PlusLiga: Mariusz Wlazły pożegnał się z kibicami. Na parkiecie zastąpił go syn, który zaskoczył zagrywką [WIDEO]
W przegranym 1:3 meczu z Projektem Warszawa z gdańską publicznością pożegnał się blisko 40-letni Mariusz Wlazły. Ostatnie spotkanie w karierze atakujący Trefla i najlepszy siatkarz 20-lecia PlusLigi rozegra zapewne w piątek w stolicy. Stawką tej rywalizacji jest 5. lokata.
2023-04-25, 07:21
Legenda pożegnała się z kibicami. Na parkiecie Wlazłego zastąpił jego syn
2 kwietnia po kończącym sezon zasadniczy meczu w Gdańsku także z Projektem (gospodarze zwyciężyli 3:2) Wlazły zapowiedział, że będą to jego ostatnie play-off w karierze. Zawodnik pozostanie w Treflu - dołączy do sztabu szkoleniowego w roli koordynatora psychologicznego.
Dlatego w poniedziałek pierwszej konfrontacji o 5. miejsce z Projektem towarzyszyła specjalna oprawa - kończący karierę siatkarz wybiegł na prezentację przy dymno-świetlnych efektach, a w tym czasie ubrani w t-shirty z jego wizerunkiem koledzy z drużyny utworzyli na parkiecie napis „Dziękujemy Mario”.
W szpalerze znalazł się także starszy syn byłego reprezentanta Polski Arkadiusz, którzy również trenuje siatkówkę w gdańskim klubie. 14-letni zawodnik symbolicznie rozpoczął to szczególne dla swojego taty spotkanie – zaserwował, i to z wyskoku, a warszawianie przyjęli luźniejszą konwencję, bo atakiem, inna sprawa że nieskutecznym, popisał się libero Damian Wojtaszek.
Rywalizacja "na serio" dla Projektu
Ta akcja nie została oczywiście uwzględniona w protokole, natomiast w rywalizacja "na serio" lepsi okazali się przyjezdni, którzy triumfowali 3:1.
REKLAMA
Dwa pierwsze sety zakończyły się dość wyraźnym zwycięstwem Projektu 25:21 oraz 25:20 i trener gospodarzy Igor Juricic zdecydował się w trzeciej partii za przeciętnie spisującego się Bartłomieja Bołądzia, wystawić w wyjściowej „6” Wlazłego. I ta odsłona, także za sprawą mistrza świata z 2014 roku, zakończyła się wygraną Trefla 25:18.
Blisko 40-letni atakujący zdobył w tym secie cztery punkty, zapisał na swoim koncie także asa serwisowego – nr 803 w karierze. W czwartej partii Wlazły ponownie zaskoczył rywali z pola zagrywki, dołożył osiem „oczek”, ale jego zespół uległ 25:27 oraz 1:3 w meczu.
Od razu po ostatnim gwizdku Wlazły podziękował kibicom za wsparcie, a następnie zdjął buty i zawiązał je obok swojego trykotu z numerem dwa, który wciągnięty został pod dach Ergo Areny.
Zawodnik otrzymał również tort, jednak rezerwowy środkowy ekipy gospodarzy Janusz Gałązka nie pozwolił, aby bohater poniedziałkowego wieczoru zabrał go do domu. Wlazły musiał rozgnieść go na swojej twarzy.
REKLAMA
Rewanżowe spotkanie rozpocznie się w piątek o godz. 20.30 w stolicy.
Legenda ma nowy cel. "Wsparcie psychologa jest istotne"
- Sportowiec ma przed sobą wiele wyzwań i celów. Jeśli umie je definiować i do nich dążyć, to pojawia się presja. Odporność psychiczna jest istotna w podejmowaniu drogi do osiągnięcia tych celów. Nie wszyscy umieją sobie z tym radzić, dlatego wsparcie psychologa jest niezwykle istotne - wyjaśnił znakomity atakujący.
REKLAMA
Posłuchaj
Mariusz Wlazły w rozmowie z Cezarym Gurjewem opowiedział o siatkarskiej karierze i planach na przyszłość (PR1/Przy muzyce o sporcie) 5:36
Dodaj do playlisty
Czytaj także:
- PlusLiga: Mariusz Wlazły kończy karierę. Legenda siatkówki zdradziła plany na przyszłość
- Bartosz Kurek mistrzem i MVP ligi japońskiej. Polak wzruszony sukcesem zalał się łzami
JK/IAR/PAP/Twitter
REKLAMA