Mieszkańcy wyzwolonej Bałakliji opowiadają o dramacie okupacji. Rosjanie torturowali ich prądem

Jak przekazał szef wydziału śledczego policji w obwodzie charkowskim Serhij Bołwinow, służby ukraińskie mają informacje dotyczące więzienia i torturowania ludzi w mieście Bałaklija (obw. charkowski). Miasto było w rękach rosyjskiej armii przez sześć miesięcy. Siły ukraińskie wyzwoliły je w ubiegłym tygodniu.

2022-09-14, 09:43

Mieszkańcy wyzwolonej Bałakliji opowiadają o dramacie okupacji. Rosjanie torturowali ich prądem
Rosjanie więzili i torturowali ludzi w mieście Bałaklija. Foto: GLEB GARANICH / Reuters / Forum

Według Bołwinowa Rosjanie więzili i torturowali schwytanych Ukraińców, w sumie około 40 osób, w piwnicy miejscowego posterunku policji. "Okupanci zabrali tam tych, którzy służyli w wojsku lub mieli w nim krewnych, a także poszukiwali tych, którzy pomagali ukraińskiej armii" - napisał Bołwinow na Facebooku. Według świadków więźniowie byli torturowani wstrząsami elektrycznymi.

Nieludzkie tortury

Więcej informacji o torturach, jakich dopuścili się Rosjanie zebrała stacja BBC. Jednym z więźniów był Artem, który opowiedział BBC, jak przeżył torturowanie prądem.

- Zmusili mnie, bym wziął do ręki dwa przewody eletryczne. Był tam generator prądu. Im szybciej się kręcił, tym wyższe było napięcie. Powiedzieli mi: "jeśli puścisz przewody, to koniec z tobą". Potem zaczęli zadawać pytania. Gdy uznali, że kłamię, generator zaczynał się kręcić szybciej i napięcie rosło - relacjonował.

Artem był poddany tej torturze tylko raz. Opowiada jednak, że słyszał, jak w sąsiednich celach ludzie krzyczeli z bólu i strachu. Rosjanie celowo wyłączyli głośno działającą wentylację budynku. - Wyłączyli ją, by wszyscy mogli słyszeć, jak ludzie krzyczą, gdy są torturowani prądem. Z niektórymi więźniami robiono tak co drugi dzień. Torturowano nawet kobiety - mówi Artem.

REKLAMA

Rozstrzelani Ukraińcy w Bałakliji

BBC opisuje mogiły zabitych znajdujące się na końcu niewielkiej ulicy w pobliżu centrum. Spoczywa tu Petro, który był taksówkarzem, wraz z nim zginął pasażer, którego przewoził. Nie wiadomo, kim był. Rosjanie zastrzelili obu mężczyzn na punkcie kontrolnym dosłownie na dzień przed wyzwoleniem Bałakliji.

Na grobie stoi prosty drewniany krzyż. - Policja zaczęła ekshumować ich ciała, i gdy szczątki zabitych umieszczano w workach, w powietrzu pojawił się zapach śmierci - opisuje reporter. Świadkiem ekshumacji była matka zabitego taksówkarza - Wałentyna.

- Chcę zapytać Putina - dlaczego zastrzelił mojego syna? - krzyczy kobieta. - Dlaczego? Kto prosił go, by przychodził tutaj z tą straszną bronią? Zabił nie tylko nasze dzieci, ale i nas, matki. Ja teraz tak samo jestem martwa. Chcę poprosić wszystkie matki świata: powstańcie przeciwko temu zabójcy! - cytuje BBC słowa Wałentyny.

Od początku września Siły Zbrojne Ukrainy prowadzą kontrofensywę przeciwko armii rosyjskiej na południu i wschodzie kraju. Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że Ukraina odzyskała dotychczas sześć tysięcy kilometrów kwadratowych swojego terytorium. Największe postępy obrońcy poczynili w obwodzie charkowskim, gdzie ukraińscy żołnierze na niektórych odcinkach frontu doszli do granicy z Rosją.

REKLAMA

Czytaj również:

ms/kp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej