Rosjanie wyczerpują strategiczne rezerwy pocisków. "Wykazują się brakiem odpowiedzialności"
Rosja wyczerpuje już strategiczne rezerwy pocisków balistycznych krótkiego zasięgu typu Iskander i pocisków manewrujących Kalibr. Według ukraińskiego ministra obrony Ołeksija Reznikowa wrogowi pozostało tylko około 11-13 proc. zapasów Iskanderów i niewiele więcej Kalibrów.
2022-12-30, 21:50
"Według klasycznych sowieckich norm (Rosjanie) powinni utrzymywać strategiczne rezerwy pocisków na poziomie 25-30 proc. Wykorzystują już te zapasy, a zatem, ze swojego punktu widzenia, wykazują się brakiem odpowiedzialności" - oznajmił Ołeksij Reznikow w rozmowie z portalem lb.ua. Wypowiedź ministra zacytowała również agencja Ukrinform.
W ocenie szefa resortu obrony Rosja, cierpiąca na niedobór pocisków, jest zmuszona, by w coraz większym stopniu wykorzystywać do ataków na Ukrainę systemy rakietowe S-300, zasadniczo używane w celach defensywnych jako arsenał sił obrony powietrznej.
"(Wróg) na pewno posiada ponad siedem tysięcy rakiet do systemów S-300. To bardzo dużo. (...) Zasięg tego uzbrojenia to 200-220 km, dlatego terroryzują tymi pociskami obwody charkowski, mikołajowski, chersoński, zaporoski" - wyjaśnił przedstawiciel rządu.
Rosja wyczerpuje strategiczne rezerwy pocisków
"Żeby jednak uderzyć w nasze obiekty infrastruktury krytycznej na Lwowszczyźnie, Tarnopolszczyźnie, w okolicach Kijowa czy Odessy (wróg) wykorzystuje np. rakiety Ch-101 lub Ch-555 albo Kalibry wystrzeliwane z okrętów. Wcześniej używali też Iskanderów, startujących zarówno z morza, jak też z lądu, w tym z terytorium Białorusi. Gdy jednak teraz obserwujemy, co i skąd przylatuje, to dostrzegamy, że Iskandery nie są już używane, ponieważ (Rosjanie) nie mogą ich produkować" - dodał rozmówca lb.ua.
REKLAMA
- Cukier, mydło i... wiersze o śmierci za ojczyznę. Oto, co rosyjscy rezerwiści otrzymują w prezencie od państwa
- Rosja planuje rozpocząć kolejną fazę mobilizacji? Szef ukraińskiego wywiadu wskazuje możliwy termin
Według Ołeksija Reznikowa Kreml będzie potrzebował pięć do dziesięciu lat, by odbudować swój potencjał militarny, rozumiany jako siły lądowe i arsenał rakietowy. "Służby wywiadowcze państw NATO są zdania, że straty Rosji pod względem liczby żołnierzy, czołgów, pojazdów opancerzonych i broni artyleryjskiej są bardzo znaczące. (...) To wojna na zasoby, a w krajach NATO potrafią obliczać wielkość zasobów" - wskazał minister.
Szef resortu obrony poinformował, że wspierające Ukrainę rządy zawarły porozumienia z koncernami zbrojeniowymi, co ma umożliwić systematyczne, planowe przekazywanie Kijowowi pomocy militarnej.
ng//PAP
REKLAMA
REKLAMA