Operacja "Mare Nostrum". Udzielono pomocy kilku tysiącom imigrantów
Po miesiącu od ostatniej tragedii na wodach Cieśniny Sycylijskiej ani jeden z płynących do Włoch nielegalnych imigrantów nie przepłacił tego życiem ani zdrowiem.
2013-11-12, 07:24
Posłuchaj
To zasługa wojskowo-humanitarnej operacji "Mare Nostrum", którą Włochy zorganizowały samodzielnie trzy tygodnie temu.
Wstępnego bilansu inicjatywy dokonał premier Enrico Letta podczas krótkiej wizyty na Malcie. Szef włoskiego rządu przypomniał, że operacja łączy "wysiłek humanitarny ze zdecydowanym atakiem i reakcją na jedną z najohydniejszych zbrodni naszych czasów, jaką jest handel ludźmi".
Kontrolują 43 tysięce kilometrów kwadratowych
Kilka liczb podał szef sztabu włoskiej marynarki wojenne admirał Giuseppe de Giorgi. Podczas szesnastu akcji udzielono pomocy łącznie ponad 3000 osób, biorąc dwa tysiące z nich na pokład własnych jednostek. Aresztowano szesnastu przewoźników i skonfiskowano używane przez nich łodzie i kutry.
Pięć okrętów wojennych, biorących udział w operacji "Mare Nostrum", kontroluje obszar o powierzchni 43 tysięcy kilometrów kwadratowych, od wybrzeży Tunezji po Sycylię.
REKLAMA
Operacja "Mare nostrum", czyli nasze morze, jak nazywali Morze Śródziemne starożytni Rzymianie, ma na celu zagwarantowanie bezpieczeństwa płynącym do Włoch imigrantom.
Ginęły setki uchodźców
Ta pierwsza we Włoszech operacja na tak wielką skalę ma doprowadzić do położenia kresu masowemu zjawisku przerzucania afrykańskich imigrantów z wybrzeży Libii i Tunezji. Zajmują się tym od lat zorganizowane grupy przestępcze w tych krajach, które od imigrantów, chcących dostać się do Europy pobierają po kilka tysięcy euro. Setki uchodźców giną co roku podczas tej przeprawy.
Tragedia u wybrzeży Lampedusy - czytaj więcej
REKLAMA
Zobacz galerię Dzień na Zdjęciach>>>
IAR,kh
REKLAMA