Ukraińcy uciekają przed barbarzyńskimi bombardowaniami. Straż Graniczna podała nowe dane
W ciągu trzech tygodni, gdy Rosja masowo ostrzeliwała obiekty ukraińskiej infrastruktury energetycznej, wzrosła różnica pomiędzy liczbą osób wyjeżdżających z Ukrainy a liczbą obywateli wjeżdżających do kraju – powiadomiła agencja Interfax-Ukraina, powołując się na dane straży granicznej.
2022-10-29, 13:20
W minionym tygodniu (22-28 października) różnica między wyjeżdżającymi z kraju a wjeżdżającymi na Ukrainę wyniosła ok. 20 tys. osób. W poprzednich tygodniach było to ok. 11-13 tys. – podała Interfax-Ukraina. W ciągu ostatniego tygodnia z Ukrainy przez granicę na zachodzie kraju wyjechało o 9 tys. więcej osób, niż w poprzednim tygodniu (265 tys.). O 2 tys. - do 245 tys. - wzrosła liczba obywateli, którzy w tym czasie przybyli na Ukrainę.
Agencja przytoczyła również dane polskiej Straży Granicznej, z których wynika, że liczba osób wjeżdżających do Polski z Ukrainy wzrosła w ostatnim tygodniu o 4 tys., a wyjeżdżających z Polski – o 2 tys. Ogółem do Polski wjechało o 12 tys. więcej ludzi, niż z niej wyjechało. Od początku inwazji Rosji na Ukrainę do Polski przybyło 7,365 mln osób, a w odwrotnym kierunku granicę przekroczyło 5,547 mln. Interfax-Ukraina oznajmiła, że od 10 maja przez ok. miesiąc więcej ludzi wjeżdżało do kraju, niż wyjeżdżało. Później ta tendencja osłabła, by znowu nasilić się w okolicach początku roku szkolnego.
Ukraińcy stopniowo wracają do domu
"Ogólnie jednak statystyka pokazywała, że Ukraińcy stopniowo wracają do domu. Od 10 maja do 23 września do kraju przybyło o 409 tys. osób więcej, niż go opuściło" – podała agencja. Ta dynamika zaczęła się zmieniać ok. miesiąc temu (wyjechało o 28 tys. więcej osób, niż przyjechało), czyli po ogłoszeniu w Rosji mobilizacji i przeprowadzeniu nielegalnych pseudoreferendów na okupowanych terenach Ukrainy. Od tego czasu z kraju wyjechało o 54 tys. osób więcej, niż do niego przybyło.
W piątek rzecznik ukraińskiej Państwowej Służby Granicznej powiadomił, że w dniach 10-11 października, gdy doszło do pierwszych od wielu miesięcy zmasowanych ataków Rosji na cele cywilne, "nie odnotowano masowego odpływu obywateli".
REKLAMA
10 października Rosja przeprowadziła najbardziej zmasowany atak rakietowy na cele cywilne na całej Ukrainie od pierwszych dni wojny. Według dowództwa wojskowego w Kijowie wystrzelono 83 rakiety, z których 45 zostało unieszkodliwionych przez stronę ukraińską. Rosja korzystała także z irańskich dronów-kamikadze. Ataki powtórzyły się następnego dnia, a także w ciągu kolejnych tygodni.
Celem Rosjan, co do czego nie mają wątpliwości ani władze Ukrainy, ani eksperci wojskowi, jest masowe sterroryzowanie ludności oraz doprowadzenie do zniszczenia infrastruktury energetycznej i poważnego deficytu prądu w zimie. Wobec niepowodzeń na froncie Rosja próbuje w ten sposób wywrzeć presję na ukraińskie społeczeństwo i rząd. Elementem tej presji ma być również zwiększenie napływu Ukraińców do krajów zachodnich.
Czytaj też:
- Nowa fala zbrodni Rosji. Olga Tokariuk: Kreml chce zostawić Ukrainę bez ciepła, wody, prądu, konieczna będzie pomoc
- Misja MAEA w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Zełenski: Rosjanie próbują przekształcić ją w wycieczkę
- Rosyjskie ataki na infrastrukturę energetyczną Ukrainy. "To wiadomość także dla Polski"
ZOBACZ TAKŻE: mer Lwowa Andrij Sadowy w Programie 3 Polskiego Radia
dn/PAP/pp
REKLAMA
REKLAMA