Płótna Jakoba Philippa Hackerta na Wawelu. "To obrazy, które wciągają"

Ostatnia aktualizacja: 06.10.2021 17:00
- Jakob Philipp Hackert był malarzem realistą, ale też malarzem nastroju. Starał się wiernie oddać krajobrazy, które oglądał. Jeżeli patrzymy na te cztery obrazy i charakterystyczne włoskie światło, czujemy się jak w XVIII-wiecznej Italii, bo są to pejzaże utrwalone właśnie pędzlem tego niemieckiego malarza - mówiła w Dwójce dr Joanna Winiewicz-Wolska, kierownik działu Zbiorów Malarstwa w Zamku Królewskim na Wawelu, gdzie trafiły dzieła znakomitego niemieckiego pejzażysty.
Obrazy Jakoba Philippa Hackerta
Obrazy Jakoba Philippa HackertaFoto: PAP/DPA

Wawel 1200.jpg
Wawel odkrywany na nowo

Posłuchaj
14:46 Wybieram Dwójkę 6.10.2021 Wawel.mp3 Dr Joanna Winiewicz-Wolska o obrazach Jakoba Philippa Hackerta na Wawelu (Wybieram Dwójkę)

Niewielka pożółkła karteczka z odręcznym napisem w języku francuskim - takie znalezisko odkryto za ramą jednego z czterech obrazów wybitnego niemieckiego pejzażysty Jakoba Philippa Hackerta, które do końca października możemy podziwiać na Zamku Królewskim na Wawelu.

Dzieła malarza, rozchwytywanego w drugiej połowie XVIII i na początku XIX wieku, przedstawiają widoki okolic Neapolu i krajobraz toskański. Obrazy te dziś wzbogaciły wawelskie zbiory, a jak opowiadała dr Janina Winiewicz-Wolska, niegdyś należały do kolekcji rodziny Lanckorońskich.

- Italia była drugą ojczyzną nie tylko dla Jakoba Philippa Hackerta, ale także Karola Lanckorońskiego - wspominała kuratorka wystawy. - W jego zbiorach te właśnie obrazy znajdowały się co najmniej od początku XIX wieku. Karol Lanckoroński spędzał w tym kraju co roku dłuższy czas i to właśnie Italia była dla niego miarą wszechrzeczy. To, co oglądał podczas swoich licznych podróży na Bliski Wschód, do Stanów Zjednoczonych czy po Europie, wszędzie porównywał napotykane krajobrazy i dzieła sztuki do Włoch, mówiąc, że Italia jest miarą niepoślednią. I to widać zresztą na obrazach Jakoba Philippa Hackerta.

Czytaj też:


Jak zaznaczyła kustosz i kierownik zbiorów malarstwa na Wawelu, Italia utrwalona na obrazach tego niemieckiego malarza ma "bardzo osobisty, liryczny rys". - Nie są to wystudiowane, chłodne krajobrazy, jak zarzucali mu romantycy. Są bardzo nastrojowe i wciągające. To przede wszystkim pejzaże, które malował z pamięci, oraz szkice, ponieważ wszystkie są datowane na 1806 rok. A jest to czas, kiedy Hackert opuszcza królestwo Neapolu.

- On był nadwornym malarzem Ferdynanda IV, ostatniego króla Neapolu przed wkroczeniem Napoleona - wyjaśniła dr Janina Winiewicz-Wolska. - I to wkroczenie wojsk napoleońskich było powodem utracenia możnego mecenasa. Hackert utracił w zasadzie rację bytu jako nadworny malarz i przeniósł się do Toskanii.

Obrazy, które możemy oglądać na Wawelu, to m.in. "Widok zatoki Pozzuoli", która była obowiązkowym punktem podróży do Włoch wszystkich arystokratów. Zobaczymy również "Widok kościoła Santa Maria delle Vergini w Scafati koło Nocery", a także "Widok na Sessa Aurunca". 

- Ostatni to "Widok na opactwo Vallombrosa". To był drugi moment fascynacji Hackerta Italią, ale już nie tym słonecznym, neapolitańskim wybrzeżem, lecz mrocznymi, pełnymi tajemnic lasami Toskanii. On to wszystko utrwalił na swoich obrazach - opowiadała dr Joanna Winiewicz-Wolska.

***

Tytuł audycji: Wybieram Dwójkę

Prowadził: Jakub Jamrozek

Gość: dr Joanna Winiewicz-Wolska (kustosz i kierownik zbiorów malarstwa Zamku Królewskiego na Wawelu, kuratorka wystawy dzieł Jakoba Philippa Hackerta)

Data emisji: 6.10.2021

Godzina emisji: 16.10

am

Czytaj także

Nieznane zakamarki Wawelu zwiedzane #PrzezDziurkęOdKlucza

Ostatnia aktualizacja: 22.04.2020 10:00
- Wirtualne wycieczki po Wawelu mogą zachęcić do ponownego odwiedzenia go już po ustaniu epidemii - mówił w rozmowie z Programem II Polskiego Radia prof. Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

500-lecie dzwonu Zygmunt. Andrzej Betlej: obraz Matejki ugruntował jego legendę

Ostatnia aktualizacja: 13.07.2021 13:21
- To wyjątkowa rocznica, która dobrze uzupełnia to, co obecnie dzieje się na Wawelu. Wchodzimy na dziedziniec otoczony renesansowymi krużgankami, widzimy renesansowe dzieła Cranacha, renesansową zbroję Zygmunta Augusta i wszystkie arrasy króla. Wtem pojawia się dzieło, które co prawda renesansowe nie jest, ale upamiętnia jedno z najważniejszych wydarzeń pod względem fundacji artystycznych - mówił Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.
rozwiń zwiń