Co najmniej 17 śmiertelnych ofiar zatonięcia łodzi w rejonie Lampedusy. 200 uchodźców zaginęło
Do 17 wzrosła liczba potwierdzonych ofiar śmiertelnych katastrofy łodzi z nielegalnymi imigrantami, która zatonęła w poniedziałek w Cieśninie Sycylijskiej.
2014-05-13, 12:39
Posłuchaj
Włoskie media podają za ekipami ratowniczymi, że zaginionych może być od 150 do 200 osób.
Wciąż nie wiadomo, ile osób było na pokładzie łodzi, która zatonęła w  odległości 40 mil od wybrzeży Libii i 100 mil na południe od brzegów  włoskiej wyspy Lampedusa, na którą dociera większość imigrantów. Nie  wiadomo, czy potwierdzą się doniesienia o tym, że łodzią płynęło nawet  400 uciekinierów. 
 Włoska Straż Przybrzeżna poinformowała, że uratowała 200 osób. W akcji  poszukiwawczej uczestniczą także jednostki marynarki wojennej i statki  handlowe.
W październiku ubiegłego roku w pobliżu Lampedusy doszło do dużej tragedii. W podobnym wypadku utonęło ponad 350 emigrantów.
 Wybrzeże Włoch,  zwłaszcza wyspa Lampedusa, są południową granicą Europy. Przypominają o  tym znów zarówno włoska opinia publiczna, jak i rząd. Swoje oburzenie  premier Matteo Renzi wyraził mówiąc, że UE ratuje państwa i banki, a  dopuszcza, by umierały kobiety i dzieci, podążające na nasz kontynent  drogą morską.    
 Zwraca się  uwagę, że pozbawieni skrupułów przewoźnicy imigrantów wykorzystują w  cyniczny sposób zainaugurowaną w październiku operację Mare Nostrum,  której głównym celem jest zapobieżenie takim tragediom, jak obecna.  Nielegalni imigranci wysyłani są w morze na jednostkach z trudem  utrzymujących się na powierzchni, ponieważ włoska marynarka wojenna i  tak przyjdzie im z pomocą. Tym razem nie zdążyła i doszło do kolejnej  tragedii.
Lampedusa leży na szlaku emigrantów, którzy nielegalnie próbują dostać się do Włoch Unii Europejskiej z Afryki Północnej. 8 lipca 2013 papież Franciszek w swojej pierwszej podróży zagranicznej przybył na wyspę i oddał hołd imigrantom, którzy utonęli w okolicach Lampedusy
IAR, to