Policja zatrzymała podejrzanych o porwanie 10-latka z Krakowa

Dwie osoby podejrzane o porwanie 10-latka w Krakowie w styczniu br. i odebranie za niego okupu zostały zatrzymane przez policję - poinformował komendant główny policji Jarosław Szymczyk. Zatrzymani to 50-letni mieszkaniec Krakowa i jego partnerka.

2017-12-11, 15:24

Policja zatrzymała podejrzanych o porwanie 10-latka z Krakowa
Metalowa skrzynia w której porywacze przetrzymywali uprowadzone ofiary. Foto: http://www.policja.pl

Posłuchaj

Komendant główny policji Jarosław Szymczyk o przebiegu śledztwa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Szymczyk poinformował, że 18 stycznia do policji dotarła informacja o porwaniu w centrum Krakowa 10-letniego chłopca idącego rano do szkoły.

- To już był początek niezwykle intensywnych działań i zaangażowania najlepszych funkcjonariuszy garnizonu małopolskiego, a także Centralnego Biura Śledczego Policji. Od tego momentu kilkuset najlepszych funkcjonariuszy w całym kraju pracowało nad tym, aby uwolnić dziecko, aby dziecko bezpiecznie powróciło do swoich rodziców. Te działania się udały po finalizacji przekazania sprawcom okupu. Dziecko 23 stycznia zostało uwolnione, trafiło do swoich rodziców - relacjonował szef policji.

Dodał, że szczególnie bulwersujące były warunki, w jakich przez pięć dni przetrzymywano chłopca.

Współpraca CBŚP, ABW, ŻW i FBI

Szef CBŚP insp. Kamil Bracha poinformował, że w działania zmierzające do uwolnienia dziecka brało udział "w kulminacyjnym momencie 300 funkcjonariuszy". Prócz policji w akcję zaangażowana była także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Żandarmeria Wojskowa.

REKLAMA

Bracha dodał, że polskie organa ścigania korzystały też z pomocy funkcjonariuszy niemieckich oraz FBI, "którzy również specjalnie do tej sprawy przyjechali na nasz teren i wspomagali nas w pewnych kwestiach, żeby przybliżyć miejsce ukrywania się czy miejsce przebywania sprawcy tego uprowadzenia". Ocenił, że "sprawca był bardzo dobrze przygotowany na każdą ewentualność".

- Porywacz stosował metody, dzięki którym niszczył dowody przestępstwa, m.in. ładunki zapalające podwieszone w samochodach przygotowanych do uprowadzania. - tłumaczył szef CBŚP. - Taki ładunek ujawniliśmy w samochodzie, którym było uprowadzone dziecko. Ładunek ujawniliśmy też w samochodzie, który był przygotowany do kolejnego uprowadzenia - dodał.

50-letni mieszkaniec Krakowa i jego partnerka życiowa usłyszeli zarzuty dotyczące uprowadzenia 10-latka oraz zażądania i odebrania okupu. Zatrzymanym grozić może kara pozbawienia wolności do 25 lat.

rr

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej