Patryk Jaki odsłonił karty. Ustawa zlikwiduje reprywatyzacyjną patologię?

- Mamy to, łapiemy byka za rogi - powiedział we wtorek wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki prezentując założenia projektu dużej ustawy reprywatyzacyjnej. Dokument przygotowany przez jego resort naprawia zaniechania poprzedników, zwłaszcza rządu koalicji PO-PSL. - Brak regulacji spowodował, że państwo rocznie traci miliardy złotych, ponieważ nieruchomości są rozdawane, oddawane w bardzo różny sposób, w zależności od samorządów, w zależności od miejsca, w zależności od sądu - tłumaczył Jaki.

Opinię tę podziela radny dzielnicy Śródmieście Jan Śpiewak, który uważa, że wprowadzenie ustawy położy kres patologiom, jakie towarzyszyły procesowi reprywatyzacji. Projekt zakłada, że osoby poszkodowane przez powojenną nacjonalizację będa mogły ubiegać się o odszkodowanie za wywłaszczone mienie. Ile wyniesie rekompensata?

Bat na handlarzy roszczeń

20. procent wartości mienia otrzymają osoby w przypadku wypłaty w gotówce i 25 procent jego wartości - jeśli odszkodowanie zostanie uregulowane w obligacjach. Niemożliwe będzie natomiast uregulowanie rekompensaty w naturze, co miało miejsce do tej pory. Zakazany będzie również handel roszczeniami.

Zdaniem senatora PiS Jana Marii Jackowskiego projekt ukróci patologie towarzyszące procesowi reprywatyzacji. - Zamyka się droga odzyskania nieruchomości w trybie postępowania nieruchomości w trybie postępowania sądowego, jak obecnie. Ważne jest też, że ustawa dotyczy całego kraju i dotyczy wszelkich roszczeń majątkowych na terytorium Polski - tłumaczy polityk PiS w rozmowie z PolskieRadio.pl.

REKLAMA

"Głównym winowajcą Kwaśniewski"

Założenia projektu są chwalone również przez polityków partii opozycyjnych. Jakub Kulesza z Kukiz'15 uważa, że brak ustawy reprywatyzacyjnej doprowadził do problemu dzikej reprywatyzacji. - Głównym winowajcą jest Aleksander Kwaśniewski, który zawetował ustawę AWS-u. Cieszę się, że ze strony ministerstwa sprawiedliwości wyszła propozycja ustawy reprywatyzacyjnej, która będzie rekompensować poniesione straty. Możemy dyskutować, czy powinno to być 20, 25 czy 30 proc. oraz czy chcemy wygaszać wszystkie roszczenia, ale dobrze, że ta dyskusja wreszcie się rozpoczęła - tłumaczy polityk Kukiz'15.

- Wszystkie rządy do tej pory unikały tematu jak ognia, szczególnie rząd PO. Tą ustawą możemy zakończyć problem, który trapi nasz kraj od kilkudziesiętu lat - wyjaśnia Kulesza. I zauważa, że Polska jest jedynym krajem z Europy Środkowo-Wschodniej, który nie ma uchwalonej ustawy reprywatyzacyjnej. - Cieszę się, że w końcu będziemy mogli rozwiązać ten problem - dodaje.

Kolejna kompromitacja PO

Pozytywnie na temat idei projektu wypowiadają się również politycy PSL. - Dobrze oceniam inicjatywę pana ministra. Jeśli w sposób prawidłowy i sprawiedliwy rozwiąże sprawy dotyczące reprywatyzacji, to jest to jazda w dobrym kierunku. Natomiast sam projekt będziemy oceniać po czynach, będzie dyskusja na jego temat, zobaczymy, jak będą przebiegały prace - tłumaczy poseł ludowców Paweł Bejda.

Paweł Rabiej z Nowoczesnej tłumaczy, że jego partia dokładnie przeanalizuje założenia projektu i niewyklucza go poprzeć, jeśli znajdą się w nim propozycje zgłoszone już wcześniej do ministerstwa sprawiedliwości przez ugrupowanie Ryszarda Petru. Z kolei Platforma Obywatelska przekonuje, że projekt przygotowany przez minsiterstwo sprawiedliwości jest kopią dużej ustawy reprywatyzacyjnej przygotowanej przez PO. To zaskakująca argumentacja biorąc pod uwagę fakt, że przez 8 lat swoich rządów Platforma nie potrafiła przeforsować dużej ustawy reprywatyzacyjnej, co PiS uda się w 2 lata.

REKLAMA

- Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl

REKLAMA