Bułgaria na rozdrożu: łupki albo rosyjski atom
Poszukiwanie gazu łupkowego w Bułgarii - nadal zakazane. Do majowych przedterminowych wyborów tymczasowych, rząd tej decyzji nie zmieni w obawie o utratę poparcia politycznego.
2013-03-25, 10:59
Posłuchaj
Zakaz poszukiwań obowiązuje od ponad roku.  Wtedy to  w 12 miastach  Bułgarii doszło do fali masowych protestów. Wyrażano obawy, że wydobycie  może być groźne dla środowiska naturalnego. Po naciskiem ulicy  rząd  uchwalił tymczasowe moratorium na poszukiwanie i wydobycie tego surowca.  
Desi Tancheva bułgarska  dziennikarka przekonuje w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że   tymczasowa władza nie będzie miała odwagi na zmianę tej decyzji. - Żadna  partia nie przekroczy tego progu politycznego mając na uwadze jak słabe  mają poparcie - twierdzi bułgarska dziennikarka.
Pełniący  obowiązki ministra środowiska  Julian Popow, przyznał niedawno, że  sprawa zniesienia  zakazu na poszukiwanie gazu łupkowego nie będzie  poruszana w czasie  działania rządu tymczasowego.  Desi Tancheva  przewiduje jednak,że po wyborach  dojdzie do ostatecznego starcia; czy  Bulgaria postawi na poszukiwania łupków przez amerykańskie koncerny czy  na budowę rosyjskiej elektronii jądrowej. - To są bardzo duże interesy.   Bułgaria zawsze stała  na drodze między Rosją a USA. - przypomina.   Desi Tancheva .
Obecnie za  próby szukania łupków w Bułgarii grozi kara nawet do 50 milinów euro.    Według wstępnych szacunków złoża  mogą  sięgnąć nawet 1 biliona metrów  sześciennych gazu. W 2011 roku władze w Sofii przekonywały, że   wydobycie "łupków" może zapewnić Bułgarii  gaz na 100 lat
agkm