Rada Bezpieczeństwa ONZ. Zełenski: rosyjskie miejsce w tym organie czyni go bezradnym

Podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ sekretarz generalny tej organizacji Antonio Guterres określił rosyjską inwazję na Ukrainę jawnym naruszeniem prawa międzynarodowego. W posiedzeniu bierze udział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który rosyjską inwazję nazwał przestępczą i niesprowokowaną agresją. Polskę reprezentuje prezydent Andrzej Duda.

Na początku posiedzenia ambasador Rosji Wasilij Nebenzia zaprotestował przeciwko umożliwieniu wystąpienia Wołodymyrowi Zełenskiemu przed członkami Rady Bezpieczeństwa. Nebenzia argumentował, że jest to złamanie procedur. Przewodniczący obradom premier Albanii Edi Rama stanowczo odrzucił protest. - Mam dla Pana propozycję rozwiązania, jeśli się Pan na to zgodzi: Wy zakończycie wojnę, a prezydent Zełenski nie będzie występował - odpowiedział Rama.

Rosyjska inwazja jawnym naruszeniem Karty Narodów Zjednoczonych

Sekretarz generalny ONZ powiedział, że rosyjska inwazja Ukrainy jest jawnym naruszeniem Karty Narodów Zjednoczonych. - Rosyjska inwazja wzmacnia geopolityczne napięcia i podziały, zagraża regionalnej stabilności i zwiększa zagrożenie nuklearne - mówił Guterres.

Wołodymyr Zełenski oskarżył Rosją o wykorzystywanie swojej pozycji w ONZ do wymazywania zbrodni dokonywanych na Ukrainie.

- Wszyscy na świecie widzą, że to, co czyni ONZ bezradną, jest to miejsce w Radzie Bezpieczeństwa, które Rosja okupuje nielegalnie, za pomocą zakulisowych manipulacji po upadku Związku Sowieckiego i które zostało zajęte przez kłamców, których zadaniem jest wybielać agresję i ludobójstwo dokonywane przez Rosję - powiedział Zełenski.

Zobacz także w tvp.info: Prezydent na forum ONZ

Prezydent Ukrainy zaproponował rozszerzenie składu Rady Bezpieczeństwa ONZ i wprowadzenie możliwości odrzucenia weta takich krajów jak Rosja przez 2/3 członków Zgromadzenia Ogólnego. 

• "Rozwaga powinna być większa". Paweł Sałek o słowach Zełenskiego w ONZ
• Zgromadzenie ogólne ONZ. Andrzej Duda: wojna na Ukrainie musi się skończyć, a nie zostać zamrożona

IAR/Marek Wałkuski/łs