Roland Garros: Sabalenka zaskoczyła na konferencji. Została zapytana o Łukaszenkę. "Nie popieram wojny"

- Nie popieram wojny, co znaczy, że nie popieram teraz Łukaszenki - powiedziała Aryna Sabalenka. We wtorek białoruska tenisistka pokonała Ukrainkę Jelinę Switolinę 6:4, 6:4 i awansowała do półfinału wielkoszlemowego turnieju tenisowego French Open w Paryżu.

2023-06-06, 18:08

Roland Garros: Sabalenka zaskoczyła na konferencji. Została zapytana o Łukaszenkę. "Nie popieram wojny"
Aryna Sabalenka wypowiedziała się o wojnie na Ukrainie podczas konferencji Roland Garros. Foto: PAP/EPA/YOAN VALAT

W Paryżu jest nasz wysłannik Cezary Gurjew, dziennikarz radiowej Jedynki. Na jego relacje zapraszamy na anteny Polskiego Radia i na stronę PolskieRadio24.pl. Podczas Roland Garros zachęcamy także do słuchania specjalnego Podcastu prosto z French Open.

Sabalenka wróciła do spotkań z dziennikarzami po dwóch konferencjach prasowych, na których się nie pojawiła. Tak jak można było się spodziewać, już pierwsze pytanie z sali nie dotyczyło kwestii sportowych, a tego dlaczego po spotkaniu Białorusinka podeszła do siatki i czekała na Switolinę, choć wiedziała, że ta nie poda jej ręki. Z powodu wojny Ukrainki nie wykonują tego gestu wobec rywalek z Rosji i Białorusi.

- Nie wiem, to był instynkt. Zawsze tak robię po meczach - odparła Sabalenka.

Aryna Sabalenka: nie popieram wojny, co znaczy, że nie popieram teraz Łukaszenki 

Następnie Białorusinka była pytana czemu teraz nawołuje do oddzielania sportu i polityki, choć w przeszłości była fotografowana z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenko oraz o to, czy nadal go popiera.

REKLAMA

- Nie popieram wojny, co znaczy, że nie popieram teraz Łukaszenki - podkreśliła. - Graliśmy wiele meczów Fed Cup w Białorusi. Przychodził na nie i robił sobie z nami zdjęcia. Nic złego nie działo się wówczas w Białorusi, Ukrainie, czy Rosji - powiedziała o zdjęciach z Łukaszenką.

- Nie chcę, aby mieszano sport z polityką, bo jestem 25-letnią tenisistką. Jeśli chciałabym się zajmować polityką, to nie byłoby mnie tutaj. Chcę po prostu być tenisistką - dodała.

Cień wojny nad Sabalenką wisiał od początku paryskich zmagań. Już w pierwszej rundzie grała z Ukrainką Martą Kostiuk, a na konferencjach prasowych niewygodne pytania Białorusince zadawała Daria Meszczeriakowa. Ukraińska dziennikarka pracę w stolicy Francji zakończyła w sobotę.

Przełom Sabalenki?

W efekcie po meczach trzeciej rundy i 1/8 finału Aryna Sabalenka nie spotkała się z mediami, a decyzję tłumaczyła troską o własne samopoczucie oraz tym, że "nie czuła się bezpiecznie".

REKLAMA

- Zawsze szanowałam konferencje prasowe, zawsze byłam otwarta na pytania. Czułam się źle nie przychodząc na konferencję, nie mogłam spać w nocy. Dziękuję, że dziś jesteście i interesujecie się mną - powiedziała we wtorek.

- Nie żałuję jednak tej decyzji, bo po tamtej konferencji (31 maja) czułam się naprawdę źle. Jakbym brała udział w politycznym przedstawieniu. Nie jestem ekspertem od polityki, tylko tenisistką. Potrzebowałam czasu, aby się pozbierać. Pytajcie, o co chcecie, dostaniecie odpowiedzi. Dziś czuję się bezpiecznie, bo nikt nie wkłada mi słów w usta - dodała.


Pierwszy półfinał w Roland Garros

Aryna Sabalenka po raz pierwszy w karierze awansowała do półfinału French Open. O finał w czwartek powalczy z Czeszką Karoliną Muchovą.

REKLAMA

W środę swój mecz w ćwierćfinale rozegra Iga Świątek. Liderka światowego rankingu zmierzy się z Amerykanką Cori Gauff (nr 6.).

Wielkoszlemowy turniej French Open na kortach Rolanda Garrosa potrwa do 11 czerwca. W poprzedniej edycji triumfowali Hiszpan Rafael Nadal [w tym roku nie gra z powodu kontuzji] oraz Iga Świątek.

Czytaj też:

REKLAMA

PolskieRadio24.pl

>>> Więcej o Roland Garros <<< 

red/IAR/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej