Mieszkanie za adopcję porwanych z Ukrainy dzieci. Tak Rosja nagradza wspierających zbrodniczą politykę

Dzieci wykradzione z Ukrainy są potrzebne Rosjanom nie tylko ze względów propagandowych i demograficznych. Rodziny, które decydują się przyjąć ukraińskie dziecko, mogą na tym dobrze zarobić. Dlatego skala tego procederu zwiększa się z każdym kolejnym miesiącem.

2023-05-31, 14:40

Mieszkanie za adopcję porwanych z Ukrainy dzieci. Tak Rosja nagradza wspierających zbrodniczą politykę
Ukraińskie dzieci są uprowadzane do Rosji i tam poddawane indoktrynacji.Foto: PAP/AA/ABACA

Rosyjskie rodziny, które zgadzają się na adopcję dzieci nielegalnie wywiezionych z Ukrainy, otrzymują za to od państwa nagrody finansowe, a także m.in. nowe mieszkania - zaalarmował w środę niezależny rosyjski kanał na Telegramie Możem Objasnit', powołując się na analizę brytyjskiego dziennika "Guardian".

Opozycyjne rosyjskie media wskazują, że dzieci wykradzione z Ukrainy są potrzebne Rosjanom nie tylko ze względów propagandowych i demograficznych, związanych ze spadkiem liczby urodzeń w kraju. Rodziny, które decydują się przyjąć ukraińskie dziecko, mogą na tym dobrze zarobić. Dlatego skala tego procederu zwiększa się z każdym kolejnym miesiącem, szczególnie od początku 2023 roku.

Jednym z jaskrawych przykładów "deportacji w celach zarobkowych" jest historia 15-letniej Aliny z Chersonia. Podczas okupacji tego miasta przez rosyjskie wojska dziewczyna nasłuchała się historii o rzekomych zbrodniach popełnianych przez Ukraińców na osobach współpracujących z okupantami. Dlatego przed wyzwoleniem Chersonia wystraszona Alina zgodziła się wyjechać wraz z "przybraną mamą" do Rosji. Kolaborantka otrzymała tam za to mieszkanie i dodatkowe gratyfikacje finansowe - czytamy na kanale Możem Objasnit'.

Nowi "rodzice" przepijają nagrody

Jak dodano, nierzadko zdarza się, że ukraińskie dzieci trafiają do rodzin dysfunkcyjnych, w których nadużywa się alkoholu, a przemoc jest na porządku dziennym. Taka rodzina przyjęła na wychowanie ucznia ze zniszczonego przez Rosjan Mariupola. Przybrani "rodzice" przepijali nagrody finansowe od państwa, dziecko głodowało, a lokalne okupacyjne władze "nie widziały w tym problemu".

REKLAMA

W tym konkretnym przypadku chłopca udało się uratować i sprowadzić na tereny kontrolowane przez Kijów, lecz wielu jego kolegów z klasy pozostało w patologicznych rosyjskich rodzinach - powiadomiły niezależne media.

Możem Objasnit' podkreślił, że najtrudniejszym zadaniem jest repatriacja ukraińskich dzieci, które trafiły w Rosji do "obozów reedukacyjnych". "Odbywa się tam ciągłe, trwające miesiącami pranie mózgu. Po takiej +obróbce+ te dzieci same odmawiają powrotu (na Ukrainę), a w ich oczach widać przerażenie na myśl o tym, co Ukraińcy rzekomo wyczyniają ze »zdrajcami«" - zaalarmował opozycyjny kanał.

Sprowadzanie wykradzionych dzieci do ojczyzny coraz większym wyzwaniem

Władze Ukrainy wyjaśniały, że nie mają możliwości weryfikacji liczby wywiezionych dzieci podawanej przez Rosjan, którzy mówią nawet o setkach tysięcy. Dane ogłaszane przez stronę ukraińską na stronie childrenofwar.gov.ua dotyczą zweryfikowanych i potwierdzonych przez nią przypadków, jednak - jak zaznaczają Ukraińcy - nie są pełne.

Obecnie rządowa strona Children of War informuje o 19 501 przypadkach deportacji i sprowadzeniu do kraju 371 dzieci. Według tych danych w wyniku rosyjskiej agresji zginęło co najmniej 483 dzieci, a 989 zostało rannych; 393 dzieci policja uznała za zaginione.

REKLAMA

Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze wydał 17 marca nakaz aresztowania dyktatora Rosji Władimira Putina. Sędziowie uznali, że są realne podstawy, by sądzić, iż Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. MTK wydał jednocześnie nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same zbrodnie, co Putin.

Czytaj także:

PAP/łs

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej