Ewakuacja misji w Republice Środkowoafrykańskiej? Przygotowywane są plany

2014-02-07, 16:01

Ewakuacja misji w Republice Środkowoafrykańskiej? Przygotowywane są plany
Walki w Republice Środkowoafrykańskiej. Foto: World NEWS CHANNEL/youtube

Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski powiedział, że ważne jest aby każda misja miała plan działania na wypadek zaostrzenia się sytuacji i aby nawet w przypadku utraty łączności było wiadomo, gdzie będą przebywać polscy obywatele.

Posłuchaj

Europoseł PiS Konrad Szymański domaga się, aby Unia Europejska objęła ochroną polskich misjonarzy w Republice Środkowoafrykańskiej/IAR
+
Dodaj do playlisty

Wojciechowski poinformował, że obecnie w RŚA przebywa 35 polskich obywateli, a czterem osobom udało się bezpiecznie opuścić ten kraj i w tej chwili znajdują się w Kongo lub Kamerunie.
Rzecznik MSZ powiedział, że z rozmów z misjonarzami i analiz sytuacji wynika, że w chwili obecnej nie ma bezpośredniego zagrożenia życia polskich obywateli, ale - podkreślił Wojciechowski - "sytuacja nadal jest bardzo napięta i dramatyczna". Dlatego resort nadal wzywa polskich obywateli w RŚA do ewakuacji i - jak mówił rzecznik - oferuje pomoc w jej przeprowadzeniu.
Co z misjami?
Wojciechowski poinformował też, że w porozumieniu z władzami kościelnymi będą prowadzone na rzecz wypracowania decyzji, by do czasu uspokojenia sytuacji, nie było kolejnych wyjazdów misjonarzy do RŚA.
Rzecznik dodał, że podczas spotkania poruszono też kwestię dostarczenia pomocy humanitarnej do RŚA. - Będziemy pracować nad możliwymi rozwiązaniami w tym zakresie - powiedział.

Ojciec Pączka: wyjazd misjonarzy nie byłby dobrym rozwiązaniem>>>
Koordynator misji kapucynów w Republice Środkowoafrykańskiej ojciec Tomasz Grabiec, odnosząc się do współpracy z MSZ i wojskiem, ocenił, że "wszystko idzie w dobrym kierunku". - Tym bardziej, że poza Polakami na misjach pracują też obcokrajowcy, naszą troską w tych wszystkich poczynaniach chcemy objąć też obcokrajowców, Europejczyków z różnych krajów - powiedział.

TVN24/x-news

REKLAMA

Nie będzie dalszych wyjazdów do RŚA?
Jak wyjaśnił, misjonarze pozostają w RŚA, ponieważ są przekonani, że "sytuacja będzie się stabilizować". - Cieszymy się, że oni ciągle trwają na ich miejscach pracy i posługi, że mogą czuć się bezpiecznie przez to, że nasz zespół koordynujący działa naprawdę regularnie - powiedział z kolei ojciec Kazimierz Szymczycha, sekretarz komisji ds. misji Konferencji Episkopatu Polski.

RŚA na granicy ludobójstwa >>>
Jak zapowiedział, komisja zrobi wszystko, by chwilowo "zatrzymać wyjazdy, szczególnie tych, którzy chcieli wyjechać do RŚA". - Wpłyniemy również na ogólną organizację misji w Polsce, by była możliwość takiego chwilowego zatrzymania i dojścia do sytuacji, że naprawdę kraj będzie wolny i przyjazny do przyjęcia kolejnych misjonarzy - powiedział o. Szymczycha.
TVN24/x-news

Apel do Catherine Ashton
Tymczasem europoseł PiS Konrad Szymański domaga się, aby Unia Europejska objęła ochroną polskich misjonarzy w Republice Środkowoafrykańskiej. W interpelacji do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton poseł napisał, że wolność religijna jest jednym z podstawowych praw człowieka.
Konrad Szymański w rozmowie przypomina, że wojska państwa wspólnoty są już obecne w Republice Środkowoafrykańskiej.- Ci misjonarze to obywatele UE - podkreśla polityk.

Ucieczka muzułmanów ze stolicy
Tysiące muzułmanów uciekało w piątek ze stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej, Bangi, w konwoju składającym się z ok. 500 taksówek, ciężarówek, furgonetek czy motocykli wyruszyli w kierunku zamieszkanego w większości przez współwyznawców Czadu. Przyglądający się ich wyjazdowi chrześcijanie wiwatowali. Ewakuacja następuje po dwóch miesiącach zaciekłych walk na tle wyznaniowym w stolicy.
Według świadków jedna z ciężarówek w konwoju została zaatakowana przez chrześcijańską milicję; napastnicy zostali szybko rozproszeni strzałami ostrzegawczymi oddanymi przez żołnierzy sił afrykańskich.
Niszczą muzułmańskie dzielnice
W minionych tygodniach doszło do podpaleń meczetów, a także napaści i zabijania wyznawców islamu. W środę zlinczowany został mężczyzna podejrzewany o wspieranie muzułmańskiej rebelii w ubiegłym roku. Umundurowani żołnierze obnosili jego zbezczeszczone ciało po ulicach.
- To naprawdę straszne. W całym Bangi wszystkie muzułmańskie dzielnice są niszczone i pustoszone - powiedział Peter Bouckaert z organizacji Human Rights Watch.
Muzułmanie, stanowiący ok. 10-15 proc. ludności kraju, mieszkają na biednej i zaniedbanej północy, która od lat narzeka na dyskryminację przez rządzących chrześcijan.
Obalenie rządu Bozizego
Walki w Republice Środkowoafrykańskiej wybuchły z nową siłą po wycofaniu się w styczniu z Bangi muzułmańskich rebeliantów z koalicji Seleka. Rebelianci z Seleki, będącej luźnym sojuszem przeważnie muzułmańskich milicji, doprowadzili w marcu 2013 r. do obalenia rządu Francois Bozizego, a ich przywódca Michel Djotodia obwołał się prezydentem.
Chrześcijanie skrzyknęli się w zbrojne milicje i przy wsparciu dawnych żołnierzy Bozizego ruszyli do kontrataku. W grudniu w krwawej bitwie o Bangi zginęło prawie tysiąc ludzi. W styczniu Djotodia został zmuszony do ustąpienia po fali krytyki w kraju i społeczności międzynarodowej, która zarzucała mu, że nie zdołał zapobiec pladze aktów przemocy.
Krajem kieruje obecnie jako tymczasowy prezydent Catherine Samba-Panza, chrześcijanka, była burmistrz Bangi.

REKLAMA

Bez poprawy
Przybycie wojsk francuskich i sił pokojowych z krajów afrykańskich nie doprowadziło dotychczas do poprawy sytuacji. Obecnie w Republice Środkowoafrykańskiej, byłej kolonii Francji, znajduje się ok. 1600 żołnierzy francuskich i ok. 5000 żołnierzy z państw afrykańskich. Skupiają się oni jednak na przywracaniu porządku w stolicy kraju i częściowo na północy. Do aktów przemocy dochodzi natomiast w odległych rejonach kraju.
Według ocen ONZ, aby skutecznie przywrócić spokój i porządek W Republice Środkowoafrykańskiej trzeba by tam wysłać co najmniej 10 tys. żołnierzy.
pp/IAR/PAP

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej