Ukraiński oligarcha zatrzymany w Austrii na mocy europejskiego nakazu aresztowania

Dmytro Firtasz był poszukiwany na mocy wystawionego w Hiszpanii europejskiego nakazu aresztowania.

2017-02-21, 18:05

Ukraiński oligarcha zatrzymany w Austrii na mocy europejskiego nakazu aresztowania
Ukraiński oligarcha przebywa w wiedeńskim więzieniu. Foto: Hypatia/Wikipedia

Według madryckiego dziennika "El Pais", Hiszpania wydała nakaz w listopadzie ubiegłego roku w związku z zarzutami prania pieniędzy i zaangażowania w przestępczość zorganizowaną.

Kłopoty z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości

Austriacki sąd wydał w poniedziałek także pozwolenie na ekstradycję Dmytro Firtasza do Stanów Zjednoczonych.

Ukraińcowi zarzuca się w USA korupcję i stworzenie organizacji przestępczej. Dmytro Firtasz za pośrednictwem amerykańskich banków miał wręczać łapówki indyjskim urzędnikom z sektora wydobywczego.

Wiedeński Wyższy Sąd Krajowy nie podtrzymał wyroku sądu niższej instancji z kwietnia 2015 roku. Wtedy sąd odrzucił wniosek ekstradycyjny amerykańskich władz, uznając, że zebrany materiał dowodowy jest niewystarczający.

REKLAMA

Ostateczna decyzja w rękach urzędników ministerstwa

Teraz 51-letni ukraiński oligarcha będzie musiał czekać na decyzję austriackiego resortu sprawiedliwości, który zadecyduje o jego losie. Jego adwokaci cały czas twierdzą, że do zatrzymania Dmytra Firtasza doszło z powodów politycznych.

Firtasz, jeden z najbardziej wpływowych ukraińskich oligarchów, po raz pierwszy został zatrzymany w Wiedniu w marcu 2014 roku, na wniosek władz amerykańskich, jednak wkrótce zwolniono go za kaucją w wysokości 125 mln euro.

Gazowe interesy

Firtasz zdobył olbrzymi majątek, pracując w ukraińskim przemyśle gazowym za rządów poprzedniego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Adwokaci Firtasza utrzymywali, że jego aresztowanie w Austrii w okresie kryzysu politycznego i zamętu na Ukrainie nastąpiło z powodów politycznych.

W przeszłości Firtasz finansował Partię Regionów Janukowycza, ale zdystansował się od obalonego w lutym 2014 roku prezydenta i opowiedział po stronie nowych władz.

REKLAMA

zi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej