Czesław Michniewicz chce zamknąć temat "Fryzjera". "To jest ostatni raz"

Czesław Michniewicz, nowy selekcjoner reprezentacji Polski, był gościem Kanału Sportowego w programie "Hejt Park". Trener mówił między innymi o swoich kontaktach z "Fryzjerem", deklarując, że chce zamknąć ten temat.

2022-02-02, 09:49

Czesław Michniewicz chce zamknąć temat "Fryzjera". "To jest ostatni raz"
Czesław Michniewicz po raz kolejny odniósł się do swoich kontaktów z "Fryzjerem". Foto: Tomasz Hamrat / Gazeta Polska / Forum

W poniedziałek, zgodnie z oczekiwaniami, Czesław Michniewicz został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Przez pewien czas wydawało się, że funkcję tę obejmie Adam Nawałka, jednak ostatecznie PZPN postawił na byłego trenera Legii Warszawa.

Polscy piłkarze przez ponad miesiąc pozostawali bez trenera, po tym jak Paulo Sousa zrezygnował z prowadzenie kadry 29 grudnia ub.r. 

Powierzenie tak prestiżowej funkcji 51-letniemu szkoleniowcowi wywołało duże kontrowersje. Blisko dwie dekady temu Michniewicz wykonał bowiem 711 połączeń telefonicznych z odpowiedzialnym za korupcję w polskiej piłce Ryszardem F. ps. "Fryzjer". Nigdy nie został jednak skazany ani nie usłyszał zarzutów.

Już na konferencji prasowej pojawiły się pytania dotyczące wydarzeń z tamtych czasów, co wzbudziło dużo emocji i zakończyło się spięciem pomiędzy prezesem PZPN Cezarym Kuleszą, Michniewiczem i dziennikarzem "Wirtualnej Polski" Szymonem Jadczakiem.

REKLAMA

Sporne kwestie nie zostały rozstrzygnięte i można spodziewać się, że temat ten będzie jeszcze powracał. We wtorek wieczorem Michniewicz odniósł się do wydarzeń z przeszłości w programie Krzysztofa Stanowskiego "Hejt Park".

Nowy selekcjoner twierdzi, że znajomość z "Fryzjerem" zaczęła się na początku trenerskiej kariery. Działacz miał doradzać Michniewiczowi w kwestii wyboru klubu, który jako młody szkoleniowiec mógłby wybrać. Poznali się w 1996 roku w Amice Wronki.

Jak szkoleniowiec odniósł się do licznych rozmów telefonicznych z Ryszardem F.?

- Dzisiaj już nie pamiętam wszystkich rozmów. Mówimy o sytuacji, która zdarzyła się osiemnaście lat temu. Ale gdyby przełożyć te 711 prób rozmów na to, co zarzuca się mi, że brałem udział w jakichś nieczystych sprawach, które dotyczą dwóch meczów, o których wszystko za chwilę dokładnie wyjaśnię, to nie wiem, nie znam tych sztuczek, ale ci, którzy byli skazani, nie mieli czasem żadnego kontaktu z Ryszardem Forbrichem, a było ponad 500 skazanych. Czyli to nie było tak, że każdy kontakt z Ryszardem Forbrichem kończył się machlojkami… - tłumaczył. 

REKLAMA

Michniewicz mówił, że rozmowy dotyczyły na przykład pomocy przy sprowadzeniu samochodu po tym, jak poprzedni został mu skradziony oraz wsparcia w znalezieniu lekarza, który mógłby zoperować żonę trenera.

Wypowiedział się także w sprawie meczu pomiędzy Lechem Poznań i Świtem Nowy Dwór, który odbył się 22 maja 2004 roku. Walczący o utrzymanie zespół z Nowego Dworu musiał wygrać. "Kolejorz" miał zapewniony ligowy byt, a priorytetem był dla niego rewanż z Legią Warszawa w Pucharze Polski. Michniewiczowi zarzucano, że nie zagrał wówczas najmocniejszym składem, co ułatwiło rywalom zadania. Szkoleniowiec tłumaczył, że kilku graczy było zagrożonych kartkami, do tego doszły kontuzje.

Drugi kontrowersyjny mecz to wygrana 2:0 z Górnikiem Polkowice. Lech sięgnął po Puchar Polski, a przedstawiciele rywali złożyli Michniewiczowi propozycję odpuszczenia meczu, który dla Górnika mógł być kluczowy dla utrzymania w lidze. Odmówił i zdecydował, że jego piłkarze zagrają w Polkowicach z marszu, by uniknąć jakichkolwiek prób kontaktu.

REKLAMA

Nie chciałem, żeby w takiej sytuacji ktoś podchodził, sugerował, namawiał. Chciałem, żeby nie mieli kontaktu z nikim. Wyjść na boisko i żadnych podtekstów. Do przerwy mieliśmy kilka sytuacji, ale nie strzeliliśmy bramki, potem strzeliliśmy dwa gole i 2:0 - mówił.

- W pewnym momencie fizjoterapeuta powiedział: panie trenerze, jest premia na drużynę od zespołów, które walczyły o utrzymanie. (...) Nie pamiętam ile było tej premii, wiem, że w dolarach. Był zarzut do Piotrka Reissa - ja nie wiem jak było, nie chcę wchodzić w adwokata czy oskarżyciela, ja mówię o sobie. Podzieliłem te pieniądze, wszyscy, którzy byli w autokarze, plus ci, którzy byli kontuzjowani, dostali te pieniądze następnego dnia - tłumaczył.

Później składał w tej sprawie wyjaśnienia w prokuraturze we Wrocławiu. 

- Nie mam zarzutów, nie postawiono mi żadnych zarzutów i że o nic nie jestem oskarżony. To jest wyraźne podkreślone. I z tego od ciągle muszę się tłumaczyć. To jest ostatni raz. Nie będę z nikim o tym więcej rozmawiać - zamknął temat.

REKLAMA

Michniewicz będzie miał niewiele czasu, by przygotować się do swoich pierwszych spotkań, ponieważ już 24 marca reprezentację Polski czeka w Moskwie półfinałowy mecz barażowy z Rosją o awans do MŚ. Jeżeli Polacy zwyciężą, zmierzą się w finale barażowym 29 marca w Chorzowie z lepszym z pary Szwecja - Czechy. Mistrzostwa świata w Katarze z udziałem 32 reprezentacji rozegrane zostaną między 21 listopada a 18 grudnia.  

Posłuchaj

Czesław Michniewicz mówi o kontaktach z "Fryzjerem" (IAR) 0:35
+
Dodaj do playlisty

 

Czytaj także:

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej