Siedziba PSL na podsłuchu? Urządzenia miały być ukryte w żyrandolach
Kilka dni temu w głównej siedzibie ludowców w Warszawie znaleziono dwa podsłuchy - napisał "Super Express". Informację tę, jak podaje w piątek dziennik, potwierdza bliski współpracownik i doradca szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, poseł PSL-UED Michał Kamiński. Jak podał "SE", szef PSL nie potwierdził tej informacji.
2019-02-15, 09:42
Jak twierdzi cytowany w gazecie Kamiński, informację tę podał mu szef PSL. "Podsłuchy znaleziono w żyrandolach. Jedna pluskwa była w gabinecie Kosiniaka-Kamysza, a druga w gabinecie posła Piotra Zgorzelskiego" - ujawnił "Super Expressowi".
"Nie wiemy, kto to zrobił" - powiedział Kamiński "SE". "To niesłychane i to skandal, że podsłuchuje się partię polityczną PSL" - zaznaczył.
media
Według informacji ustalonych przez dziennik, "wśród ludowców już od dłuższego czasu narastało przekonanie, że należy sprawdzić budynek centralny pod kątem podsłuchów". Jak zauważył w rozmowie z gazetą Kamiński, "tyle się słyszy teraz o nagrywaniu. Ostatni przykład to choćby nagranie prezesa Kaczyńskiego w siedzibie jego partii". "Sprawdzamy sprawę" - dodał.
Jak podał "SE", szef PSL nie potwierdził tej informacji, natomiast poseł Piotr Zgorzelski powiedział, że "niczego nie potwierdza".
paw/
REKLAMA