Złoża gazu zjednoczą Cypr? Prezydenci negocjują
Od ponad 30 lat wyspa jest podzielona na część grecką i turecką. Ta pierwsza jest członkiem Unii Europejskiej, a druga tworzy nieuznawaną na świecie republikę.
2014-02-11, 12:35
Posłuchaj
Jest niewielka szansa na zakończenie jednego z najstarszych konfliktów w Europie.
W neutalnej strefie na lotnisku w Nikozji, doszło we wtorek do zapowiadanego spotkania lidera cypryjskich Greków Nicosa Anastasiadesa oraz przywódcy cypryjskich Turków Dervisa Eroglu.
Celem rozmów jest podpisanie wspólnej deklaracji o wznowieniu rozmów pokojowych. Chcą wynegocjować nowy system podziału władzy na Cyprze.
Zamieszkała przez Turków północna część wyspy oderwała się od greckiej części po krwawych walkach w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Od tego czasu rozmowy o ponownym zjednoczeniu Cypru nie przyniosły rezultatu.
Cypr Północny - kraju nie ma, są uczelnie >>>
REKLAMA
Nadzieje na sukces negocjacji są jednak niewielkie. Obie strony od lat obrzucają się pretensjami. Część turecka istnieje tylko dzięki finansowej pomocy z Ankary, co powoduje dodatkową frustrację. Cypryjczycy z północy uważają, że są niewygodni dla ONZ i Unii Europejskiej.
- Wszyscy odpychają od siebie ten problem, a obietnice, że będziemy mieć własny kraj nie zostały spełnione. Dla wielu jesteśmy takim gorącym kartoflem - mówił w listopadzie Polskiemu Radiu Salahi Serakinci z Izby Handlowej Cypru Północnego.
Podział Cypru irytuje także mieszkańców północy. - Nie jest nam z tym wszystkim dobrze. Ten konflikt cały czas się tli. A przecież wszyscy od pokoleń dzielimy tą samą ziemię, tę samą ojczyznę - mówi Konstantin, mieszkający po greckiej stronie Nikozji, jedynej w Europie podzielonej stolicy.
W ostatnim czasie nadzieję na zjednoczenie dały informacje o odkrytych w okolicach Cypru złożach gazu. Politycy obu stron nie mogą jednak porozumieć się, jak go wydobywać i którędy transportować do Europy.
IAR, bk
REKLAMA