ONZ: nie mamy wystarczających dowodów na zbrodnie ludobójstwa na Ukrainie

Przewodniczący Międzynarodowej Komisji Śledczej ONZ ds. zbrodni na Ukrainie Erik Mose, poinformował, że dotychczas prowadzone przez organizację śledztwo nie wykazało, aby w czasie trwającej obecnie wojny doszło do zbrodni ludobójstwa. - Nie mamy na to wystarczających dowodów - ocenił Mose.

2023-09-04, 23:50

ONZ: nie mamy wystarczających dowodów na zbrodnie ludobójstwa na Ukrainie
Ludność ukraińska uciekająca z Irpienia. Foto: Schutterstock/Drop of Light

Na obecnym etapie nie doszliśmy do wniosku, że na Ukrainie ma miejsce ludobójstwo - oświadczył w poniedziałek na konferencji prasowej w Kijowie Erik Mose, przewodniczący Międzynarodowej Komisji Śledczej ONZ ds. zbrodni na Ukrainie, cytowany przez portal Radia Swoboda.

Według przewodniczącego, komisja nie ma wystarczających dowodów, aby spełnić wymogi prawne Konwencji o ludobójstwie.

Zbrodnie na Ukrainie

- Jesteśmy świadomi obaw i oskarżeń dotyczących tej zbrodni. Dlatego badamy tę sprawę krok po kroku. W tej chwili nie mamy wystarczających dowodów spełnienia kryteriów prawnych, wynikających z Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa. Należy pamiętać, że jest to kwestia intencji, zamiaru sprawców. Musi istnieć "potrzeba" zniszczenia określonej grupy. A takie zniszczenie, zgodnie z Konwencją, musi być fizyczne lub biologiczne. Są to ściśle określone kryteria, potwierdzone przez orzecznictwo sądowe - stwierdził Mose.

Czytaj także w TVP Info: Ukraina ma nowego ministra obrony. Kim jest Rustem Umerow?

REKLAMA

Śledztwo będzie kontynuowane

Przewodniczący dodał też, że śledztwo na Ukrainie będzie kontynuowane. Stwierdził, że kierowana przez niego komisja zwróciła uwagę, że "w rosyjskich mediach pojawiły się pewne wypowiedzi, mogące nosić charakter podżegania do ludobójstwa".

Czytaj także na i.pl: Wstrząsająca relacja Ukrainki, która w kostnicy identyfikuje ciała żołnierzy. "Nie można się do tego przyzwyczaić"

Portal Radia Swoboda przypomniał, że władze Ukrainy wielokrotnie oskarżały Rosję o zbrodnie ludobójstwa. Kijów informował, że do takich zbrodni miało dojść m.in. w Irpieniu czy Buczy, a także na okupowanych terenach w Mariupolu. W ocenie władz ukraińskich takie znamiona mogło też nosić celowe wysadzenie tamy na Dnieprze w Nowej Kachowce.

Czytaj także:

Zobacz także: Minister Błaszczak: system obrony Polski za czasów Tuska skutkowałby tragedią ludności cywilnej, tak jak w Buczy

PAP/łs

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej