Reprezentacja Polski na stadionie PGE Narodowym w Warszawie zmierzy się z reprezentacją Albanii. Mecz rozpocznie się o godz. 20.45. Transmisję spotkania będzie można śledzić na antenie Programu 1 Polskiego Radia. Przebieg meczu będą relacjonować nasi sprawozdawcy - Filip Jastrzębski i Tomasz Kowalczyk.
Wyniki ostatnich konfrontacji Polaków z Albańczykami mogą być mylące. Podczas el. MŚ 2022 Biało-Czerwoni dwukrotnie pokonali drużynę z Bałkanów (4:1 u siebie i 1:0 na wyjeździe), jednak w obu meczach sprzyjało im szczęście i przeciwnicy wcale nie odstawali od naszej kadry. O sile reprezentacji Albanii w tamtych eliminacjach mundialu na własnej skórze przekonali się Węgrzy, którzy dwukrotnie ulegli "Orłom".
Sylvinho czeka na debiut
Ostatnie miesiące to jednak pasmo niepowodzeń Albańczyków. Grudniowy mecz towarzyski z Armenią (2:0) zakończył passę 10 spotkań bez zwycięstwa, z których rywale Polaków przegrali aż 5. Nic więc dziwnego, że tamtejsza federacja zdecydowała się na zmianę selekcjonera - 77-letniego Edoardo Reję zastąpił były gracz m.in. Arsenalu i Barcelony, Brazylijczyk Sylvinho.
Znakomitego niegdyś na murawie 48-latka nie można jednak nazwać trenerskim geniuszem - Sylvinho po zaledwie 11 meczach podziękowano w Olympique'u Lyon, a następnie po nieco ponad roku zwolniono go z Corinthians. Brazylijczyk nie jest ofensywnym trenerem - jego "ulubionymi" wynikami w Sao Paulo były bowiem 1:0 i 1:1. Mecz z Polską będzie debiutem Sylvinho na ławce trenerskiej "Orłów".
Trzeci bramkarz stanie się pierwszym?
Nowy selekcjoner nie zrewolucjonizował kadry - na marcowe zgrupowanie powołał sprawdzonych graczy z zagranicy, nie dając szansy ani jednemu piłkarzowi grającemu w Albanii.
Brazylijski trener może mieć poważny ból głowy już na samym początku ustalania wyjściowego składu. Zarówno kapitan drużyny Etrit Berisha, jak i golkiper Brentfordu Thomas Strakosha nie grają w swoich klubach, a ich forma jest wielką niewiadomą. W odwodzie pozostaje bramkarz drugoligowej Cittadelli Elhan Kastrati, który jako jedyny może liczyć na regularne występy.
Linia obrony jawi się jako najmocniejszy w teorii punkt Albańczyków. Znajdziemy tam doświadczonego Elseida Hysaja z Lazio oraz Marasha Kumbullę z Romy, który jednak przeważnie pełni funkcję rezerwowego w ekipie "Giallorossich". Na uwagę zasługuje także prawy defensor Rayo Vallecano Ivan Balliu, który urodził się w Hiszpanii, ale wybrał grę dla Albanii.
Gwiazdy ataku na chorobowym
Ciekawie wygląda też środek pola "Orłów", gdzie wyróżniają się dwaj zawodnicy z Serie A - Kristjan Asllani z Interu Mediolan i Nedim Bajrami, rozgrywający Sassuolo. Uważany za spory talent 21-letni Asllani grywa w Mediolanie "ogony", ale w poprzednim sezonie jako podstawowy gracz Empoli wyróżniał się w swojej drużynie. Bajrami poprzedni sezon również spędził na Stadio Carlo Castellani, dlatego obaj pomocnicy znają się doskonale.
Ofensywa Albańczyków jest natomiast poważnie przetrzebiona urazami. Zabraknie lidera ataku Armando Broji z Chelsea, który w grudniu zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Niepewny jest także występ Myrto Uzuniego - autora 20 goli i 4 asyst na zapleczu La Liga w barwach Granady.
Kim zatem Sylvinho postraszy obrońców reprezentacji Polski? Do dyspozycji Brazylijczyka są Taulant Seferi (8 goli w 17 meczach dla Worskli Połtawa) i Sokol Cikalleshi - strzelec gola we wrześniowym meczu z Polską na PGE Narodowym. W tym sezonie zanotował 7 trafień dla saudyjskiego Khaleej.
"Na papierze" Albania nie jest więc przesadnie groźnym rywalem. Sęk w tym, że Biało-Czerwonych w formie z piątkowego meczu w Pradze może ograć zupełnie przeciętna drużyna, która zagra agresywnie i będzie solidnie zorganizowana. "Orłom" akurat tych atutów nie powinno zabraknąć.
Czytaj także:

>>> Więcej o reprezentacji Polski <<<
bg