"Rząd idzie na noże z KE". Mogą być zagrożone są środki z KPO
Rząd nie chce realizować kamienia milowego KPO odnośnie umów cywilnoprawnych. Komisja Europejska może nawet zablokować wypłatę części środków z Krajowego Planu Odbudowy, o ile rząd nie uzasadni wniosku w sposób możliwy do przyjęcia przez KE.
Andrzej Mandel
2024-11-21, 14:37
Jednym z kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy jest warunek pełnego oskładkowania umów cywilnoprawnych. Znajduje się on w czwartym wniosku o płatność, opiewającym na 14 mld złotych. Miał on na celu nie tylko zwiększenie wpływów do NFZ i ZUS, ale także zwiększenie atrakcyjności umów o pracę względem tzw. umów śmieciowych.
"Rozwiązanie obciążyłoby pracodawców"
Rząd, jak informuje portal Money.pl, nie zamierza jednak realizować tego kamienia milowego w wynegocjowanej przez PiS formie.
- W wymiarze zaprojektowanym przez poprzedników w KPO ten kamień nie będzie realizowany. Nie będziemy wprowadzać prostego oskładkowania wszystkich umów cywilnych, w tym umów o dzieło. Decyzja już zapadła. Takie rozwiązanie obciążyłoby pracodawców i wykonawców kwotą około 5-7 mld zł - powiedział Money.pl Maciej Berek z minister w KPRM i szef Stałego Komitetu Rady Ministrów.
Zdaniem Berka, dotyczy to zwłaszcza takich grup zawodowych, jak artyści czy twórcy. W ich przypadku umowy cywilnoprawne (np. dzieło) mają być uzasadnione.
REKLAMA
Rząd początkowo rozważał, by umowy zlecenia były oskładkowane niezależnie od ich liczby (czyli zniesienie zasady, że składki mogą nie być płacone, jeżeli zleceniobiorca już odprowadza gdzie indziej składki od co najmniej minimalnego wynagrodzenia).
W przypadku umów o dzieło sprawa była bardziej skomplikowana. Tu ministra pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zakładała, że powinny być oskładkowane te umowy o dzieło, które są jedynym źródłem umowy.
Będą negocjacje z KE
Polska formalnie ma prawo do wnioskowania o zmianę KPO. Musi tu jednak wskazać konkretne przyczyny uniemożliwiające ich realizację. Tymczasem czas na realizację tego konkretnego kamienia było sporo - został on wynegocjowany jeszcze przez rząd Mateusza Morawieckiego, a odpowiednia ustawa pierwotnie miała być uchwalona do marca 2023 roku. Jednak ani rząd PiS, ani Koalicja 15 października wyraźnie nie spieszyły się z realizacją kamienia milowego.
Efektem braku realizacji tego kroku może być wstrzymanie przez UE części funduszy. To jednak już zależy od tego, jak przebiegną negocjacje.
REKLAMA
"Rząd potrafi być asertywny, ale nie w tych sprawach co powinien"
Decyzję rządu, by nie realizować kamienia milowego w kwestii umów cywilnoprawnych, ostro krytykuje lewicowa opozycja.
- Rząd Tuska potrafi być asertywny względem Brukseli, ale niestety nie w tych sprawach co powinien. Idzie na noże w kwestii oskładkowania umów cywilnoprawnych, co akurat byłoby oczywistym krokiem w kierunku ucywilizowania standardów zatrudnienia w Polsce - powiedziała portalowi PolskieRadio24.pl Paulina Matysiak posłanka z Kutna (Razem).
Posłanka zwróciła też uwagę na fakt, że umowy cywilnoprawne często tak naprawdę powinny być umowami o pracę.
- Minister Berek wskazuje, że to zaboli pracodawców. Sam przez to przyznaje, że te umowy powinny być umowami o pracę. A że brak ich oskładkowania pogłębia deficyt ZUS i NFZ? - komentowała na gorąco posłanka Matysiak.
REKLAMA
- Polsce grozi utrata części KPO? Wiceminister wyjaśnia: będziemy negocjować z KE
- Poseł PiS o funduszach z KPO dla Polski: środki znaczone politycznie
- Ministra pracy: oskładkowanie umów cywilnoprawnych nie w 2025 roku
IAR/Money.pl/PolskieRadio24.pl
REKLAMA