodem, gdy wykorzysta gaz jako narzędzie walki politycznej przeciw Ukrainie. NS2 daje możliwość naciskania na Ukrainę, stwarza niebezpieczeństwa ekologiczne etc. Teraz jednak już za późno na wymienianie złych skutków Nord Streamu 2 – kwestia ta jest już czysto polityczna – powiedział Paweł Kowal. .

REKLAMA

Szef MSZ Niemiec Heiko Mass w piątek wybrał się z wizytą do Moskwy i do Kijowa. W Moskwie zaprezentował plan dla Cieśniny Kerczeńskiej. Rosja się z nim zapoznaje.

W ocenie Pawła Kowala, nie można teraz spodziewać się żadnych decydujących działań ze strony rządu Niemiec – i będzie tak przynajmniej do wyborów w tym kraju. Nasz rozmówca zakłada przy tym, że Rosjanie prawdopodobnie w najbliższym nie będą poważnie eskalować konfliktu, choć może dojść do incydentów. Jednak Niemcy nie będą miały wówczas wyraźnego powodu, by ingerować.

Jak poinformowano po rozmowach szefów MSZ Niemiec i Rosji, Moskwa ma przestudiować propozycję wysłania przedstawicieli Francji i Niemiec z zadaniem oceny swobody żeglugi w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej. Wstępne ustalenia w tej sprawie zapadły na szczycie G20. Jednocześnie jednak szef MSZ Rosji wyraził jednak niezadowolenie, że te ustalenia wymagałyby podpisania dokumentu przez Ukrainę. Z kolei szef MSZ Ukrainy komentując te propozycje oświadczył, że misja międzynarodowa byłaby pożądana, jednak Kreml z pewnością będzie chciał wykorzystać ten projekt do manipulacji wobec Ukrainy.

W Unii Europejskiej wciąż trwają prace nad zmianami w dyrektywie gazowej, które według ekspertów mogą obniżyć rentowność lub zablokować Nord Stream 2. Chodzi o objęcie przebiegających przez morze odcinków gazociągów tzw. trzeci  pakietem energetycznym, co oznacza szereg restrykcji dla tej inwestycji, m.in. konieczność dopuszczania innych firm do gazociągu. Prezydencja rumuńska w Radzie Europejskiej forsuje ten projekt, ale na razie nie ma większości państw skłonnych poprzeć jej propozycje. Za projektem było 13 państw. Teraz Rumunia ma przedstawić kompromisowy projekt. Wciąż nie daje to gwarancji, że nowela zostanie wprowadzona, a zbliżają się wybory do PE.

REKLAMA

Opracowala Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej