PlusLiga. Wilfredo Leon nie dla polskich klubów? Media: nagły zwrot akcji
Wilfredo Leon po zakończeniu obecnego sezonu pożegna się z włoskim zespołem Sir Safety Perugia i stanie się wolnym zawodnikiem. Do niedawna wydawało się, że gwiazdor reprezentacji Polski przeniesie się do któregoś z klubów PlusLigi, jednak według informacji dziennikarzy "Przeglądu Sportowego Onet" słynny siatkarz obecnie skłania się ku grze w lidze tureckiej, gdzie będzie mógł liczyć na wyższe zarobki.
2024-03-14, 14:48
Wilfredo Leon po zakończeniu sezonu opuści Sir Safety Perugia. W barwach włoskiego klubu przyjmujący gra od pięciu lat, ale już wiadomo, że nie będzie podpisywał nowej umowy. Włoskie media informowały, że ekscentryczny właściciel klubu Gino Sirci ma dość coraz częstszych problemów zdrowotnych swojej gwiazdy.
Informacja o prawdopodobnej zmianie barw pochodzącego z Kuby siatkarza zelektryzowała polskich kibiców. Wilfredo Leon w reprezentacji naszego kraju występuje od 2019 roku, jednak nigdy nie grał jeszcze w żadnym klubie PlusLigi. W przeszłości nie wykluczał, że podpisze kontrakt w polskiej lidze.
Wilfredo Leon jednak nie dla polskich klubów? "Nierealne pieniądze"
Co więcej, żona przyjmującego Małgorzata Leon sugerowała w połowie lutego, że transfer do Polski jest dla 30-latka priorytetem.
Wygląda jednak na to, że sytuacja się zmieniła. W kontekście pozyskania gwiazdora polskiej reprezentacji wymieniano trzy kluby: Bogdankę LUK Lublin, Aluron CMC Wartę Zawiercie oraz Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle.
REKLAMA
Według informacji przekazanych przez Edytę Kowalczyk i Łukasza Kadziewicza z "Przeglądu Sportowego Onet", Wilfredo Leon może liczyć na znacznie lepsze warunki finansowe w lidze tureckiej. Tamtejsze kluby mogą zaoferować najlepszym siatkarzom zarobki w wysokości nawet miliona euro. Dla polskich ekip takie kwoty są nieosiągalne.
- Takie pieniądze są w naszym kraju nierealne. Jeżeli pogramy w Turcji przez dwa lata za takie pieniądze, które zarobilibyśmy w Polsce przez cztery, pięć lat, to sprawy rodzinne schodzą na drugi plan i wiele innych rzeczy przestaje być ważnych, bo zabezpieczasz swoją przyszłość na długie lata - ocenił w programie "Misja Siatka" Łukasz Kadziewicz, w przeszłości znakomity siatkarz.
Tureckie kluby są coraz mocniejsze. Nad Bosforem nie brakuje gwiazd
Tureckie drużyny coraz śmielej poczynają sobie w Europie. Ziraat Bankasi Ankara dotarł do półfinału Ligi Mistrzów, jednak w środę gładko uległ Jastrzębskiemu Węglowi w trzech setach. W ćwierćfinale odpadł natomiast Halkbank Ankara, który wcześniej zdołał wyeliminować broniącą trofeum Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle.
W odnoszeniu większych sukcesów Turkom przeszkadza limit obcokrajowców w lidze i wciąż ograniczona liczba rodzimych siatkarzy na odpowiednim poziomie.
REKLAMA
Mimo to, kluby znad Bosforu są w stanie ściągać wielkie gwiazdy. W Halkbanku grają Francuz Earvin N'Gapeth oraz Holender Nimir Abdel-Aziz, a w Ziraacie występuje Amerykanin Matthew Anderson, który jednak obecnie jest kontuzjowany.
- Liga Mistrzów siatkarzy. Jastrzębski Węgiel o krok od finału. Pierwszy mecz bez straty seta
- To już przesądzone. Bartosz Kurek żegna się z Japonią. Czas na powrót do PlusLigi?
- Puchar CEV. Europejski tytuł o krok! Jastrzębski Węgiel pewnie wygrywa w Niemczech
/empe
REKLAMA