Unijny spór o Ukrainę. Węgry pod pręgierzem, ale nie zamierzają ulec presji

Nie mamy czasu na gierki – powiedziała we wtorek podczas swej wizyty w Lublanie minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock, komentując groźbę Węgier zablokowania rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych UE z Ukrainą. Na krytykę zareagował szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto, podkreślając, że Budapeszt nie zmieni swojego stanowiska.

2023-12-06, 10:53

Unijny spór o Ukrainę. Węgry pod pręgierzem, ale nie zamierzają ulec presji
Komisja Europejska oficjalnie potwierdziła, że rekomenduje rozpoczęcie negocjacji członkowskich UE z Ukrainą. Foto: Shutterstock.com/MaxxjaNe

Do krytyki stanowiska zajętego przed szczytem UE przez Viktora Orbana przyłączyła się w Lublanie także Tanja Fajon, minister spraw zagranicznych Słowenii.

- Nie akceptuję szantażu – stwierdziła dodając, że kraje podejmujące wysiłki do wstąpienia do UE "nie mogą stać się ofiarami polityki krajowej".

Przemyślane stanowisko

Na słowa niemieckiej minister odpowiedział na Facebooku szef węgierskiej dyplomacji.

"Stanowisko Węgier w sprawie przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej jest dobrze przemyślane i uzasadnione, nie ma w nim szantażu ani "gierek". Stanowczo odmawiamy mylenia spraw, które nie mają ze sobą nic wspólnego" – oświadczył Peter Szijjarto.

Po co ten pośpiech?

"Węgrzy nie rozumieją, dlaczego w sprawie rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych z Kijowem potrzebny jest pośpiech" – napisał polityk. "Ukraina jest po prostu bardzo daleka od gotowości do przystąpienia, a nawet do negocjacji w sprawie przystąpienia, więc lepiej byłoby najpierw rozwinąć strategiczne partnerstwo" – argumentował.

Szijjarto podkreślił, że Budapeszt nie zmieni swojego stanowiska "pod żadną presją" i proponuje zdjąć z agendy przyszłotygodniowego szczytu UE sprawę rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych z Ukrainą.

Nieuzasadnione oczekiwania

W czwartek na ten temat premier Węgier Orban ma rozmawiać w Paryżu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Wcześniej Orban wysłał dwa listy do przewodniczącego Rady Europejskiej Charles'a Michela, w których domagał się "strategicznej dyskusji" nad dotychczasową polityką unijną wobec wojny Rosji przeciwko Ukrainie.

W jednym z listów stwierdził też, że oczekiwania, iż na posiedzeniu Rady Europejskiej może zostać podjęta decyzja o rozpoczęciu negocjacji w sprawie przystąpienia Ukrainy do UE są nieuzasadnione.

REKLAMA

Czytaj także:

PAP/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej