Premier wrócił do baru, w którym dostał "gorzką kawę"

David Cameron wrócił do baru w Montevarchi, w którym ostatnio nie został rozpoznany i był źle potraktowany przez barmankę.

2011-08-08, 17:31

Premier wrócił do baru, w którym dostał "gorzką kawę"

Kelnerka była zajęta, odmówiła zaniesienia mu kawy do stolika, przy którym siedział z żoną. David Cameron, którego barmanka zaraz po tym zabawnym incydencie przeprosiła za pośrednictwem brytyjskich oraz włoskich mediów i zaprosiła ponownie do lokalu, odwiedził bar w toskańskim miasteczku razem ze swą najmłodszą córką, Nancy.

Tym razem 27-letnia barmanka i zarazem współwłaścicielka baru "Dolce nero" Francesca Ariani rozpoznała gościa i obsłużyła przy stoliku, choć premier mówił, że nie jest to konieczne. Zapewnił barmankę, że nie ma do niej żalu i ją uściskał, co widać na zdjęciach, publikowanych przez włoskie media.

Tymczasem furorę w barze w Montevarchi robi przygotowany przez Franceskę drink na cześć brytyjskiego premiera - Cameron Tuscan Dream (toskańskie marzenie Camerona). Składa się on ze słodkiego wina (vin santo), specjalnych herbatników do maczania oraz kawy.

sm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej